Musioł strzelić musioł. Tworków wygrał po trudach
W ostatnim meczu tego roku LKS Tworków mierzył się z zespołem Strzelca Rzuchów. Faworytem bez dwóch zdań byli gospodarze. Choć robili co mogli, bramek nie zdobywali. Gracze gości także próbowali zaskoczyć defensywę miejscowych, lecz ta, jako najlepsza w A klasie, była nie do przejścia. Pierwsza połowa ku rozczarowaniu licznie zgromadzonej publiki zakończyła się bezbramkowym remisem.
Po przerwie i wysłuchaniu reprymendy trenera zespół gospodarzy włączył odpowiedni bieg. W dosłownie trzydzieści sekund wyszedł na prowadzenie. Bardzo dobre zagranie trafiło do Łukasza Musioła, który niepilnowany pobiegł w kierunku bramki. Bramkarz gości popełnił niestety błąd. Zamiast zdecydować się na wyjście do atakującego zawodnika, został w bramce. Gracz Tworkowa nie miał innego wyjścia, jak zapytać bramkarza w który róg posłać piłkę i oddać strzał. Ta minęła bramkarza i znalazła się w bramce. 1:0.
Po wyjściu na prowadzenie gra gospodarzy znów wyglądała podobnie. Oba zespoły skupiały się bardziej na przeszkadzaniu rywalowi, aniżeli na atakowaniu na bramkę. Piłka przez większość czasu znajdowała się w środkowej strefie boiska, a jeśli już było groźnie, to pod polem karnym gospodarzy. Wypadało by jednak sytuacje stworzone przez graczy Strzelca nazwać raczej "groźnymi". Dośrodkowanie, jeśli takowe już wystąpiły, nie sprawiały trudności bramkarzowi Tworkowa. Oba zespoły robiły co mogły, lecz bramki ku rozczarowaniu kibiców ponownie nie padały. Sytuajcja ta utrzymywała się aż do drugiej minuty doliczonego czasu gry. Idealne podanie trafiło do Piotra Wiedera, a ten wykorzystał sytuację, iż bramkarz nie znajdował się na posterunku, po czym umieścił piłkę w bramce.
Chwiłę później arbiter zakończył te mało porywające zawody, w których wicelider mierzył się z dziesiątą drużyną w tabeli. Szkoda tylko, że gospodarze dostosowali się do poziomu przyjezdnych. Kto wie, może to już zmęczenie rundą. Najważniejsze dla miejscowych jest jednak to, że zimę spędzą w fotelu wicelidera. Jeśli przepracują ją odpowiednio, a transfery, o których usłyszeć można w kuluarach tworkowskiego klubu się potwierdzą, wiosną może być ciekawie. Dwa punkty straty do lidera to naprawdę niewiele, a trudno uwierzyć w to, że rudzkiemu Bukowi przez czternaście spotkań nie powinie się noga.
LKS 05 Tworków - LKS Strzelec Rzuchów 2:0 (0:0)
Bramki
1:0 Łukasz Musioł 46'
2:0 Piotr Wieder 90' 2'
Żółte kartki: Dennis Kustos (Tworków); Mateusz Czogała, Łukasz Kołek (Rzuchów)
Składy
LKS 05 Tworków: Roman Bindacz (kpt.) - Andrzej Miensopust, Stefan Pawlik, Marcin Wieder (60. Michał Latoń), Adam Jachimowicz (85. Artur Krzyżok), Michał Sala, Szymon Gud (75. Dennis Kustos), Łukasz Musioł, Wojciech Podolak, Piotr Wieder, Paweł Skowyra
Rezerwa: Marek Świrzewski
Trener: Adam Jachimowicz
Kierownik drużyny: Dawid Gawlina
LKS Strzelec Rzuchów: Patryk Kustoś - Dariusz Malcherczyk (kpt.), Łukasz Kołek, Mateusz Czogała, Rafał Materzok, Jacek Karpiński (60. Dawid Kwiatkowski), Adrian Wichtowski, Mateusz Wilczek, Mariusz Czogała, Sławomir Kubica (80. Łukasz Czogała), Marcin Elsner
Rezerwa: Mariusz Kajstra, Zenon Rogoś, Piotr Niedźwiedzki
Trener: Bronisław Niestrój
Kierownik drużyny: Bernard Plura
Spotkanie sędziowali: Grzegorz Piwowarczyk (sędzia główny); Dariusz Podlasek, Tomasz Piwowarczyk
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany