Unia Racibórz opuściła swój matecznik. Co dalej ze stadionem przy Srebrnej?
Z końcem października wygasła umowa dzierżawy stadionu na Płoni, na którym klub rozgrywał swoje mecze w I lidze. Wrócił w ręce miasta. W ratuszu zastanawiają się, co dalej.
Unia trenuje i rozgrywa swoje mecze na Zamkowej, a stadion na Srebrnej od marca był zamknięty z powodu wichury, która uszkodziła dach trybun. Klub nie ubezpieczył obiektu, nie miał też pieniędzy na remont. Ten zlecił teraz magistrat kosztem blisko 40 tys. zł. Prace mają się zakończyć w listopadzie. - Chcemy jeszcze przed zimą zabezpieczyć nieruchomość przed dewastacją - mówi wiceprezydent Michał Fita.
Klub ma już za sobą lata chwały i triumfów. Nie rywalizuje z Górnikiem Zabrze czy Legią Warszawa. W tabeli okręgówki jest w tym sezonie niżej od wiejskich zespołów z Borucina, Krzyżanowic, Nędzy i Tworkowa. Od września Marek Śledź, dyrektor akademii RKS Raków Częstochowa, wieloletni dyrektor akademii Lecha Poznań, na zlecenie Urzędu Miasta pracuje nad dokumentem pod nazwą Struktura rzeczowa i czasowa wdrażania projektu zunifikowania szkolenia piłkarskiego w Raciborzu. Ma być gotowy w grudniu i pokazać, co dalej z raciborską piłką, która bez wsparcia finansowego miasta nie byłaby w stanie funkcjonować.
Najlepsze lata za sobą ma też stadion przy Srebrnej. Niegdyś z obleganym kąpieliskiem (zasypanym po powodzi z 1997 r.), dziś stanowi tylko wspomnienie i to dla tych, którzy pamiętają tysiące kibiców zmierzających tu na na mecze. Nieliczni pamiętają liczne pomysły na podniesienie standardu Srebrnej. W 2016 r. odnowiono szatnie, zniwelowano skarpy, zamontowano boczne oświetlenie, usunięto stare ogrodzenie i budynki na zapleczu, a także wieżę z zegarem i tablicą wyników, na której pokazywano stan rywalizacji raciborskiego klubu z legendami polskiej piłki. W lutym tego roku obecny prezydent kazał zmierzyć, czy da się tu ulokować nowe boisko wielofunkcyjne.
- Jest z tym kłopot - przyznaje dziś wiceprezydent Michał Fita. Miasto chce zbudować boisko ze sztuczną nawierzchnią, ma deklarację wsparcia z resortu sportu, ale rozsądek nakazuje usytuować je na zapleczu stadionu przy Zamkowej, blisko starych stajni, za aquaparkiem. Magistrat zastanawia się bowiem jak docelowo zagospodarować kompleks sportowy przy Zamkowej. Boisko wielofunkcyjne byłoby na rękę, nie tylko klubowi, który tu teraz trenuje i gra mecze, ale też np. szkołom. Srebrna jest oddalona od centrum, źle skomunikowana. Jej utrzymanie to spore obciążenie finansowe. Miejscowy Wicher gra i trenuje przy SP 2, gdzie rok temu oddano do użytku nowoczesne boisko wielofunkcyjne z sztaniami.
Na razie nikt tego głośno nie mówi, ale pytanie brzmi, czy miastu potrzebny jest stadion na Płoni, kto miałby tu grać i trenować, kto ponosić koszty i skąd wziąć pieniądze na prace modernizacyjne, bo w kolejce są inne, co tu kryć, ważniejsze inwestycje, np. w instalację uzdatniania wody w H2Ostróg. Słychać w kuluarach, że Srebrna ma wartość, ale głównie sentymentalną i wspomnieniową.
"Stadion Piłkarski Zakładów Elektrod Węglowych w Raciborzu" - taką tablicę oglądali tu radni Komisji Oświaty, Kultury, Sportu, Rekreacji i Opieki Społecznej wizytujący obiekt w październiku 2016 r. Fabryka przy Piastowskiej, należąca dziś do japońskiego koncertu Tokai Carbon, już dawno wycofała się z finansowania piłkarzy, ciężarowców i zapaśników. O sponsoring dużych firm coraz trudniej. Przekonuje się o tym teraz drużyna KS Rafako, dziedziczka dawnej Stali. Sportowcy wyciągają rekę do miasta. Wyciągnie też Unia jeśli dogada się z magistratem co do ewentualnego powrotu na Płonię. To oznacza, że pieniądze i tak musiałby wyłożyć podatnik.
Czy stadion przy Srebrnej czeka zatem ten sam los, co stare baseny przy Bema? Czas pokaże.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz