Miał być spacerek, wyszła męczarnia. Podział punktów przy Tuwima
Wielu kibiców Ocic spodziewało się, że przy trzynastu punktach przewagi zespołu z Tuwima sobotni mecz z outsiderem z Rzuchowa będzie swego rodzaju spacerkiem okraszonym sporą ilością goli. Niestety. Ci, którzy liczyli właśnie na to, po ostatnim gwizdku sędziego srogo się zawiedli. Ocice wymęczyły tylko remis z zespołem Rzuchowa, który przyjechał do Raciborza „gołą” jedenastką.
Od początku to goście byli stroną przeważającą. Co rusz podchodzili pod pole karne gospodarzy, lecz ich wykończenie akcji czy to ostatnim podaniem, czy strzałem z dystansu pozostawiało wiele do życzenia. Ocice także próbowały, lecz i po drugiej stronie boiska gole nie padały. Sytuacja taka trwała aż do 25 minuty meczu, kiedy to piłka trafiła do Łukasza Kołka, a ten strzałem z woleja pokonał bramkarza Ocic. W tym momencie goście z Rzuchowa chyba uwierzyli w siebie i pomyśleli, że mogą to spotkanie wygrać. „Kradli” bowiem cenny czas na każdym kroku, czy to poprzez opóźnianie wznowienia gry, czy przez dalekie wybijanie piłek w aut. Ocice, choć w pierwszej połowie robiły co mogły nie dały rady doprowadzić do wyrównania.
W drugiej części spotkania gra nie zmieniła się znacząco. Goście nadal próbowali napierać a bramkę Ocic, lecz we znaki dawało się już zmęczenie. W końcu na mecz w dzielnicy Raciborza ekipa Rzuchowa pojawiła się „gołą” jedenastką, czyli bez rezerwowych. Przyjezdni, podobnie jak w pierwszej części meczu starali się robić co w ich mocy, by czas uciekał szybciej. Nie podobało się to zarówno kibicom gospodarzy jak i ich trenerowi, który wyraził swe niezadowolenie, kierując je w stronę sędziego. Arbiter wpierw upomniał szkoleniowca Ocic, a gdy jego nastawienie się nie zmieniło, odesłał go na trybuny. Nie zmieniło to nastawienia gospodarzy, którzy parli raz za razem na bramkę Rzuchowa. Jedna z takich akcji zakończyła się wywalczeniem rzutu rożnego, którego tak naprawdę zdaniem kibiców być nie powinno, gdyż zawodnik Strzelca wybijając piłkę spod nóg zawodnika gospodarzy, nabił go, po czym futbolówka opuściła boisko za końcową linią. Sędzia wskazał jednak na korner. Dośrodkowanie trafiła do tzw. młyna, gdzie jeden z graczy Ocic uderzył na bramkę Rzuchowa. Piłka trafiła jednak w rękę jednego z zawodników gości. Decyzja mogła być tylko jedna – karny. Na nic zdały się tłumaczenia graczy Rzuchowa, arbiter swej decyzji nie zmienił. Piłkę na punkcie oddalonym o jedenaście metrów ustawił Grzegorz Borys i pewnym strzałem pokonał Pawła Skatułę. Mimo starań obu zespołów kolejne gole nie padły.
Kibice, którzy przyszli na mecz z nadzieją na zobaczenie wielu goli srogo się zawiedli. Ocice, które przed tym meczem były na miejscu ósmym tylko wymęczyły remis z outsiderem z miejsca piętnastego.
LKS Ocice – LKS Strzelec Rzuchow 1:1 (0:1)
0:1 Łukasz Kołek 25’
1:1 Grzegorz Borys 87 (k)
Żółta kartka: Mateusz Grygierek (LKS Ocice)
Składy
LKS Ocice Racibórz: Mateusz Grygierek – Paweł Kołpiński, Piotr Barlik, Artur Wolnik, Mirosław Szurgacz (kpt.), Marek Grela (85. Marcin Handziuk), Szymon Dancewicz, Adam Urbiński (46. Marcin Swandula), Dawid Luda (80. Grzegorz Szewczyk), Karol Mainusch (46. Daniel Skupnik), Grzegorz Borys
Trener: Łukasz Pikuła
Kierownik drużyny: Sebastian Kasparek
LKS Strzelec Rzuchów: Paweł Skatuła – Łukasz Czogała, Łukasz Kołek, Adrian Pieła, Krzysztof Strączek, Jacek Karpiński, Dariusz Malcherczyk (kpt.), Michał Piekut, Paweł Staniek, Radosław Rzymanek, Przemysław Luszczymak
Trener: Paweł Staniek
Kierownik drużyny: Leszek Piekut
Spotkanie sędziowali: Dariusz Molenda (sędzia główny); Dominik Noga, Sebastian Stopa (asystenci)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany