Harcerze z Raciborza trzecią najlepszą drużyną na śląsku
Wszystko rozpoczęło się o godzinie 18.00 na placu Piastów w Gliwicach, gdzie raciborscy harcerze stawili się jako pierwsi, bowiem konkurenci z Wodzisławia pomylili miejsce zbiórki. Na placu powitał wszystkich p.o. komendanta chorągwi phm. Marcin Mucha, który wyznaczył zadanie zlokalizowania skrzynek geocachingowych oraz dostania się pod wieżę radiostacji gliwickiej. Jak harcerze przekonali się na własnej skórze, szukanie takich skrzynek w nocy nie jest łatwym zadaniem, ale udało się znaleźć chociaż jedną. Po przybyciu pod wieżę otrzymano zadanie udania się do Wilczego Gardła, dzielnicy Gliwic na 20.30. Nie czekając, harcerze wsiedli w autobusy i przybyli przed czasem - tutaj również byli pierwsi. W miejscowej szkole zjedzono kolację i wyruszono na ognisko obok leśniczówki w Smolnicy. W czasie ogniska, po gawędzie opowiedzianej przez p.o. komendanta chorągwi, prezentowano zdobytą wcześniej wiedzę o przeciwnikach, a także pląsy i piosenki. Po powrocie do szkoły harcerze udali się spać, jednak zastęp zastępowych miał grę nocną związaną z samarytanką.
W sobotni poranek harcerze poszli do kościoła w Smolnicy, gdzie o 8.00 uczestniczyli w Mszy Świętej, którą odprawił sekretarz chorągwi ks. pwd. Karol Darmas, po czym udali się znów do leśniczówki i mimo padającego deszczu w bojowym duchu przygotowywali się do gry, która miała się rozpocząć. Zadaniem harcerzy było opanowanie jak największej ilości dzielnic - były to punkty na terenie leśnictwa zaznaczone na mapie. Aby opanować dany punkt, trzeba było uzyskać jak najlepszy wynik na nim, a na każdym punkcie można było pojawiać się wiele razy. Harcerze poruszali się zastępami, próbując opanować różne punkty, na których musieli wykazać się wiedzą harcerską, a także innymi umiejętnościami: strzelaniem z wiatrówki, łuku, piłowaniem kłody na czas, przygotowaniem posiłku dla drużyny, musztrą. Działaniem zastępów koordynował drużynowy, ćw. Karol Kurp, który znajdował się w sztabie, a porozumiewał się z harcerzami poprzez krótkofalówki. Po lesie były również rozsiane punkty specjalne - białe kartki z logo chorągwi. W przypadku spotkania przeciwnika można było wdać się z nim w walkę, bowiem każdy uczestnik miał na ramieniu taśmę, którą można było zerwać przeciwnikowi. W takim wypadku uczestnik nie mógł brać udziału w zadaniu na punkcie do czasu, jak został opatrzony przez sanitariusza, którym był przyboczny.
Gra skończyła się o 14.00, a po powrocie uczestnicy mogli zjeść przygotowany w trakcie niej posiłek. Po zjedzeniu obiadu komenda chorągwi sprawdziła jeszcze liczbę sprawności wyszytych na naszych mundurach. Tutaj również raciborscy harcerze okazali się być lepsi niż konkurenci. O 15.00 odbył się apel kończący, a raciborska drużyna w turnieju zajęła drugie miejsce - do zwycięstwa zabrakło jedynie 3 punktów. Tym samym 1 Raciborska Drużyn Harcerzy „Karacena” jest trzecią najlepszą drużyną na śląsku wśród harcerzy. W przyszłym roku już raciborscy harcerze planują zostać drużyną puszczańską i starać się o miano „Drużyny Rzeczypospolitej”, czyli najlepszej drużyny męskiej w ZHR.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany