Kolejne baty dla Tworkowa
W drugiej kolejce raciborskiej A klasy doszło do konfrontacji pomiędzy KS Rafako a LKS Tworków. Wyniki obu drużyn z poprzedniej kolejki wskazywały zwycięski zespół już przed meczem, lecz jak wiadomo wyniki nie grają.
Już w początkowych minutach gry doszło do zderzenia napastnika Rafako z bramkarzem Tworkowa Romanem Bindaczem. Sędzia główny odgwizdał faul na golkiperze gości. Pierwsze pięć minut należało zdecydowanie do drużyny gospodarzy. Tworków próbował jedynie wyprowadzać ataki z kontry. 10 minuta meczu. Na rajd lewą flanką boiska zdecydował się Dawid Hain. Wpadł w pole karne, a goniący go zawodnik Tomasz Nowakowski próbował wybić piłkę. Trafił jednak w nogę zawodnika, ten padł w polu karnym, lecz gwizdek sędziego milczał.
Mimo palącego słońca obie drużyny walczyły dając z siebie wszystko. Dwóch zawodników Rafako przybyło specjalnie na mecz wprost z wesela, co świadczy o ich oddaniu dla drużyny. 25 minuta. Jedna z niewielu akcji ofensywnych Tworkowa. Do piłki doszedł Stefan Pawlik, po czym zszedł do środka boiska i oddał strzał, który poszybował ponad bramką.
Pięć minut później na prawej stronie uciekł Jerzy Halfar. Gdy zawodnik Rafako włączał już drugi bieg, piłka została wybita spod jego nóg na aut przez zawodnika gości. Sędzia liniowy przyznał piłkę gościom, chociaż ta, przed opuszczeniem boiska nie dotknęła żadnego z zawodników gospodarzy.
W 37 minucie licznie zgromadzeni kibice byli świadkami doskonałej okazji dla Rafako. Strzał napastnika gospodarzy trafił w spojenie słupka z poprzeczką. 44 minuta meczu. Sędzia zmuszony jest do pokazania pierwszej żółtej kartki w spotkaniu. Otrzymał ja Damian Sergiel za faul na napastniku Tworkowa. Podyktowany rzut wolny nie zagroził bramce Rafała Koczwary.
Drugą połowę rozpoczęli gracze Tworkowa, próbując już na początku zagrozić bramce Rafako. W 46 minucie gracz gości został sfaulowany w odległości 19 metrów od bramki gospodarzy. Strzał Piotra Wiedera pozostawiał wiele do życzenia – poszybował wysoko ponad bramką.
52 minuta meczu. Nerwowa gra zespołu Tworkowa powodowała wiele strat. Jedna taka strata mogła zakończyć się zdobyciem gola przez zespół Rafako, lecz strzał ich zawodnika był minimalnie niecelny. Kilka minut później gospodarze przeprowadzili kolejną ofensywną akcję. Tym razem strzał po ziemi z 11 metrów trafił prosto w bramkarza gości.
W 66 minucie gracze Tworkowa próbowali wypracować dogodną sytuację do zdobycia gola. Niestety gracze Rafako przerwali atak gości i wyprowadzili dwie akcje zakończone strzałami na bramkę Tworkowa. Oba strzały zostały pewnie obronione przez Romana Bindacza.
71 minuta meczu. Po kolejnej stracie piłki przez graczy gości Rafako strzela gola. Piłkę delikatnym lobem nad bramkarzem w siatce umieścił Jerzy Halfar. Po stracie gola kierownik drużyny gości skwitował grę tworkowian słowami: - Co Wy dzisiaj wyprawiacie? Na to nie da się patrzeć. Niestety słowa te jakości gry gości nie poprawiły.
W 90 minucie zespół Tworkowa został dobity przez Pawła Leśnikowskiego, strzałem z 11 metrów. Doskonałą asystą przy tej bramce popisał się Grzegorz Wojda. Niedługo po tym golu sędzia zakończył mecz. Gracze Rafako pokonując jedenastkę Tworkowa udowodnili, że są w gronie kandydatów do awansu.
Protokół pomeczowy:
KS Rafako - LKS Tworków 2:0
71’ 1:0 Halfar Jerzy (As. Węgrzyn Michał)
90’ 2:0 Leśnikowski Paweł (As. Wojda Grzegorz)
44' żółta kartka: Sergiel Damian (Rafako)
81' żółta kartka: Dawid Hain (Tworków)
Składy:
KS Rafako: Rafał Koczwara – Grzegorz Baran, Tomasz Wojciechowski, Damian Sergiel, Grzegorz Wojda, Wojciech Skopiński, Sławomir Pytlik, Łukasz Sombrowski, Jerzy Halfar, Michał Węgrzyn, Marcin Pawlisz, Rezerwa: Artur Staniek (Br.), Roman Gołąbek, Arkadiusz Górszczyk, Paweł Kołpiński, Paweł Leśnikowski, TRENER: Wojciech Maksymczak, Kierownik drużyny: Dariusz Czerner
LKS Tworków: Roman Bindacz – Dawid Buba, Dawid Hain, Mirosław Krakowczyk, Michał Latoń, Stefan Pawlik, Marek Pytlik, Michał Sala, Piotr Wieder, Martin Wojtek, Paweł Skowyra, Rezerwa: Mateusz Piguła, Marcin Rossa, Marcin Friedek, Marcin Wieder, TRENER: Krzysztof Popławski
Grzegorz Piszczan
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany