Zdolne siostry
W 2006 roku Katarzyna Cholewa, mając piętnaście lat, zajęła trzecie miejsce w Ogólnopolskim Dyktandzie w Katowicach i pierwsze miejsce w III Dyktandzie Jastrzębskim. Poza tym zdobywała wyróżnienia w międzynarodowych konkursach matematycznych. Jej siostra Ania, otrzymała tytuł "Gimnazjalista roku 2008" przyznany przez wójta gminy, jest także laureatką międzynarodowych konkursów matematycznych oraz konkursów języka angielskiego. Ania i Kasia są wyraźnie zakłopotane rozmową, wymieniając koleżanki i kolegów również odnoszących sukcesy w nauce.
Katarzyna Cholewa ma 17 lat, jest uczennicą II klasy o profilu biologiczno-chemicznym w I LO w Wodzisławiu Śląskim. Jej ulubione przedmioty to matematyka i chemia. Lubi przedmioty ścisłe, skąd więc bezbłędna ortografia? - Lubię ortografię, nie sprawia mi kłopotu - mówi Kasia. Już w pierwszej klasie wzięła udział w konkursie dla klas I-III i zajęła pierwsze miejsce. Ortografii się nie uczy, choć nie zawsze wie jak się co pisze. Przed konkursami wypisuje sobie słowa, których nie zna lub sprawiają jej trudność. Nie uczy się ich na pamięć, jest "wzrokowcem" i po prostu pamięta je.
Ania ma 16 lat i chodzi do tego samego liceum co siostra, do klasy o profilu biologiczno-chemicznym. Lubi angielski i przedmioty ścisłe. Zadania z matematyki to dla niej żaden problem, wystarczy tylko logicznie myśleć. Jej ortografia jest także bez zarzutu, była na dyktandzie, ale nie zajęła wysokiego miejsca. Czego nie lubią? Fizyki - jest taka za bardzo "abstrakcyjna", twierdzi Kasia.
Czy wolny czas poświęcają nauce? Absolutnie nie! Mają swoich przyjaciół w Chałupkach i w nowej szkole w Wodzisławiu. Jeżdżą na rowerach, zimą na nartach, pływają. Poza tym lubią czytać książki, chodzą do kina i tak jak większość młodzieży słuchają muzyki. Mają dwa koty i psa, którymi trzeba się opiekować. To naprawdę takie spokojne dziewczyny? - Generalnie tak - ocenia mama dziewcząt - ale bez przesady, żadne zakonnice. Kasia jest bardziej śmiała, Ania robi wrażenie spokojniejszej, ale ma swoiste poczucie humoru. Zgodnie w rodzinie twierdzimy, że jak nie będzie miała z czego żyć, to założy kabaret.
Kasia i Ania występują w akademiach i przedstawieniach szkolnych, śpiewały też w zespole wokalnym. Kasia działa w kółku dziennikarskim. Pisze do szkolnej gazetki. Ostatni napisała artykuł o adopcji na odległość - akcji jaką podjęto w jej liceum. Gdy ktoś się dobrze uczy, ma świadectwo z paskiem, wygrywa liczne konkursy przedmiotowe uważany jest najczęściej za kujona. - Nie gonię ich do nauki - mówi mama Kasi i Ani. - Kiedy wracam z pracy jest już późno i nie mam czasu ich pilnować. Uczą się dobrze, co nie znaczy, że kują i śpią z książką pod głową. Prowadzą normalne życie nastolatek.
Kasia i Ania nie mają sprecyzowanych planów na przyszłość, obie mówią, że będzie to "coś" związanego z przedmiotami ścisłymi, choć przyznają, że znają dobrze język angielski, uczą się go na dodatkowych lekcjach. - Uczę się dla siebie, nie dla kogoś - mówi Kasia. - Pracuję na swoją przyszłość. Im więcej wiem tym lepiej dla mnie. Mogę się tylko zgodzić - wtrąca swoje zdanie Ania.
- Ciężko jej przychodzi, żeby się zgodzić z siostrą, ale nie może zaprzeczyć - żartuje mama dziewcząt. - One się nie zgadzają ze sobą, tak na zasadzie wygłupów. Kujona poznaje sie nie po średniej ocen, ale że ciągle siedzi i "kuje". Może do nauki też trzeba mieć talent? Niezbędna jest też świadomość po co to wszystko, a kiedy ma się "naście" lat nie każdy taką świadomość posiada.
(tb-KGW)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany