Raciborska flaga talizman. Jak trafiła do Rio de Janeiro?
O polskiej fladze z napisem Racibórz rozpisywały się wczoraj ogólnopolskie media. - Dałem ją ojcu Denisa jako talizman. Wierzyłem, że przyniesie mu szczęście. Ojciec obiecał, że jak Denis zdobędzie medal, to da mu flagę - mówi Grzegorz Kolasa. Tak też się stało. Urodzony w Raciborzu zapaśnik, często bywający tu u rodziny, wziął polską flagę i pokazał się z nią w olimpijskiej arenie zapaśniczej. Podał mu ją kuzyn. Na trybunach w Rio Denisa dopingowała jego rodzina. Ta sama flaga była w 1996 roku w Atlancie, gdzie złoto zdobył Ryszard Wolny. Wtedy dał mu ją osobiście Grzegorz Kolasa. Teraz wielki miłośnik zapaśniczego sportu jest przekonany, że flaga wróci do Raciborza i jeszcze niejednemu zapaśnikowi z naszego miasta przyniesie szczęście. - W Denisa zawsze wierzyłem. Cieszę się niesamowicie z jego sukcesu - dodaje G. Kolasa.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany