Gorąco w starciu Jankowic z Górkami Śląskimi
Niedzielne spotkanie drużyn Jankowic i Górek Śląskich zapowiadało się emocjonująco jeszcze na długo przed pierwszym gwizdkiem arbitra Pawła Fronta. Po pierwsze, dlatego że mecze tych drużyn nazywane są derbami, po drugie, dlatego że obydwie drużyny dzieliła w tabeli różnica jedynie trzech punktów i w przypadku wyjazdowej wygranej, gracze z Górek Śląskich zrównaliby się punktowo z ekipą Michała Wilka.
A ta przed rozpoczęciem meczu zajmowała wysoką czwartą pozycję. Porażka spowodowałaby zaś utratę kontaktu podopiecznych Jarosława Kuczery z czołówką tabeli. Dokładnie taką samą motywacją czytaną wspak kierowali się gospodarze. Mecz od pierwszych minut rozgrywany był w szybkim tempie. Każda ze stron starała się zdobyć przewagę i przypieczętować ją bramką dającą pewien komfort gry. Goście atakowali, ale to gospodarze dwukrotnie byli bardzo bliscy zdobycia prowadzenia po dwóch groźnych strzałach ze stałych fragmentów gry Grzegorza Morica. Goście zaś nie zachwycali skutecznością.
W końcu po kolejnej szybkiej akcji i asyście Mateusza Dudka w 35 minucie gry Łukasz Procek kapitalnym zagraniem oszukał bramkarza Górek, Andrzeja Mazurka zdobywając prowadzenie dla gospodarzy. Utrata bramki nie spowodowała poprawy jakości gry w drużynie gości, ale wyraźnie ją rozsierdziła. W efekcie na dwie minuty przed upływem regulaminowego czasu pierwszej połowy spotkania arbiter główny po faulu na napastniku Jankowic podyktował rzut karny, którego egzekutorem został Tomasz Stroka. Chwilę później Andrzej Mazurek po raz drugi w tej części meczu wyjmował futbolówkę ze swojej siatki.
Po przerwie goście z impetem ruszyli do odrabiania strat.
Gracze Michała Wilka nie zamierzali im jednak ułatwiać tego zadania i sami też próbowali podwyższyć rezultat meczu. W 48 minucie gry po kolejnym faulu na napastniku gospodarzy arbiter po raz drugi w tym spotkaniu podyktował rzut karny przeciwko drużynie Górek Śląskich. Przy okazji za drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną boisko opuścić musiał Mariusz Kalus z drużyny gości. Egzekutorem karnego i jednocześnie autorem trzeciego trafienia dla Jankowic był Łukasz Procek. Niestety coraz gorszy rezultat zamiast motywować gości do lepszej gry wywoływał u nich jedynie nieprzemyślaną złość wyładowywaną na wszystkich dookoła a zwłaszcza na arbitrze głównym.
Gra stawała się coraz brutalniejsza a niewybredne komentarze i obraźliwe okrzyki dochodzące głównie z kierunku ławki rezerwowej gości dodawały spotkaniu nie tych rumieńców, dla których kibice przychodzą na mecz. Goście zdobyli w końcu honorowego gola, ale ten fakt nie zadział wcale jakoś uspokajająco na przedstawicieli LKS Górki Śląskie. Wręcz przeciwnie. Jeszcze w trakcie trwania zawodów wulgarnie wyzwany został przez gracza rezerwowego drużyny gości jeden z porządkowych za zwrócenie uwagi by ten nie przekraczał bocznej linii pola gry.
Po zakończeniu spotkania arbitrzy musieli schodzić z boiska w asyście służb porządkowych i członków zarządu LKS Jankowice z powodu agresywnego zachowania osób funkcyjnych i części graczy drużyny gości. Jeden z graczy rezerwowych próbował przedrzeć się do arbitra Pawła Fronta a kiedy został zatrzymany splunął w jego kierunku. Gospodarze na wniosek sędziego skontaktowali się z policją. Patrol ostatecznie nie dojechał ze względu na wyjazd gości i uspokojenie atmosfery. Kibice wybierając się na mecz z pewnością liczyli na emocje. Ale raczej na takie bardziej boiskowe. Według zapowiedzi arbitra sprawa wydarzeń ze spotkania LKS Jankowice – LKS Górki Śląskie będzie miała swój ciąg dalszy w komisji dyscyplinarnej podokręgu, do której zostanie skierowana.
LKS Jankowice – LKS Górki Śląskie 3:1 (2:0).
Arbiter główny Paweł Front. Asystenci: Mirosław Niedziela i Wiktoria Czyżewska.
Żółte kartki: Andrzej Mazurek, Mariusz Kalus (2), Krzysztof Merkel, Łukasz Czerny i Mateusz Jureczko (wszyscy LKS Górki Śląskie) oraz Adam Bednorz (LKS Jankowice).
Czerwona kartka: Mariusz Kalus (LKS Górki Śląskie)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany