Ostrawskie safari
– Choć za oknem pochmurno i deszczowo, nam humory dopisywały – w końcu doczekaliśmy się wyprawy na afrykańską sawannę... Uzbrojeni w aparaty fotograficzne rozpoczęliśmy safari od oglądania flamingów i pandy czerwonej – zwierząt niekoniecznie afrykańskich – relacjonuje Magdalena Woch z MiPBP w Raciborzu.
– Nasz przewodnik po zoo, pan Jacek, poprowadził nas przez wybiegi małych kocich drapieżników: serwala, żbika, taraja, pandy śnieżnej oraz drapieżnych ptaków: sępów, kondorów wielkich i orłosępów brodatych. Trafiliśmy akurat na porę karmienia i mieliśmy okazję przekonać się na własne oczy jak niebezpieczne byłoby spotkanie z ich zębami i dziobami – opowiada przedstawicielka Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Raciborzu.
– Widzieliśmy egzotyczne gady i ryby, barwne papugi oraz pawie spacerujące pomiędzy zwiedzającymi, aż wreszcie, mniej więcej w połowie wyprawy, dotarliśmy do wybiegów typowych afrykańskich zwierząt: lwów, zebr, żyraf i słoni. Z ciekawością przyjrzeliśmy się małej Rashmi („Promyczkowi”) – pierwszemu słoniątku, które urodziło się w tym roku (12 kwietnia) w ostrawskim zoo a następnie podejrzeliśmy krokodyle i hipopotamy oraz bardzo głośne małpy i małpiatki – kontynuuje. Tygrysy pochowały się przed liczną grupą nieustraszonych myśliwych. – Nieco wcześniej natknęliśmy się na dwa niedźwiedzie uszate, nikt się nie skarżył. Na naszej wyprawie sprawdziliśmy też jak widzi sowa, a niektórzy przekonali się jak to jest być żółwiem... – dodaje.
Największą radość sprawiła wszystkim możliwość karmienia zwierząt specjalnie do tego przygotowanym pokarmem oraz pogłaskania kóz i owiec kameruńskich. – Safari nie mogliśmy opuścić bez zdobyczy – wyprawę zakończyliśmy w sklepie z pamiątkami – przyznaje bibliotekarka. – Wyprawa nieco się przedłużyła, ale rodzice czekający na swoje pociechy pod biblioteką muszą nam wybaczyć, w końcu nie co dzień można wybrać się na safari… – stwierdza.
Dzieci pozostałe w tym czasie w bibliotece też nie mogły narzekać na nudę. – Wymyślaliśmy wzory motyli na wcześniej przygotowanych szablonach (niektóre z nich można podziwiać na gazetce). Podczas gdy koledzy oglądali żywe zwierzęta, w bibliotece podziwialiśmy je, oglądając film o afrykańskiej faunie. A potem zaznaczaliśmy ważne miejsca, zwierzęta i plemiona na mapkach Afryki – opowiadają organizatorzy letnich zajęć w książnicy. – Mieliśmy też zajęcia rytmiczne: jedno z nas wybijało rytm na bębnie a reszta powtarzała klaskaniem (a to czasami okazywało się bardzo skomplikowane). I tak trzy godziny zabawy minęły bardzo szybko, ale żegnamy się tylko do czwartku – kończą.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany