Jankowice poza zasięgiem Rudnika
Ostatnia drużyna drugiej grupy klasy B Zryw Rudnik podejmowała w sobotnie popołudnie 1 października graczy LKS Jankowice, zajmujących do tego spotkania szóste miejsce w tabeli. Tym razem gospodarze pojawili się w komplecie, co nie zawsze jest u nich, niestety, regułą. Największą niespodzianką, jaką sprawili tej jesieni był remis z ekipą Markowic.
Od pierwszego gwizdka arbitra Dariusza Kowacza stroną dominującą byli goście. Gracze Michała Wilka starali się zdobyć prowadzenie i narzucić własne warunki gry. I w zasadzie ta sztuka im się udała. Już w trzeciej minucie meczu po faulu w polu karnym na napastniku LKS Jankowice arbiter odgwizdał rzut karny, którego na bramkę zamienił napastnik gości, Marcin Procek. Kolejna bramka dla Jankowic padła 14 minut później. Po rzucie wolnym hukniętym jak z armaty drugiego gola zdobył Grzegorz Moric. I kiedy wydawało się, że gracze gości będą robili na boisku rywala to, co im się tylko rzewnie podoba przyszedł czas na zimny prysznic. Po szybkiej akcji i przepięknym uderzeniu napastnika Zrywu bramkarz gości, Sylwester Kalemba, był bezradny. Jedyne, co mógł zrobić to wyciągnąć piłkę z siatki. W pierwszej odsłonie meczu padły jeszcze dwa gole. W 35 minucie po raz drugi do bramki rywala z rzutu wolnego trafił Grzegorz Moric i kilka minut później padł kolejny gol kontaktowy gospodarzy. Niemalże kopia pierwszej bramki.
Druga część tego spotkania należała już wyłącznie do zdecydowanie lepiej przygotowanych pod każdym względem graczy Michała Wilka. Gospodarze próbowali jeszcze zagrażać bramce Kalemby, ale zdecydowanie skuteczniejsi w tej materii byli piłkarze z Jankowic. Gole Mateusza Dudka w 75 minucie, Tomasza Stroki w 78 minucie i Marcina Procka w 80 minucie gry pogrążyły gospodarzy do reszty. Ostatecznie mecz zakończył się rezultatem 2:6. Na uwagę zasługuje świetna praca trójki sędziowskiej w składzie Dariusz Kowacz, Jacek Myśliwiec i Radosław Kalyciok. LKS Zryw Rudnik – LKS Jankowice 2:6.
h.mac
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany