Lekka atletyka. Żal i gorycz
Polka musiała się zatrzymać, wrócić po zgubę i dalej biec. Taka sytuacja, przy wyrównaj stawce rywalek spowodowała zajęcie dalszego miejsca, bez szansy walki o finał (osiem zespołów). Na mecie można było zauważyć łzy, przygnębienie i złość. Joanna Linkiewicz nie umiała powstrzymać płaczu i cokolwiek powiedzieć. - Czujemy żal i rozgoryczenie. Byłyśmy gotowe walczyć o finał, a nawet o rekord Polski. Pod wpływem emocji mogą paść różne słowa, dlatego porozmawiamy na spokojnie, jak one trochę opadną - powiedziała rozgoryczona Justyna Święty, była zawodniczka Victorii i absolwentka Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Raciborzu.
- Pałeczkę gubi się na zmianie, a nie w trakcie biegu - skomentowała Patrycja Wyciszkiewicz (Olimpia Poznań), a Małgorzata Hołub (Bałtyk Koszalin) tak skomentowała to wydarzenie: - Trudno mi jest sobie wyobrazić, jak może pałeczka wypaść, bo mi się wydaje, że trzymam ją z całych sił. Należy przypomnieć, że sztafeta kobiet 4x400 metrów uzyskała już wcześniej nominację do startu w Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 r.
Nie udał się także Arturowi Nodze (SKLA Sopot) atak na finał biegu na 110 metrów przez plotki. Kolejny absolwent Szkoły Mistrzostwa Sportowego, wychowanek raciborskiej Victorii w biegu półfinałowym pobiegł poprawnie i uzyskał najlepszy w tym roku czas (13.37). Nie wystarczyło to jednak do awansu do najlepszej ósemki mistrzostw.
nc
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany