Racibórz chce zorganizować Finały Mistrzostw Polski w siatkówce plażowej
Grzegorz Kosok (środkowy Jastrzębskiego Węgla):
Dla nas rywalizacja w Raciborzu na pewno była ciężka, ale przydatna. Dwa spotkania zakończyliśmy wynikiem 3:2, więc tej gry było naprawdę sporo. Trener mógł sprawdzić każdego z nas, co który prezentuje na tę chwilę. Takie turnieje są ważne, by drużyna mogła się zgrać na przyszłość. Każdy musi poznać się z tej boiskowej strony, zobaczyć na co kogo stać. Myślę, że oba spotkania, które wygraliśmy w tie-breakach były podobne. Troszeczkę przesypialiśmy stracone sety, a w wygranych partiach było widać naszą wolę gry i biliśmy się do ostatniego punktu. Zwłaszcza w ostatnim meczu to pokazaliśmy, ponieważ przegrywaliśmy już 0:2, ale udało się nam wygrać. Cieszę się, że tworzymy taki zespół, który w takich właśnie chwilach jest w stanie wziąć się w garść i zwyciężyć.
Grzegorz Bociek (atakujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle):
Nie jesteśmy jeszcze w pełni formy. Nadal ciężko pracujemy, trzymamy duże obciążenia na siłowni, więc na boisku wyglądamy bardzo wolno. Można powiedzieć, że ruszamy się jak czołgi. Jeszcze potrzebujemy trochę czasu. W ostatnim meczu zagraliśmy bardzo dobrze, a rywale z Kielc widać było, że mieli gorszy dzień i to spowodowało, że gładko wygraliśmy. W takich turniejach jak ten w Raciborzu najważniejsze jest zgrywanie zespołu, tak naprawdę za dwa tygodnie rusza liga i to jest niezwykle cenne w tym kontekście. Te turnieje są więc bardzo ważną częścią przygotowań, w ich czasie możemy wypracować i poczuć nasze zgranie. U nas jeszcze troszkę tego brakuje, ale za dwa tygodnie myślę, że będzie to już fajnie wyglądało.
Dariusz Daszkiewicz (trener Effectora Kielce):
Na pewno jesteśmy zadowoleni z dwóch pierwszych meczów, bo zagraliśmy w nich dobrze. Hypo Tirol i Jastrzębski Węgiel to bez dwóch zdań mocne zespoły, a tak naprawdę niewiele brakowało do zwycięstwa - spotkania przegrywaliśmy dopiero w piątych setach. W ostatnim meczu przewaga ZAKSY praktycznie w każdym elemencie była duża i niestety, nic dobrego nie można powiedzieć o tej przegranej. Liczyliśmy, że trochę bardziej powalczymy. Szkoda tego pierwszego seta, w którym prowadziliśmy przez pewien okres trzema punktami i proste błędy to zniwelowały. Później już ZAKSIE poszło łatwo i dwa kolejne sety były bez historii.
Na pewno czekamy na to nasze pierwsze zwycięstwo. Choć wygrane w okresie przygotowawczym nie są aż tak bardzo potrzebne, to jest ono jednak dla nas ważne. Patrząc na ubiegły sezon - wygraliśmy bodajże dwa turnieje, m.in. ten w Raciborzu - natomiast nie miało to specjalnego przełożenia na ligę. Staramy się walczyć w każdym meczu. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie dołączy już do nas nasz atakujący i to trochę ułatwi nam sprawę. Po kwalifikacjach do ME dojedzie też nasz środkowy, więc wtedy dopiero będziemy w tym naszym pełnym optymalnym składzie. Dopiero wtedy, gdy potrenujemy, to mam nadzieję, że nasza gra będzie wyglądała lepiej.
IGRZYSKA OLIMPIJSKIE W RIO DE JANEIRO
Monika Brzostek (REPREZENTANTKA POLSKI, UCZESTNICZKA IGRZYSK OLIMPIJSKICH W RIO DE JANEIRO):
W Rio de Janeiro wydarzyło się wiele. Było to dla nas wszystkich na pewno duże przeżycie i wspaniałe doświadczenie - grać przed taką publicznością. Tym bardziej, że dostawałyśmy bardzo dużo różnego rodzaju wsparcia - także z Polski - telefonicznego, smsowego czy też internetowego. Na naszym fanpage%u2019u też wiele się działo. Za całe wsparcie i ciepłe słowa wszystkim serdecznie dziękujemy i mamy nadzieję, że za cztery lata ponownie zawitamy na igrzyska olimpijskie. Na pewno nasze apetyty rosły w miarę jedzenia. Miałyśmy dużą szansę na ćwierćfinał i szkoda, że nie wygrałyśmy tego ostatniego meczu z Australijkami. Dzięki wsparciu miasta Racibórz i Polskiego Związku Piłki Siatkowej miałyśmy w ogóle możliwość znaleźć się na igrzyskach i okazję w nich zagrać. Dlatego bardzo za nie dziękuję.
Na Copacabanie jest z pewnością dużo plusów i warto tam zagrać, choć dla nas to nie był pierwszy raz, gdy na tej plaży walczyłyśmy. Kibice brazylijscy są bardzo entuzjastycznie nastawieni na wszystkie teamy biorące udział w zawodach, wiedzą jak kibicować. Wspaniale się tam czułyśmy, ale myślę, że u nas w Polsce jest najlepiej i najbardziej lubimy grać u siebie.
Mirosław Lenk (PREZYDENT MIASTA RACIB%u00D3RZ)
Oglądałem kilka meczów Moniki Brzostek i Kingi Kołosińskiej i jestem pod wrażeniem. Bardzo się cieszę, że Monika reprezentuje Polskę, ale także i Racibórz - mam nadzieję, że już tak pozostanie. Myślę, że dzięki temu siatkówka plażowa w naszym mieście będzie rosła w siłę. Z Jakubem Michalakiem jesteśmy już po słowie i mamy nadzieję, że w Raciborzu odbędą się też finały mistrzostw Polski w siatkówce plażowej. A na nich na pewno Monika będzie gwiazdą.
ORGANIZACJA FINAŁ%u00D3W MISTRZOSTW POLSKI W SIATK%u00D3WCE PLAŻOWEJ 2017
Jakub Michalak (AGENCJA MICHALAK BROTHERS)
Staramy się o organizację w Raciborzu przyszłorocznych finałów mistrzostw Polski w siatkówce plażowej kobiet i mężczyzn. Można powiedzieć, że już w tym roku byliśmy "finalistami" w drodze do organizacji tego wydarzenia. Przegraliśmy z Wrześnią, która niedawno gościła najlepsze polskie pary. Teraz startujemy ze staraniami z większym impetem. Już 3 października będziemy mieć w mieście wizytację Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Paweł Papke przyjedzie oglądać nasze możliwości, zaplecze i miejsce, gdzie chcielibyśmy zbudować boisko główne turnieju. Jest to dziedziniec naszego zamku. Chcemy też zaprezentować naszą plażę miejską. I tak jak powiedział Pan Prezydent jesteśmy już "po słowie" i w planach jest jej rozbudowa, właśnie pod kątem siatkówki plażowej. Mają tam powstać ogólnodostępne boiska do plażówki, ale przystosowane też do profesjonalnego treningu i o wymiarach, które kwalifikują się do rozgrywek międzynarodowych.
Mirosław Lenk (PREZYDENT MIASTA RACIBORZA)
Myślę, że siatkówka plażowa, to fajny sport i przyjemnie się go ogląda. Racibórz żyje siatkówką, lubi ten sport, a zwłaszcza ten na wysokim poziomie. Można było to zobaczyć w turnieju, odbywającym się w weekend. Wydaje mi się, że gdyby nasze rozmowy z Kubą (Michalakiem - przyp. red.) odbyły się wcześniej niż późną wiosną, to może byśmy tę Wrześnię w tym roku pokonali. Teraz już mamy dużo czasu, by dobrze przygotować się do kolejnych finałów. Znamy swoje atuty, biorąc też pod uwagę doświadczenie Jakuba i Mikołaja Michalaków na pewno poradzimy sobie i damy radę przygotować się tak, by uzyskać organizację tych finałów.
Monika Brzostek (REPREZENTANTKA POLSKI, MISTRZYNI POLSKI W SIATK%u00D3WCE PLAŻOWEJ)
Już nawet rozmawiałyśmy z Kingą (Kołosińską - boiskową partnerką Moniki Brzostek - przyp. red.), że fajnie byłoby zagrać u siebie, mając wsparcie wszystkich przyjaciół i całej rodziny. Mamy nadzieję, że będzie taka okazja i w Raciborzu zostaną rozegrane finały mistrzostw Polski w siatkówce plażowej.
fot. Paulina Michalak
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany