Wiosenna passa Kornowaca przerwana. Trzy punkty pojechały do Krzyżkowic
Kornowac, który w rundzie wiosennej był do tej pory praktycznie nie do zatrzymania zmierzył się w niedzielne popołudnie z ekipą Naprzodu Krzyżkowice. Goście po kilku ostatnich niezbyt udanych meczach nie wydawali się faworytem tego spotkania. Murawa jednak zweryfikowała te założenia i to dość szybko. Już w 2. minucie gracze Krzysztofa Polczyka wyszli na prowadzenie. Po chwili podwyższyli na dwa zero. Dopiero wtedy Kornowac zaczął grać.
Gospodarze rozpoczęli odrabianie strat. Jeden z ich ataków lewą flanką boiska zakończył się po ich myśli, choć było naprawdę blisko, by gol nie padł. Piłka po strzale Sebastiana Mańki w kierunku dalszego słupka odbiła się od niego, po czym... trafiła w drugi słupek i wpadła do bramki. To trafienie dodało wiary w siebie zespołowi gospodarzy. Choć Kornowac musiał gonić wynik, to musiał także uważać na niebezpieczne ataki gości. Te, kilkukrotnie mogły zakończyć się zdobyciem gola. Ten, przynajmniej dla Krzyżkowic, nie padł. Za to gospodarzom udało się doprowadzić do wyrównania. Strzał Dariusza Mańki z 22. minuty nie dał szans bramkarzowi Naprzodu. Choć oba zespoły robiły co mogły, to w pierwszej części meczu kolejne gole nie padły.
Druga część niedzielnego spotkania to częstsze wizyty gospodarzy na połowie gości. Kornowac chciał bowiem robić co w jego mocy, by kontynuować świetną wiosenną passę. Niestety bez skutku w postaci bramki. Owszem, gracze Huberta Szewczyka kilkukrotnie byli bardzo blisko, lecz póki co za stwarzane sytuacje punktów nie przyznają. Swe sytuacje miał także zespół Krzyżkowic. Lecz i tutaj gole nie padały. Sytuacja taka trwała aż do 78. minuty, kiedy to strzał życia Krzysztofa Pochcioła wyprowadził gości na prowadzenie. Kornowac po raz kolejny musiał gonić wynik. Atakował, choć jednocześnie musiał uważać w tyłach. Świetną okazję na wywalczenie jednego punktu ekipa gospodarzy miała w końcówce spotkania, lecz po prostu zabrakło szczęścia. Bramkarza, który opuścił swój posterunek wpierw zastąpił jeden z graczy z pola, by po chwili piłka poszybowała ponad bramką. Miejscowi nie poddawali się nawet mimo tego. Idealną okazję na zdobycie jednego oczka mieli w ostatniej akcji meczu. Niestety, strzał z rzutu wolnego trafił jedynie w poprzeczkę. Zaraz po tej akcji arbiter zakończył spotkanie. Dla Krzyżkowic był to pierwszy komplet punktów po dwóch porażkach z rzędu. Z kolei dla Kornowaca wynik 2:3, oznaczał przerwanie naprawdę fenomenalnej wiosennej passy.
Statystyki spotkania
KS Kornowac | LKS Naprzód 37 Krzyżkowice |
|
Gole | 2 | 3 |
Strzały niecelne |
12 | 19 |
Strzały celne |
8 | 10 |
Żółte kartki |
0 | 1 |
Faule | 15 | 18 |
Rzuty rożne |
3 | 6 |
Spalone | 6 | 1 |
Słupki | 2 | 0 |
Poprzeczki | 1 | 0 |
KS Kornowac - LKS Naprzód 37 Krzyżkowice 2:3 (2:2)
Bramki
0:1 Adrian Szreier 2'
0:2 Marcin Pochcioł 8'
1:2 Sebastian Mańka 14'
2:2 Dariusz Mańka 22'
2:3 Marcin Pochcioł 78'
Żółta kartka: Daniel Ratajczak (Krzyżkowice)
Składy
KS Kornowac: Michał Radecki - Bogusław Drobny, Marcin Smętek, Adam Błahut (kpt.) [46. Kamil Firla], Daniel Komorek, Marcin Miłek (85. Patryk Gatnar), Jerzy Chrobok, Sebastian Mańka, Dariusz Mańka, Mateusz Moneta, Paweł Czekała (35. Krzysztof Wojciechowski)
Trener: Hubert Szewczyk
Kierownik drużyny: Adam Musiolik
LKS Naprzód 37 Krzyżkowice: Karol Pruszowski - Mateusz Szarowski (kpt.), Daniel Koźlik, Dawid Dzierżęga (85. Daniel Ratajczak), Olaf Kłosek (70. Krzysztof Wojda), Piotr Zając, Sławomir Bugla, Patryk Koźlik, Marcin Pochcioł, Adrian Szreier (80. Artur Ryborz), Robert Wycisk (46. Robert Kałuża)
Rezerwa: Grzegorz Kądziela, Robert Rucki,
Trener: Krzysztof Polczyk
Kierownik drużyny: Daniel Ratajczak
Spotkanie sędziowali: Grzegorz Wojda (sędzia główny); Dawid Bednarek, Wiktoria Czyżewska (asystenci)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany