Koszykówka. Dreszczowiec w inauguracyjnym starciu Ofensywy
W niedzielne popołudnie w raciborskiej Arenie Rafako doszło do inauguracyjnego pojedynku Ofensywy Racibórz w III lidze koszykówki mężczyzn. Przeciwnikiem Raciborza była ekipa z Bytomia.
W pierwszej kwarcie oba zespoły grały na równi. Przynajmniej na początku. Wraz z upływem czasu raciborzanie zebrali jednak pięć przewinień w kwarcie, co oznaczało rzuty osobiste po każdym kolejnym przewinieniu. Tych sędziowie odgwizdywali niestety sporo, co oznaczało dużo szans na punkty dla ekipy z Bytomia. Ostatecznie to właśnie ta drużyna prowadziła po pierwszej partii 19:22.
W drugiej części meczu gracze Ksawerego Fojcika ruszyli do odrabiania strat. Po niespełna czterech minutach drugiej kwarty udało im się je odrobić i to z nawiązką. Goście jednak nie zwalniali tempa i skutecznie uciekali raciborskiej Ofensywie. Miejscowi, mimo prób gości nie pozostawali jednak dłużni i na akcje bytomian odpowiadali kontrami. Dobra gra w defensywie zespołu MOSM Bytom rozbijała jednak większość ofensywnych zapędów Ofensywy. Mimo to na niecałe pięć minut przed końcem drugiej kwarty gospodarzom udało się wyjść na prowadzenie 31:30.
To jednak nie zrażało zespołu z Bytomia przed kolejnymi atakami. Raciborzanie w defensywie działali jednak odrobinę nieporadnie przez co gościom udało się kilkukrotnie wywalczyć rzuty osobiste, które po skutecznym wykorzystaniu wyprowadziły zespół Bytomia na prowadzenie 31:34. Przewaga bytomian nie dawała im jednak spokoju, przez co nadal atakowali. Na niecałe cztery minuty przed końcem pierwszej połowy spotkania goście prowadzili już 31:35, a jakby tego było mało gracze Ofensywy znów nazbierali pięć przewinień, które oznaczał rzuty osobiste po każdym kolejnym faulu.
Prowadzenie bytomian, choć coraz większe nie zrażało gospodarzy. Po jednej z udanych akcji udało im się rzucić "za trzy", co zmniejszyło przewagę gości do jednego punktu. Po zmniejszeniu przewagi raciborzanie ruszyli do ataków. Po jednym z fauli Patryk Szklarz skutecznie wykorzystał dwa rzuty osobiste, dzięki czemu wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Odpowiedź bytomian była natychmiastowa, przez co na dwie minuty przed końcem drugiej kwarty wynik brzmiał już 38:37. Sytuacja była jednak na tyle dymaniczna, że w każdej chwili mógł ulec zmianie i to niekoniecznie po myśli raciborzan. Miejscowi mimo upływu czasu i naporu gości zachowali chłodne głowy i rozgrywali piłkę spokojnie, nie dopuszczając się przewinień. Niestety tego samego nie można powiedzieć o gościach. Na niespełna 30 sekund przed końcową syreną w pierwszej połowie nieco się pogubili, co umożliwiło zespołowi Ofensywy na zdobycie kilku punktów. Gdy wydawało się, że na przerwę jako prowadzący schodzić będzie zespół Ofensywy, gościom udało się doprowadzić do wyrównania. Po dwóch kwartach wynik brzmiał więc 41:41.
Od początku trzeciej kwarty raciborzanie starali się narzucić gościom swój styl gry. Atakowali i próbowali rzucać za trzy. Goście radzili sobie jednak z atakami Ofensywy, a rzuty raciborzan były dalekie od celu. Wraz z upływającym czasem ekipa MOSM Bytom coraz bardziej dochodziła do głosu. Raciborzanie nie pozostawali jednak dłużni i odpowiadali atakiem na atak. Niestety, po niespełna dwóch minutach gry w trzeciej partii zespół gości ponownie wyszedł na prowadzenie. Miejscowi nie skłonili jednak głów i nadal próbowali gonić rywala. Niestety, ich skuteczność na tablicy pozostawiala wiele do życzenia. Problemów z celnością nie mieli jednak goście, przez co po pięciu minutach trzeciej partii prowadzili już sześcioma punktami, a wynik brzmiał 43:49.
Raciborzanie, którzy chcieli rozpocząć sezon przed własną publicznością od wygranej nie mogli pozostawać dłużni. Po raz kolejny próbowali ruszyć do ataku, i po chwili zmniejszyli rozmiary przewagi bytomian do dwóch oczek, a już w kolejnej akcji doprowadzili do wyrównania 49:49. Doprowadzenie do remisu pozwoliło gospodarzom na powrót uwierzyć w swe możliwości. Dzięki temu po kilku kolejnych akcjach prowadzili 51:49, a dodatkowe rzuty osobiste jeszcze powiększyły tę przewagę. W związku z tym na nieco więcej jak trzy minuty przed końcem trzeciej kwarty Ofensywa prowadziła 54:49.
Pięć punktów przewagi spowodowało, że raciborzanie zaczęli grać skuteczniej w defensywie, a co za tym idzie udało im się zdobyć kolejne punkty. Goście nie pozostawali jednak dłużni, i na rzuty za trzy odpowiedali trafieniem za tę samą ilość punktów. Ostatecznie po trzech partiach zespół Ofensywy Racibórz prowadził 61:54. Inauguracyjne spotkanie jak dotąd nie dawało kibicom powodów do narzekań. Emocji nie brakowało, a była to dopiero trzecia kwarta spotkania.
W ostatnich dziesięciu minutach niedzielnego spotkania ekipa Bytomia nie mając nic do stracenia chciała zawalczyć o pełną pulę. Już po niespełna dwóch minutach zmniejszyła przewagę gospodarzy do zaledwie trzech punktów. Raciborzanie nie pozostawali dłużni swym oponentom i także zdobywali punkty. W ostatniej kwarcie nie brakowało także nerwowości. Ta objawiła się w szeregach gospodarzy, co spowodowało, że ich przewaga stopniała do zaledwie dwóch punktów. Mimo to zespół Ofensywy szybko zebrał się do porządku i starał się utrzymywać przewagę. Goście jednak nie odpuszczali i na nieco ponad pięć minut przed końcem meczu wynik brzmiał 72:71.
Jakby tego było mało, piątego przewinienia dopuścił się Daniel Atłachowicz co spowodowało jego wykluczenie z dalszej gry. Goście wykorzystali brak kapitana raciborskiej Ofensywy w stu procentach, doprowadzając do wyrównania 72:72. Na szczęście gospodarze zachowali chłodne głowy i po chwili znów prowadzili, a po kolejnej akcji jeszcze powiększyły swe prowadzenie. Dzięki temu na nieco ponad cztery minuty przed końcowa syreną wynik brzmiał 76:72. Na niekorzyść Ofensywy przemawiał jednak fakt posiadania pięciu indywidualnych przewinień, co skutkowało rzutami osobistymi. Goście wykorzystywali to do maksimum co rusz rzucając osobiste. Przez to niemal do samego końca spotkania emocji nie brakowało. Na dwie minuty przed końcem meczu bytomianie wyszli na prowadzenie 79:81. Ofensywa zdołała jednak szybko doprowadzić do wyrównania, a po chwili wyjść na prowadzenie 83:81.
Na czternaście sekund przed końcem spotkania zespół MOSM Bytom zdołał doprowadzić do wyniku 83:83. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały więc, że do rozstrzygnięcia konieczna będzie dogrywka. Stało się jednak inaczej. W jednej z ostatnich akcji Patryk Szklarz zdobył dwa punkty, dzięki czemu wyprowadził swój zespół na prowadzenie 85:83. Po tej akcji trener gości wziął ostatni czas, na tablicy widniał półtora sekundy pozostałego czasu. Gracz gości zdecydował się na rzut za trzy, lecz ostatecznie nie trafił.
Inauguracyjny mecz raciborzan w sezonie 2019/2020 zakończył się więc minimalną wygraną gospodarzy 85:83. Oba zespoły zasłużyły za to spotkanie na pochwały. I choć zwykle zwycięzców się nie sądzi, to w poczynaniach gospodarzy było widać dużo nerwowości. Miejmy nadzieję, że w kolejnych spotkaniach ulegnie to zdecydowanej poprawie.
Ofensywa Racibórz - MOSM Bytom 85:83 (19:21; 22:20; 20:13; 24:29)
Ofensywa Racibórz: Ł. Piórkowski 9, I. Rybiński 0, A. Zwierzyna, 5, O. Szkurłat 6, D. Atłachowicz 11, R. Jędrzejczak 2, M. Mucha 14, D. Półtorak 9, P. Barski 0, P. Szklarz 26, Sz. Kukuczka 3, T. Kądziołka 0. Trener: K. Fojcik
MOSM Bytom: R. Pyplok 3, M. Zapert 12, M. Dragon 4, D. Gania 3, D. Orłowski 4, P. Zapert 7, K. Jagoda 33, K. Nowakowski 0, O. Niedzielski 17. Trener A. Sędzik
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany