Jedni dostają, drudzy nie, czyli jak podzielić powiatowe pieniądze na sport
To pula 80-90 tys. zł, co prawda niewielka, można rzec kropla w morzu potrzeb, ale jednak budząca niemałe emocje, bo jedni dostają na kilka imprez, a drudzy na żadną.
Władze powiatu, jak zapewnił dziś na konferencji prasowej starosta Grzegorz Swoboda, chcą jasnych reguł dzielenia pieniędzy, choć nie odpowiedział jak technicznie to przeprowadzić. Jak dotąd odpowiedzialny za sport urzędnik opracowywał listę komu przekazać wsparcie, a zarząd ją akceptował. Wieloletnia praktyka sprawiła, że od lat też jedni dostawali, a drudzy nie.
Tymczasem do starosty puka coraz więcej organizatorów z klubów, którzy poza patronatem medialnym i pucharami chętnie widzieliby wsparcie gotówką. Starosta wskazał np. że wspierano aż siedem imprez pływackich, a innych wcale. W przypadku ZSOMS uznał, że źródłem wsparcia może być organ prowadzący placówkę, czyli śląski marszałek.
- To i tak kropla w morzu potrzeb - dało się słyszeć na konferencji tytułem komentarza odnośnie kwoty (miasto wydaje znacznie więcej w trybie konkursowym), a za tym zapewnie, że wspólnie z burmistrzami i wójtami trzeba też usiąść nad planem imprez, tak "aby wzajemnie się nie wykluczały". Starosta podał przykład 16 czerwca - powiat organizował na zamku II Święto Powiatu Raciborskieg, a w Rudach, przy współudziale Gminy Kuźnia Raciborska, organizowano Festiwal Śląskie Smaki.
Na zdjęciu starosta i działacze na Gali Sportu 2019.
(w)
Komentarze (0)
Dodaj komentarz