Porażki uczą najbardziej. Markowice przegrały w Studziennej
Niedzielne popołudnie na boisku przy Urbana przebiegało pod znakiem sparingowej potyczki Studziennej z Markowicami. Choć oba zespoły dzieli różnica jednej klasy rozgrywkowej na korzyść gospodarzy, to w pierwszej połowie wydawało się, że to właśnie gracze Marka Pikuły grają w niższej klasie. Studzienna co prawda stwarzała sytuacje, lecz ich wykończenie pozostawiało wiele do życzenia. Mimo to zespół miejscowych wyszedł na prowadzenie po strzale Dawida Marcinka. Markowice, które o wiele lepiej radziły sobie z grą skrzydłami, doprowadziły do wyrównania za sprawą Pawła Płaczka.
Druga część sparingowej potyczki to nieco lepsza gra ekipy gospodarzy. Mimo to to gracze Macieja Kozickiego mieli klarowniejsze sytuacje. Niestety, tym razem to oni mieli problemy z ich wykończeniem. Zespół Studziennej czekał za to na kontry, posyłając piłki do szybkiego Jacka Świerczyńskiego. Dwa z takich zagrań skończyły się zdobyciem bramek. Choć wydawało się, że miejscowi nie pozwolą przeciwnikowi na nic więcej, ten zdobył bramkę kontaktową w końcówce meczu. Jej strzelcem był Mateusz Grubczyński. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wygraną gospodarzy, choć ich gra, szczególnie w pierwszej połowie, nie dała ich kibicom zbyt wiele satysfakcji. Pamiętać jednak należy, że to dopiero okres przygotowań.
LKS Studzienna - LKS 07 Markowice 3:2 (1:1)
Bramki dla Studziennej: Jacek Świerczyński 2, Dawid Marcinek
Bramki dla Markowic: Paweł Płaczek, Mateusz Grubczyński
Komentarz pomeczowy
Maciej Kozicki (trener LKS 07 Markowice): Wychodzę z założenia, że przegrane mecze uczą najbardziej. Gdyby moja drużyna grała teraz dobrze i w dodatku wygrywała, to mógłbym czuć się nieco zmartwiony. Czas na wyniki przyjdzie w sezonie. Gdy ten już się zacznie, to w każdym meczu mamy jeden cel - grać o trzy punkty, a to, co z tego wyjdzie, okaże się na samym końcu. Z gry w dzisiejszym meczu jestem zadowolony, uważam, że jeśli będziemy grać tak w większości meczów, to można to uważać za dobry prognostyk. W drugiej połowie to Studzienna miała co prawda nieco więcej do powiedzenia, ale wydaje mi się, że to my stwarzaliśmy klarowniejsze sytuacje. Szkoda, że ich niewykorzystaliśmy. Teraz trzeba z tego wyciągnąć odpowiednie wnioski przed kolejnym meczem sparingowym.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany