Nie ma bata na Rafako
KS Rafako - lider A-klasy nie zostawił dziś złudzeń graczom Samborowic, którzy musieli wyjechać z Estadio przy Łąkowej z bagażem siedmiu goli.
Spotkanie rozpoczęło się od zdecydowanej ofensywy Rafako. Zawodnicy gospodarzy już w 3. minucie mieli okazję do objęcia prowadzenia. Po faulu na ich zawodniku, sędzia Węglorz podyktował rzut wolny w odległości około 20. metrów od bramki Henryka Podolskiego. Strzał zawodnika miejscowych poszybował minimalnie ponad poprzeczką bramki gości.
8. minuta meczu. Idealne podanie z linii pomocy trafiło do zawodnika raciborskiej jedenastki Michała Węgrzyna, lecz piłka została mu w ostatniej chwili wybita przez wracających gracy Samborowic.
W 13. minucie spotkania gospodarze wywalczyli kolejny rzut wolny, tym razem z odległości około 18. metrów. Strzał gracza Rafako trafił prosto w ręce samborowickiego golkipera. Kilka chwil później swą pierwszą dogodną sytuację wypracowali gracze gości. Niestety, strzał głową w wykonaniu Krzysztofa Złoczowskiego okazał się minimalnie niecelny.
20. minuta. Kolejna okazja Samborowic. Jednak tym razem chorągiewka sędziego liniowego, Adama Machowskiego wędruje ku górze. Decyzja jak najbardziej słuszna. Napastnik gości był na spalonym. Pięć minut później piłkarskie przysłowie, mówiące, iż niewykorzystane sytuacje się mszczą, znalazło stuprocentowe odzwierciedlenie w sytuacji na boisku. Doskonałe podanie z lewej flanki w wykonaniu Wojciech Grabinioka trafiło wprost do Michała Węgrzyna, a ten umieścił piłkę w pustej już bramce. 25. minuta 1:0.
Kilka chwil później, gracze Rafako otrzymali kolejną okazję na podwyższenie wyniku. Sędzia podyktował rzut wolny, którego wykonanie pozostawiało wiele do życzenia. Piłka trafiła wprost do zawodników Samborowic. Od tej chwili gra nieco przyhamowała. Było dużo okazji z obu stron, lecz w większości niewykorzystanych. Dopiero w 43. minucie gracze gości wywalczyli rzut wolny z około 20. metrów od bramki Artura Stańka. Niestety, wykonanie tego stałego fragmentu gry znów wołało o pomstę do nieba. Wykonawca trafił wprost w mur zawodników gospodarzy. Po tej akcji, zawodnicy Rafako udowodnili, kto jest panem i władcą obiektu przy Łąkowej. Zdobyli dwie bramki, dosłownie minuta po minucie. Pierwszą z nich, strzałem z około 20. metrów zdobył Sławomir Pytlik, a kilkanaście sekund później, po swej indywidualnej akcji i ominięciu golkipera Samborowic, na 3:0 podwyższył Marcin Pawlisz.
48.minuta meczu. Przyjezdni wywalczyli rzut rożny, który postanowili rozegrać bardzo szybko. W pole karne gospodarzy wbiegł rosły Adam Karasiewicz, odegrał do Krzysztofa Złoczowskiego, a ten z odległości około dwóch metrów przelobował bramkę Rafako.
55. minuta spotkania. Gracze gospodarzy zepchnęli samborowiczan do obrony, lecz żadna z ich kilku ofensywnych akcji nie zakończyła się zdobyciem gola. Pięć minut później jeden z graczy miejscowych zagrał ręką niedaleko własnego pola karnego. Na szczęście dla gospodarzy, ich golkiper, Artur Staniek, był w bardzo dobrej dyspozycji, dzięki czemu wybił silny strzał gracza Samborowic ponad poprzeczkę. Podyktowany rzut wolny nie przyniósł zagrożenia dla bramki Rafako.
64. minuta. Kolejna okazja dla przyjezdnych. Strzał oddał Mariusz Cichoń, lecz bramkarz gospodarzy znów okazał się lepszy, zarówno wobec tego strzału, jak i wobec dobitki jednego z graczy Samborowic. Nie minęło sześćdziesiąt sekund, a wynik brzmiał już 4:0. Doskonałe podanie Jerzego Halfara na gola zamienił Roman Gołąbek. Drużyna gości nie potrafiła chyba otrząsnąć się z tej demolki, ponieważ znów niecałą minutę później, na 5:0, strzałem z bardzo ostrego kąta podwyższył Wojciech Grabiniok.
Zawodnicy gości, mimo pięciu bramek straty, nie poddawali się i próbowali strzelić chociaż bramkę honorową. Na ich nieszczęście, defensywa Rafako była bardzo dobrze dysponowana. W 83. minucie miejscowi mieli kolejną okazję do zdobycia bramki. Strzał Tomasza Wicińskiego tym razem obronił... słupek bramki Samborowic. Co się odwlecze, to nie uciecze. Pięć minut później składną zespołową akcję gospodarzy zdobyciem bramki zakończył Roman Gołąbek. Było to jego drugie trafienie w tym spotkaniu. Chwilę później kolejny cios i tak już leżącemu przeciwnikowi zadał Jerzy Halfar, podwyższając na 7:0.
W 90. minucie, w polu karny Samborowic, faulowany był jeden z graczy Rafako. Sędzia Węglorz bez zawahania wskazał na wapno. Zawodnik Rafako postanowił chyba oszczędzić przyjezdnych. Strzelił tak, że 40-letni Henryk Podolski bez problemów obronił ten karny.
Protokół pomeczowy:
KS RAFAKO - LKS Samborowice 7:0 (3:0)
Strzelcy bramek:
1:0 Węgrzyn
2:0 Pytlik
3:0 Pawlisz
4:0 Gołąbek
5:0 Grabiniok
6:0 Gołąbek
7:0 Halfar
Składy:
KS Rafako:
Artur Staniek - Damian Sergiel, Daniel Koryciak, Sławomir Pytlik, Tomasz Wojciechowski, Wojciech Skopiński, Wojciech Grabiniok, Grzegorz Wojda, Jerzy Halfar, Michał Węgrzyn, Marcin Pawlisz
Rezerwa: Rafał Koczwara, Tomasz Wiciński, Arkadiusz Górszczyk, Łukasz Sombrowski, Paweł Leśnikowski, Paweł Kołpiński, Roman Gołąbek,
TRENER: Wojciech Maksymczak,
Kierownik drużyny: Dariusz Czerner
LKS Samborowice:
Henryk Podolski - Adam Karasiewicz, Artur Wróblewski, Menżyk Marcin, Artur Wolnik, Rafał Wróblewski, Dariusz Karasiewicz, Michał Sokołowski, Mariusz Cichoń, Tomasz Śliwiński, Krzysztof Złoczowski
Rezerwa: Krzysztof Sochiera, Robert Błaszczok, Grzegorz Złoty
TRENER: Dariusz Karasiewicz
Kierownik drużyny: Andrzej Niewiera
Grzegorz Piszczan
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany