Reklama

Najnowsze wiadomości

Sport6 października 200813:11

Klasa B: Markowice: Jak długo jeszcze? Kolejny sędziowski skandal!

Klasa B: Markowice: Jak długo jeszcze? Kolejny sędziowski skandal! - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama

Tym razem markowiczanie podejmowali zespół z Brzezia. Całe spotkanie stało na wysokim poziomie, kibice obu drużyn nie mieli powodów do narzekań, a zawodnicy stworzyli wspaniałe widowisko. Jednak po raz kolejny przebieg meczu został wypaczony przez sędziów spotkania. Zniecierpliwieni kibice pytają – jak długo jeszcze będą bezkarnie popełniać rażące błędy?

Na pierwszą bramkę kibice nie musieli długo czekać. Szybka i płynna kontra doprowadziła zawodnika Brzezia do sytuacji sam na sam z Ryszardem Jasnym, a pewny strzał przyniósł prowadzenie gościom. Chwilę później Ariel Franica przy wyprowadzaniu akcji dał sobie odebrać piłkę, stwarzając groźną sytuację pod własną bramką, ale tym razem bramkarz był dobrze ustawiony i wyłapał niezbyt groźny strzał rywala. Pierwsze poważne ostrzeżenie ze strony zawodników Markowic nadeszło przy rzucie wolnym. Do dośrodkowania doszedł Jan Depta, ale piłka po jego strzale głową trafiła w poprzeczkę. Brzezie odpowiedziało groźnym strzałem z rzutu wolnego z około 30 metrów. W zespole Markowic w tym fragmencie spotkania brakowało ostatniego , kończącego akcję podania. Z kolei Brzezie lepiej radziło sobie z konstruowaniem sytuacji bramkowych. Kolejna z nich to akcja w polu karnym Mariusza Ulańskiego, który zwodem zgubił dwóch obrońców, ale strzelił prosto w bramkarza Jasnego. W poczynaniach gospodarzy w dalszym ciągu widać było sporo nerwowości i niedokładności, zaś gościom wychodziło niemal wszystko. Najpierw strzał z 20 metrów Mateusza Ulańskiego trafił w spojenie bramki, a chwilę później Marcin Bednarz, wyprowadzając piłkę z własnej połowy, został zatrzymany brutalnym faulem od tyłu-  jednak zdarzenie to skończyło się tylko z odgwizdaniem faulu, który w opinii kibiców zasługiwał na kartkę. W końcu gospodarze przygotowali sobie dogodną sytuację bramkową. Z dystansu uderzał Rafał Koszela, piłka trafiła w Jacka Cyrana, jednak wróciła pod nogi Koszeli, jednak ten, nabiegając na piłkę nie zdołał jej umieścić z siedmiu metrów w bramce. Napór gospodarzy przybierał na sile. Po strzale Marka Bakaja piłka minimalnie minęła słupek. W końcu padło wyrównanie. Piłka została adresowana w pole karne do Jana Depty, który, upadając już na murawę, zdołał umieścić futbolówkę w siatce. Prawidłowo strzelona bramka nie została uznana, a sygnalizowany przez sędziego liniowego spalony był wzięty z kapelusza, gdyż na piątym metrze zaspał Marcin Stawonoga, który za późno wyszedł do ofsajdu. Markowice najwyraźniej chciały odrobić straconą bramkę. Prący do przodu piłkarze gospodarzy zapominali jednak o obronie i raz po raz obrońcy mieli sporo problemów, nierzadko na oślep wybijając piłkę z pola karnego. Kolejna okazja dla Markowic na wyrównanie to strzał Damian Sroki z rzutu wolnego, który jednak został obroniony przez  bramkarza. Zawodnicy trenera Marka Cyrana z każdą minutą byli coraz pewniejsi, że lada moment może nadejść upragnione wyrównanie, zaś piłkarze Brzezia byli coraz bardziej nieporadni i wobec odważnych ataków gospodarzy często uciekali się do faulowania. Po raz kolejny w nieprzepisowy sposób został powstrzymany Marcin Bednarz, który przebiegł z piłką niemal pół boiska. Jednak i tym razem piłkarz Brzezia, Wojciech Kurocik, ustrzegł się kary. Chwilę później Depta przyjął piłkę w polu karnym, ale tyleż mocno co niecelnie uderzył i piłka pofrunęła wysoko nad bramką. W tej sytuacji i Sroka i Cyran mieli lepsze pozycje do oddania strzału i bez ogródek zgłosili swoje pretensje do egoistycznie zachowującego się napastnika Markowic.

Druga połowa to zdecydowany napór gości. Dwa razy z dystansu próbował szczęścia Łukasz Leks, lecz nie udało mu się strzelić bramki. Na te strzały próbował odpowiedzieć Sroka, lecz został zatrzymany faulem i sędzia po raz pierwszy w tym wyciągnął kartkę. Mecz z minuty na minutę stawał się coraz lepszym widowiskiem. W kolejnej akcji Cyran stracił piłkę, lecz w ostatniej chwili szarżujący na bramkę Dariusz Lenart został powstrzymany wślizgiem przez Bednarza. Kolejna kontra gospodarzy znów zatrzymała się na obrońcach gości. Gra się zaostrzyła i po 15 minutach drugiej połowy boisko musiał opuścić kontuzjowany Mateusz Ulański. Tymczasem Markowice nie zwalniały i były coraz groźniejsze. W kolejnej akcji Sroka strącił piłkę Depcie, a przy obronie strzału bramkarz Grzegorz Sekuła musiał wykazać się sporymi umiejętnościami. Ospali dotąd zawodnicy z Brzezia, reagując na nawoływania z ławki trenerskiej, ruszyli do przodu i od razu stanęli oko w oko z bramkarzem. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego na szóstym metrze błąd popełnił Franica, jednak Mariusz Ulański nie trafił czysto w piłkę, jednak już po chwili, przy kapitalnym strzale z 20 metrów Mateusza Tomanka Jasny nie miał tyle szczęścia i mimo prób jego interwencji piłka wpadła do siatki. Trener Marek Cyran zareagował od razu. Mało widocznego Franicę zastąpił  Adam Jasita, Marcin Bednarz ze stopera przeszedł do środka pola, Jacek Cyran został przesunięty do ataku, a Sroka z pozycji napastnika przejął pozycję Bednarza. Na efekty tej zmiany nie trzeba było długo czekać. W zamieszaniu pod bramką Sekuły wślizgiem piłkę do bramki wbił Jarosław Lewera. Kontaktowa bramka przebudziła nieco gości i znów zaczęli oni groźnie atakować. Pięć minut po stracie bramki Sroka faulował w polu karnym Dariusza Lenarta, za co bez dwóch zdań gościom należał się rzut karny. Chwilę później dochodzącego w polu karnym do dośrodkowania Marcina Stawinogę na piątym metrze powstrzymali  Bakaj wespół ze Sroką. Następnie po raz kolejnyw tym meczu przypomniał o sobie sędzia boczny, nie uznając bramki prawidłowo strzelonej przez Leksa. Żywy mecz w miarę upływu czasu nabierał jeszcze szybszego tempa, a na boisku raz po raz słychać było oklaski kibiców, wyrażających swój aplauz dla poczynań piłkarzy. I wtedy doszło do starcia Marcina Bednarza z rywalem nieopodal bramki gospodarzy. W walce o piłce obaj zawodnicy padli na ziemię, Bednarz, próbujący wstać jak najszybciej, był wyraźnie przytrzymywany w parterze. To spowodowało, że zawodnikowi Markowic wyraźnie puściły nerwy. Sędzia Kowacz nie zauważył tam przewinienia, lecz jego asystent zasygnalizował faul. Po konsultacji między oboma arbitrami Bednarz otrzymał czerwoną kartkę. To zbulwersowało kibiców gospodarzy, gdyż ich zawodnicy wyraźnie byli coraz bliżej wyrównania, a Bednarz miał w tym fragmencie spotkania szczególną chęć do gry. Po tej sytuacji, kiedy emocje jeszcze nie zdążyły opaść, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, głową strzelił Marek Juroszek, podwyższając wynik. Markowice nie rezygnowały jednak z walki, a doskonałej okazji do strzelenia bramki kontaktowej nie wykorzystał Jacek Cyran, którego strzał z rzutu karnego pewnie obronił Sekuła. Po meczu przegrani zwrócili się w kierunku sędziego liniowego, który pośrednio przyczynił się do wykluczenia z gry Bednarza. Ten jednak nie potrafił uzasadnić swojej decyzji, a sędzia główny powtarzał: „Było uderzenie”. W rozmowie z grającym trenerem Brzezia sam Dariusz Lenart przyznał, że nic szczególnego nie widział w starciu z końcowych minut spotkania, nie mówiąc już o uderzeniu, którego nie widział nikt poza sędzią. Można by spekulować, jaki byłby wynik końcowy, gdyby na boisku przebywał Bednarz, Cyran strzelił karnego, a sędzia uznałby prawidłowo strzelone dwie bramki. Nikt zespołowi z Brzezia nie odbiera zwycięstwa, rywala pokonali słusznie, grając solidnie w defensywie i solidnie z przodu. Jednak wątpliwościom nie podlega jeden fakt- sędziowie coraz częściej decydują o wyniku spotkania i Śląski Związek Piłki Nożnej musi zareagować, by nie ucierpiały kolejne zespoły.

LKS Markowice- LKS Brzezie 1:3
Bramki: J. Lewera- D. Lenart, M. Tomanek, M. Jaroszek.

LKS Markowice: R. Jasny- J. Rerich, M. Bakaj, M. Bednarz, R. Koszela- J. Lewera, S. Bobrzik, J. Cyran, A. Franica- J. Depta, D. Sroka.
Trener: Marek Cyran.

LKS Brzezie: G. Sekuła- W. Kurocik, M. Stawinoga, J. Trystucha, M. Tomanek- D. Lenart, Marcin Ulański, W. Jakubczyk, M. Juroszek- Mateusz Ulański, Ł. Leks.
Trener: Dariusz Lenart.

Marek Cyran, trener LKS Markowice: Mój zespół jest osłabiony kontuzjami, a utalentowani juniorzy nie są gotowi do gry w seniorach. Pierwszą połowa była dla Brzezia, w drugiej chcieliśmy gonić wynik. Wszystko jednak potoczyło się nie tak, jak powinno, widać było absencję poszczególnych zawodników na treningach.

Dariusz Lenart, trener LKS Brzezie: Do tej pory często graliśmy z Markowicami i zawsze dopisywało nam szczęście. Podobnie było i tym razem. Jeśli chodzi o czerwoną kartkę, nie widziałem nic szczególnego, co zasługiwałoby na nią. Mecz był bardzo ciężki, ale wiedzieliśmy, ze tu nie będzie łatwo.

Najlepszy zawodnik- Marcin Bednarz: Zszedł z boiska, lecz czerwona kartka dla niego to pomyłka sędziego. W pierwszej połowie wiele razy oddalał niebezpieczeństwo spod własnej bramki, odważnie wyprowadzał piłkę. Rywale, chcąc go powstrzymać, najczęściej uciekali się do gry faul. W drugiej połowie to on  narzucił szybkie tempo gry i próbował stworzyć swoim napastnikom okazje do strzelenia bramki. Po jego zejściu z boiska zeszło też powietrze z zespołu Markowic, który tego dnia, trzeba to przyznać, nie był w najwyższej formie.

Grzegorz Zuber

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Tagi:

Komentarze (0)

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Aktualności27 września 202410:02

Gdyby nie czujka doszłoby do tragedii

Gdyby nie czujka doszłoby do tragedii - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
red., fot. JP
Reklama
Sport28 września 202423:22

A klasa. Osiem goli i niespodzianka. Chałupki pokonały wicelidera [FOTO]

A klasa. Osiem goli i niespodzianka. Chałupki pokonały wicelidera [FOTO] - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Krzyżanowice:

Na boisku w Chałupkach doszło do starcia zajmującego dwunaste miejsce Kolejarza z ekipą wicelidera z Krzanowic.

(greh)
Reklama
Reklama
Aktualności27 września 202410:24

Alarmy z monitoringu przy Opawskiej i Starowiejskiej

Alarmy z monitoringu przy Opawskiej i Starowiejskiej - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
red., fot. arch. portalu
Reklama
Aktualności27 września 202411:01

Raport 998. Zerwane przewody i pożar kompostownika

Raport 998. Zerwane przewody i pożar kompostownika - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
red., fot. arch. portalu
Sport27 września 202412:45

Weekendowy Niezbędnik Kibica

Weekendowy Niezbędnik Kibica - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Region:

W ostatni weekend września w regionie nie zabraknie sportowych emocji. Postarają się o nie piłkarze od II ligi do C klasy. Po raz pierwszy w nowym sezonie na parkiet wybiegną także koszykarki RKK AZS Racibórz. Sprawdź, z kim zagra drużyna, której kibicujesz.

(greh)
Styl życia28 września 202405:47

Bernert i jego syn. Czwartkowe spotkanie z historią w Muzeum

Bernert i jego syn. Czwartkowe spotkanie z historią w Muzeum - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Muzeum w Raciborzu/Mirosław Kościelniak
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Dentica 24
ostrog.net
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Nasz Racibórz - Nasza ekologia
Materiały RTK
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Regionalny Informator Ekologiczny
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 27.09.2024
26 września 202418:43

Nasz Racibórz 27.09.2024

Nasz Racibórz 20.09.2024
20 września 202408:53

Nasz Racibórz 20.09.2024

Nasz Racibórz 13.09.2024
12 września 202423:10

Nasz Racibórz 13.09.2024

Nasz Racibórz 06.09.2024
6 września 202409:17

Nasz Racibórz 06.09.2024

Zobacz wszystkie
© 2024 Studio Margomedia Sp. z o.o.