Sprawiedliwy remis w trudnych warunkach
W ciepłe majowe popołudnie doszło do starcia pomiędzy LKS Tworków a KS Kornowac. Mecz odbył się zgodnie z planem, choć stan boiska w niektórych miejscach pozostawiał wiele do życzenia.
Ekipa gości, która była zdecydowanym faworytem tego spotkania, zagroziła bramce gospodarzy już w drugiej minucie. Trójka graczy wyszła na trójkę defensorów Tworkowa, jednak ci poradzili sobie z atakiem. Kornowac w pierwszych minutach spotkania przeprowadził jeszcze kilka szybkich akcji, lecz żadna z nich nie zakończyła się zdobyciem bramki.
Miejscowi pierwszą swą okazję wypracowali w 10 minucie. Po strzale jednego z graczy Tworkowa, piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców gości, po czym wyszła na rzut rożny. Korner został zmarnowany przez gospodarzy. Spotkanie to, przynajmniej w pierwszej połowie toczyło się w dość szybkim tempie. Akcje spod jednej bramki w tempie iście ekspresowym przenosiły się pod drugą. Jedna z takich akcji mogła zakończyć się bramka dla Kornowaca, lecz bramkarz gospodarzy był na posterunku i wybił piłkę poza boisko.
Trener Tworkowa nieustannie przekazywał swym graczom uwagi, jednak zdało się to na niewiele. Dobrze grająca drużyna gości rozbijała nieliczne ataki miejscowych. Gra przyjezdnych polegała na grze z pierwszej piłki, co na grząskim boisku nie zawsze wychodziło. W 18 minucie wyszło jednak perfekcyjnie, przez co tablica świetlna wskazywała już wynik 0:1. Strzelcem gola po szybkiej zespołowej akcji graczy Kornowaca był kapitan gości Leszek Gatnar. Chwilę po zdobyciu bramki Kornowac miał okazję do podwyższenia, lecz strzał ich zawodnika z czternastu metrów minimalnie minął słupek bramki Tworkowa.
Gracze gospodarzy usiłowali zepchnąć przyjezdnych do defensywy, lecz mądrze grający zawodnicy gości im to uniemożliwiali. Rozprowadzali swe akcje flankami. Miejscowi niejednokrotnie musieli uciekać się do nieco ostrzejszej gry, by odebrać piłkę. W 29 minucie sfaulowany został jeden z graczy Tworkowa. Piłkę na osiemnastym metrze ustawił Piotr Wieder, po czym huknął mocno, umieszczając piłkę w siatce bramki Radosława Nawrata. 1:1
Taki wynik nie utrzymał się jednak zbyt długo, ponieważ już niecałą minutę później gracze gości za sprawą szybkiej akcji i strzału Krzysztofa Kury ponownie wyszli na prowadzenie. Niedługo po drugim trafieniu gracze gości mogli ostatecznie dobić rywala zdobywając trzeciego gola, jednak tym razem gracz przyjezdnych spudłował.
Strata drugiego gola podziałała mobilizująco na graczy Krzysztofa Popławskiego. Przeprowadzili dwie szybkie akcje, które obie mogły zakończyć się zdobyciem gola. Mimo starań Michała Wolnika piłka nie znalazła drogi do siatki gości.
W końcówce pierwszej połowy obie jedenastki prowadziły bardzo wyrównaną grę, początkowa przewaga Kornowaca została zniwelowana. Bezpośrednio przed końcem pierwszej połowy gracze gospodarzy oddali kilka strzałów w kierunku bramki Kornowaca. Wynik jednak nadal brzmiał 1:2.
Drugą połowę rozpoczął zespół gości, lecz już po chwili musieli odpierać atak Tworkowa. Poradzili sobie z nim bardzo dobrze. W 52 minucie przyjezdni po raz pierwszy w drugiej połowie zagrozili bramce miejscowych. Bramkarz gospodarzy stanął na wysokości zadania i pewnie złapał mocno kopniętą piłkę. Kolejne minuty niedzielnego spotkania toczyły się w większości w środkowej strefie boiska i dopiero w 63 minucie Kornowac wypracował sobie okazję do powiększenia prowadzenia. Ożywiła się także gra, oraz atmosfera na trybunach. Doszło do kilku spięć między piłkarzami, które zdawały się przerastać arbitra tego spotkania. Nikomu się jednak nic nie stało.
Kilka minut później gracze Tworkowa wywalczyli rzut rożny, a po jego wykonaniu piłka o mały włos znalazłaby się w siatce gości. Tak się jednak nie stało, przynajmniej nie w tym momencie. Jednak już kilka minut później po świetnie przeprowadzonej akcji Hain – Rossa, ten drugi z pięciu metrów umieścił piłkę w siatce doprowadzając do wyrównania. Od tego momentu gracze Tworkowa zagrzewani dopingiem swych kibiców dążyli do zdobycia kolejnej bramki. Dwie bardzo dobre okazje mieli w 76 minucie, lecz w obu przypadkach lepszymi okazali się defensorzy Kornowaca.
80 minuta meczu. Dobrze grający Edward Moneta rozpoczął kontrę swego zespołu, jednak jego kolega z drużyny zaprzepaścił okazję przyjezdnych, ponieważ sfaulował swego przeciwnika. Sześć minut później Mirosław Krakowczyk stanął przed okazją pokonania… własnego bramkarza. Na szczęście Roman Bindacz wykazał się ogromną koncentracją, dzięki czemu wybił piłkę zmierzającą do bramki poza pole karne. W 90 minucie goście mieli jeszcze okazję do przechylenia szali zwycięstwa na swą stronę. Przeprowadzili szybką akcję, jednak jej wykończenie nie przyniosło zamierzonego efektu.
W przeciągu całego spotkania oba zespoły stworzyły wiele dogodnych sytuacji. Każda drużyna wykorzystała po dwie z nich, co w ostatecznym rozrachunku zakończyło się sprawiedliwym remisem.
Protokół pomeczowy:
LKS Tworków – KS Kornowac 2:2 (1:2)
Strzelcy bramek:
0:1 – Leszek Gatnar
1:1 – Piotr Wieder
1:2 – Krzysztof Kura
2:2 – Marcin Rossa
Składy:
LKS Tworków
Roman Bindacz – Jacek Wilk, Mateusz Mrozek, Hain Dawid, Paweł Skowyra, Grzegorz Adamczyk, Marek Pytlik, Mirosław Krakowczyk, Piotr Wieder, Stefan Pawlik (kpt.), Michał Wolnik
Rezerwa: Dawid Mańczyk, Marcin Wieder, Oliwer Huptaś, Marcin Rossa
Trener: Krzysztof Popławski
Kierownik drużyny: Marian Bartosz
KS Kornowac
Radosław Nawrat – Roman Lankocz, Adam Błahut, Edward Moneta, Szymon Kucznierz, Krzysztof Wojciechowski, Jan Knura, Marcin Wałach, Samuel Wróbel, Leszek Gatnar (kpt.), Paweł Kowol,
Rezerwa:
Rafał Skatuła, Jakub Krajewski, Krzysztof Kura
Trener: Walkowicz Marek (w zastępstwie Marcina Iksala)
Grzegorz Piszczan
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany