Walka o prezydencki puchar
W pierwszy sierpniowy weekend LKS Ocice organizował festyn z okazji 60-lecia klubu. W tym roku połączony jest z turniejem piłkarskim o Puchar Prezydenta Raciborza.
Klub z Ocic powstał w 1949 roku. Jego założycielem był Albert Macała. W latach 50. oraz na początku lat 60., obok sekcji piłkarskiej, pojawiły sie również inne dyscypliny sportu, m.in. tenis stołowy, boks oraz piłka ręczna. Z powodu kłopotów finansowych, klub w 1964 r. zawiesił swoją działalność. Reaktywacja nastąpiła w 1986 r. Od razu po przystąpieniu do rozgrywek zespół zanotował awans do klasy B. W sezonie1993/94 drużyna awansowała do klasy A. Obecnie od dwóch sezonów drużyna ponownie występuje na tym szczeblu rozgrywek.
Wydarzenia z soboty
LKS Wicher Płonia – LKS Ocice Racibórz: Jubilat zwycięża
W sobotnich zmaganiach o Puchar Prezydenta jako pierwsi na boisku pojawili się zawodnicy Wichru Płonia oraz szacownego jubilata. Już od pierwszych minut spotkania team Ocic przystąpił do zmasowanych ataków. Swą przewagę udało im się wykorzystać w 6 minucie, kiedy to po przepięknym podaniu z linii pomocy bramkę zdobył Oktawian Surmiak. Od momentu straty gola team Wichru próbował doprowadzić do wyrównania, lecz umiejętnie ustawiona obrona Ocic starała się to uniemożliwiać. 15. minuta pierwszej połowy. Ocice wypracowują kolejną dogodną sytuację, lecz tym razem strzał ich zawodnika trafia w słupek. W drugiej połowie pierwszą dogodną sytuację do zdobycia bramki wypracował team z Płoni. Napastnik Wichru po akcji lewą flanką boiska, wrzucił piłkę w pole karne, a tam obrońca Ocic skierował ją na poprzeczkę własnej bramki. W 27. minucie bardzo dobre podanie otrzymał Mirosław Szurgacz, sędzia zmuszony był przerwać akcję z powodu pozycji spalonej. Chwilę później piękną paradą popisał się golkiper Ocic, Jacek Herok, który obronił piłkę pewnie zmierzającą pod poprzeczkę. Na kilka minut przed końcowym gwizdkiem Wicher doprowadził do wyrównania. Zawodnik Płoni, po otrzymaniu bardzo dobrego podania, minął bramkarza Ocic i umieścił piłkę w pustej siatce. Dosłownie w ostatnim momencie zawodnikom Ocic udaje się wygrać mecz. Swą drugą bramkę strzałem ze szczupaka zdobył Oktawian Surmiak. Wynik końcowy 1:2 (0:1)
LKS Brzezie – LKS Studzienna: Mecz niewykorzystanych okazji
Początek spotkanie nie ukazywał definitywnie przewagi któregoś z zespołów, zresztą słusznie, wszak oba występowały w zakończonym niedawno sezonie w tej samej klasie rozgrywkowej i do samego konca walczyły o awans. Pierwszą idealną okazję wypracowało Brzezie, już w 6 minucie. Strzał ich zawodnika z 20 metrów poszybował ponad bramką Studziennej. 10 minuta meczu i kolejna sytuacja graczy z Brzezia. Zakończenie bardzo podobne do poprzedniego. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, mimo, iż dogodnych sytuacji nie brakowało obu drużynom, brakowało jedynie dobrego wykończenia. Pierwsze minuty drugiej części spotkania były identyczne jak końcówka pierwszej połowy, wiele okazji, a gola brak. 33 minuta gry. Po okresie przewagi Brzezia, Studzienna wypracowuje dwie dogodne sytuacje. Jednak i tym razem piłka nie ląduje w siatce. Ostatecznie mecz kończy się wynikiem bezbramkowym.
KS Rafako – LKS 07 Markowice: Sensacji brak
Już w 1 minucie spotkania zespół wicemistrza A klasy miał szansę na objęcie prowadzenia, jednakże golkiper Markowic Ryszard Jasny pewnie obronił strzał gracza Rafako. Mimo iż spotkanie to zapowiadało się niczym przysłowiowa walka Dawida (Markowice) z Goliatem (Rafako), to team Markowic także miał szanse na zdobycie bramki. Strzał ich napastnika okazał się zbyt słaby. Co nie wyszło markowiczanom Rafako opanowane miało do perfekcji. Piękne podanie Jerzego Halfara na gola zamienił Marcin Pawlisz. 5 minuta spotkania 1:0. Mimo różnicy klas wynik nie zmienił się do końca pierwszej połowy. Wnik uległ zmianie dopiero w 31. minucie, kiedy to Jerzy Halfar, po otrzymaniu podania od swego kolegi z drużyny, wykorzystał swe przyspieszenie, zostawiając w tyle obrońców Markowic po czym pokonał bramkarza drużyny przeciwnej. Niecałą minutę później wynik został podwyższony przez Marcina Pawlisza, który posłał piłkę do siatki Markowic pomiędzy nogami Ryszarda Jasnego. Wynik końcowy: 3:0 (1:0)
Wicher Płonia – LKS Studzienna: Zmęczony = Pokonany
Po remisie w meczu z Brzeziem team Studziennej aby myśleć o zdobyciu pucharu potrzebował zwycięstwa i kilku strzelonych bramek. Jak okazało się czterdzieści minut później, plan ten udało się zrealizować w stu procentach. Początek spotkania należał zdecydowanie do teamu Studziennej. Nie minęły dwie minuty, a wynik brzmiał już 0:1. Wicher przybył na mecz tylko z jedenastoma zawodnikami. Kolejne 15 minut nie wskazywały na ich zmęczenie. Druga bramka dla Studziennej padła dopiero w 17. minucie. W przerwie trener Studziennej, Piotr Urbańczyk wprowadził kilku świeżych zawodników, którzy dokonali dzieła zniszczenia Wichru. Trzeci gol padł w 25. minucie, kolejny w 36., a ostatni – piąty w minucie 40.
Wynik końcowy: 0:5. (0:2)
LKS Ocice – LKS 07 Markowice: Wzięci z zaskoczenia
Ten mecz, wedle zapowiedzi osób związanych z drużyną Ocic, miał być dla jubilata spacerkiem. Stało się jednak inaczej. Team Markowic pokonany sromotnie przez Rafako, skazywany był przez wszystkich na kolejną porażkę, lecz już na początku spotkania udowodnił, iż tak być nie musi. Zdobył bramkę z wyżej notowanym rywalem już w swej pierwszej akcji. Stracony gol podrażnił ambicje drużyny Ocic. Już w 15. minucie stanęli przed szansą wyrównania. Sędzia po brutalnym faulu na zawodniku Ocic, Danielu Skupniku podyktował rzut karny. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Mirosław Szurgacz, lecz Ryszard Jasny, golkiper Markowic, odczytał intencje strzelca bezbłędnie, broniąc rzut karny. Dobitka poszybowała ponad bramką. W 18. minucie Ocice otrzymały kolejną okazje do wyrównania. Tym razem rzut wolny. Lecz i tym razem nic z tej sytuacji nie wyniknęło. Pod koniec pierwszej połowy licznie zgromadzeni kibice byli świadkami tego, o czym mówi stare piłkarskie porzekadło. Dwie niewykorzystane sytuacje zemściły się na graczach Ocic. Markowice zdobyły gola, a sędzia bezpośrednio po tym trafieniu nakazał zmianę stron boiska. Druga odsłona tego spotkania rozpoczęła się od zdecydowanych ataków teamu jubilata. Ciągle ataki drużyny Ocic nie przyniosły jednak zmiany rezultatu. W samej końcówce meczu sędzia podyktował kolejny rzut karny, lecz i tym razem górą był markowicki bramkarz. Natychmiast po nieudanym rzucie karnym sędzia zakończył spotkanie. Wynik końcowy: 0:2 (0:2)
LKS Brzezie – KS Rafako: Mateusz, co Ty zrobiłeś?
Początek meczu nie ukazywał różnicy między drużynami. Wynik meczu otworzył w 10 minucie obrońca Brzezia, zdobywając gola dla… Rafako. Trener skwitował jego zagranie słowami: - Mateusz, co Ty zrobiłeś? Kolejną dogodną okazję team Rafako wypracował w 13 minucie, kiedy to Jerzy Halfar trafił jedynie w poprzeczkę. Wynik nie uległ zmianie do końca pierwszej połowy. Początek drugiej odsłony wyglądał bardzo podobnie do pierwszej. Rafako rozgrywało piłkę, zmuszając Brzezie do biegania. Cała druga połowa przebiegła pod dyktando teamu Rafako i gdy wydawało się, że mecz zakończy się wynikiem 0:1, zespół trenera Wojciecha Maksymczaka przycisnął team Brzezia ostatecznie ciesząc się ze zwycięstwa 0:2.
Wicher Płonia – LKS 07 Markowice: Najmniejszy wymiar kary
Drużyna Markowic miała w planach pokonanie Płoni i plan ten udało jej się zrealizować w stu procentach, zdobywając swą pierwszą bramkę już w 3 minucie. Piłkę w siatce umieścił Seweryn Strachota. Gracze Markowic postanowili iść za ciosem i zdobywać kolejne bramki, lecz team Wichru, mimo ewidentnego zmęczenia, bronił się umiejętnie. Nieustanne ataki markowiczan opłaciły się w 13 minucie, kiedy to piłkę pod poprzeczkę skierował Piotr Skaliński. Kolejne sytuacje nie przynosiły zmiany wyniku z jednej bądź drugiej strony. Trzecia bramka zdobyta przez Markowice ostatecznie przekreśliła możliwość zdobycia przez Wicher choćby punktu.
Wynik końcowy: 0:3 (0:2)
LKS Ocice – LKS Brzezie
O godzinie, o której miało odbyć się to spotkanie, Brzezia nie było już na stadionie. Walkower dla Ocic. Wynik: 3:0
LKS Studzienna – KS Rafako: Nie zawsze można zwyciężać
Ostatnie spotkanie od początku było zacięte. Rafako udowodniło swą przewagę już w drugiej minucie, kiedy to piłkę w siatce umieścił Marcin Pawlisz. Od tego momentu Studzienna próbowała zagrozić bramce Rafako, jednak umiejętna gra obrońców przeciwnika skutecznie im to uniemożliwiała. Przed szansą na podwyższenie wyniku stanął Jerzy Halfar, lecz jego strzał z 20 metrów nie trafił w światło bramki. Na 5 minut przed końcem pierwszej połowy sędzia podyktował rzut wolny z 18 metrów za faul na zawodniku Studziennej. Strzał z rzutu wolnego znalazł się pewnie w bramce Rafako. 1:1. Wynik nie uległ zmianie do przerwy. Początek drugiej połowy należał zdecydowanie do Rafako, lecz team Studziennej pokazał, jak należy się bronić. W 30 minucie zawodnicy Piotra Urbańczyka mieli nawet okazję do zdobycia swego drugiego gola, lecz napastnik, będąc w odległości 10 metrów od bramki, nie trafił w piłkę. Kilka chwil przed końcem meczu sędzia zmuszony został podyktować rzut karny za faul golkipera Artura Stańka, a samego faulującego wyrzucić z boiska. Na szczęście dla teamu Rafako, strzał z jedenastu metrów został obroniony przez rezerwowego bramkarza. Wynik końcowy: 1:1 (1:1)
Wyniki sobotnich meczów:
LKS Wicher Płonia – LKS Ocice 1:2 (0:1)
LKS Brzezie – LKS Studzienna 0:0 (0:0)
KS Rafako – LKS 07 Markowice 3:0 (1:0)
LKS Wicher Płonia – LKS Studzienna 0:5 (0:2)
LKS Ocice – LKS 07 Markowice 0:2 (0:2)
LKS Brzezie – KS Rafako 0:2 (0:1)
LKS Wicher Płonia – LKS 07 Markowice 0:3 (0:2)
LKS Ocice – LKS Brzezie - brak teamu Brzezia wo 3:0
LKS Studzienna – KS Rafako 1:1 (1:1)
Tabela
1 Rafako 7 5:1
2 Markowice 6 6:2
3 Ocice 6 5:2
4 Studzienna 5 6:1
5 Brzezie 1 0:5
6 Płonia 0 1:10
Niedziela
Wicher Płonia – LKS Brzezie: Narzekać najłatwiej
W pierwszym meczu niedzielnej serii spotkań o Puchar Prezydenta Miasta Racibórz doszło do potyczki pomiędzy LKS Płonia a LKS Brzezie. Jeszcze przed meczem trener Brzezia skrytykował decyzję o skróceniu czasu gry z 2x20 minut do 2x15 minut. Następnie jeden z zawodników wygłosił swe uwagi co do godziny rozgrywania meczy. Uważał, że o 14 nie powinien być początek zawodów, ale już dawno fajrant. Podczas weekendowego turnieju działacze Brzezia byli najbardziej narzekającymi na wszystko ludźmi na stadionie Ocic.
Od początku spotkaniu nic nie wskazywało na różnicę umiejętności pomiędzy zespołami. Oba teamy miały swe okazje bramkowe, lecz w obu przypadkach wykończenie było nienajlepsze. Momentem przełomowym okazała się 11 minuta spotkania. Drużyna Brzezia zdobyła swego pierwszego gola po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Niecałą minutę później Brzezie podwyższyło po strzale z dystansu.
Po zmianie stron obraz gry nie różnił się znacząco od tego, który ujrzeli kibice w pierwszej połowie. Brzezie postanowiło pójść za ciosem i już w 20. minucie zdobyło swą trzecią bramkę. Team Płoni nie zdążył dobrze ustawić się po stracie gola, a ich golkiper musiał już po raz czwarty wyjmować piłkę z siatki. Na tym jednak nie był koniec. Na 4 minuty przed końcem zawodnik Brzezia podwyższył wynik spotkania na 0:5. Gdy wszystkim wydawało się, że takim właśnie wynikiem zakończy się to spotkanie gracze Brzezia strzelili swą szóstą bramkę. Po chwili sędzia odgwizdał koniec spotkania. Wynik końcowy: 0:6 (0:2)
LKS 07 Markowice – LKS Studzienna: Dalekie strzały lekarstwem na wszystko
Licznie zgromadzeni kibice obserwowali zawody stojące na wysokim lecz wyrównanym poziomie. Team Markowic miał szanse na objęcie prowadzenia, lecz ich zawodnik nie trafił czysto w piłkę zagraną z rzutu rożnego. W odpowiedzi Studzienna próbowała przeprowadzić akcję z kontry, ale strzał którym zakończona została ta akcja był bardzo niecelny. Mimo prób obu zespołów pierwsza połowa zakończyła się wynikiem bezbramkowym. W drugiej połowie jako pierwsi bramce zagrozili gracze Studziennej. Strzał z rzutu wolnego z wielkim trudem obronił golkiper Markowic. 25 minuta meczu. Tym razem akcja zespołu zakończona zostaje strzałem z przeszło 25 metrów – strzałem celnym. 1:0 Niecałe dwie minuty później na 2:0 podwyższył Piotr Skaliński, zawodnik który nie tak dawno przebywał na testach w raciborskiej Unii. Rezultat nie uległ zmianie do końca meczu.
Wynik końcowy: 2:0 (0:0)
LKS Ocice – KS Rafako: Popołudniowy spacer Rafako
Drużyna Ocic próbowała wykorzystać eksperymentalny skład rafakowców wypracowując sytuację już w pierwszej minucie, lecz to team Wojciecha Maksymczaka objął prowadzenie po golu Marcina Pawlisza z odległości 8 metrów. Piękną asystą popisał się Jerzy Halfar, kapitan drużyny Rafako. W 10. minucie kibice po raz kolejny mogli się przekonać, iż niewykorzystane sytuacje się mszczą. Drużyna Ocic zainkasowała drugą bramkę. Team Rafako skopiował swą poprzednią akcję, dzięki czemu zdobył drugiego gola w tym spotkaniu. Na tym jednak nie koniec. Niecałą minutę później trzecią bramkę dla Rafako delikatnym strzałem głową zdobył Grzegorz Dancewicz. Po tej bramce sędzia Robert Derleta zakończył pierwszą połowę spotkania. Na początku drugiej połowy Rafako umiejętnie utrzymywało się przy piłce zmuszając Ocice do biegania. Ambitna gra Ocic nie wystarczyła tej drużynie do urwania teamowi Rafako choćby punktu. Mecz zakończył się wynikiem 0:3.
Wicher Płonia – KS Rafako: To już tylko formalność
Team Płoni od pierwszych minut doświadczył prawdziwego szoku. Rafako rozpoczęło mecz z wysokiego C. Przewaga zespołu Wojciecha Maksymczaka nagrodzona została golem po przepięknej zespołowej akcji. 5 minuta 0:1. Nie minęły trzy minuty, a golkiper Wichru musiał wyjmować piłkę z siatki trzykrotnie. Raz po strzale Jerzego Halfara i dwukrotnie po strzałach Marcina Pawlisza. 7 minuta 0:4. Kolejna bramka padła również po zespołowej akcji. Rafako prowadziło do przerwy 0:5. Druga połowa dopełniła dzieła zniszczenia teamu z Płoni. W 22 minucie na 0:6 strzałem z woleja podwyższył Marcin Pawlisz, a po nim bramki zdobywali jeszcze m.in.: Jerzy Halfar i Arkadiusz Górszczyk. Spotkanie zakończyło się ostatecznie wynikiem 0:9.
LKS Brzezie – LKS 07 Markowice: Brzezie jeszcze nigdy nie przegrało z Markowicami
Po wysokim zwycięstwie teamu Rafako wiadomo było już kto otrzyma Puchar Prezydenta, toczyła się jednak walka o pozostałe miejsca. W przedostatnim spotkaniu spotkały się drużyny Brzezia i Markowic. Pierwsza połowa nie przebiegała pod dyktando któregoś z zespołów, piłka większość czasu znajdowała się w środkowej strefie boiska. Drugą połowę team Brzezia rozpoczął od mocnego akcentu. Po dwóch minutach było już 1:0. Strzał z dystansu zawodnika Brzezia trafił prosto w okienko bramki Ryszarda Jasnego. Chwilę później doszło do wyrównania. Zawodnik Markowic, będąc niepilnowanym w polu karnym przeciwnika posłał piłkę w dolny róg bramki Brzezia. 22 minuta 1:1. Gdy wszyscy myśleli, iż takim właśnie wynikiem zakończy się to spotkanie, zawodnik Markowic przewrócił w polu karnym gracza Brzezia, a sędziemu nie pozostało nic innego jak wskazać na wapno. Jedenastka została pewnie zamieniona na gola. Wynik końcowy: 2:1 (0:0)
LKS Ocice – LKS Studzienna: Mirek ratuje trzecie miejsce
W ostatnim spotkaniu turnieju team jubilata podejmował drużynę Studziennej. Obie drużyny od początku meczu przystąpiły do zmasowanych ataków, z których jednak nic większego nie wyniknęło. Cała pierwsza połowa nie przyniosła efektu bramkowego. Ocice potrzebowały zwycięstwa, aby zając 3 miejsce, a jak dotychczas nic nie zwiastowało zdobycia kompletu punktów. Dopiero w 23. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Mirosław Szurgacz, który pięknym strzałem po ziemi pokonał golkipera Studziennej. Gdy wszyscy myśleli już o uroczystości wręczania nagród, Mirosław Szurgacz postanowił upewnić się, iż trzecie miejsce przypadnie Ocicom. Jego strzał pozbawił bramkarza jakichkolwiek szans obrony. Wynik końcowy: 0:2 (0:0)
Podsumowanie:
Zdobywca Pucharu: KS Rafako Racibórz
Tytuł Króla Strzelców: Marcin Pawlisz (KS Rafako)
Zawodnik turnieju: Michał Węgrzyn (KS Rafako)
Bramkarz turnieju: Ryszard Jasny (LKS 07 Markowice)
Tabela:
1 Rafako 13 17:1
2 Markowice 9 9:4
3 Ocice 9 7:5
4 Brzezie 7 8:6
5 Studzienna 5 6:5
6 Płonia 0 1:25
Grzegorz Piszczan
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany