Marynara i fryzura, czyli matura
Tegoroczni maturzyści wczoraj walczyli z egzaminem pisemny z języka polskiego. Dziś przyszło im się zmierzyć z pisemnym testem z języka angielskiego. – W tym roku komisja przygotowująca pytania z polskiego była wyjątkowo łaskawa dla nas – stwierdzili zgodnie absolwenci Zespołu Szkół Zawodowych i Ekonomika. Z angielskim nie wszystkim poszło tak łatwo.
W Zespole Szkół Ekonomicznych do tegorocznego egzaminu maturalnego z polskiego przystąpiło 190 uczniów, z czego ani jeden nie podjął się rozszerzonej wersji testu. Z angielskiego natomiast dzisiejszy test pisało 153 uczniów, z czego trzech śmiałków zdecydowało się na egzamin rozszerzony. – Nasi uczniowie zgodnie stwierdzili, że polski był wyjątkowo łatwy. Pierwsi maturzyści wychodzili już po godzinie, chociaż mieli 170 minut na napisanie pracy – poinformował nas Zenon Sochacki, dyrektor ZSE w Raciborzu.
W Zespole Szkół Zawodowych do matury z polskiego przystąpiło 127 uczniów. Tam również nikt się nie odważył napisać wersji rozszerzonej. Do egzaminu z angielskiego przystąpiło 87 maturzystów, z czego jedna osoba zdawała rozszerzoną. – Uczniowie naszej szkoły bardziej nastawiają się na egzaminy zawodowe, większość z nich i tak nie wybiera się na studia, dlatego matura zdana na poziomie podstawowym im w zupełności wystarczy. Tak przynajmniej mówili nauczycielom – wyjaśniała Danuta Skurk, wicedyrektor ZSZ.
Karta egzaminacyjna z j. polskiego składała się z dwóch części. Pierwsza zawierała tekst z pytaniami. Ta część sprawdzała umiejętność czytania ze zrozumieniem. Tegoroczny tekst dotyczył hipnozy - pomostu do podświadomości. Natomiast druga część sprawdzała wiedzę z zakresu przeczytanych lektur. W tym wypadku Chłopów Stanisława Reymonta i Pana Tadeusza Adama Mickiewicza. Pierwszy temat: Scharakteryzuj Bylicę i jego relacje z córkami. Co mówi los Bylicy o losie starych ludzi w społeczności lipieckiej. Ten najczęściej wybierali uczniowie Ekonomika. Zdecydowana większość maturzystów z Zespołu Szkół Zawodowych pisała na drugi temat, zgodnie, z którym należało scharakteryzować Zosię i Telimenę, bohaterki Pana Tadeusza.
Z angielskim nie wszystkim poszło tak łatwo. Najwięcej trudności uczniom sprawiła część zamknięta testu. Tekst ze słuchu oraz niektóre pytania gramatyczne. Część otwarta była znacznie łatwiejsza, za zadanie mieli napisać list do kolegi z Londynu, wspomnieć w nim, że rezygnują na rok ze studiów.
Dawid Jędrusiak, Krzysztof Kowalczyk i Łukasz Sobecka, absolwenci technikum hotelarskiego, są bardzo zadowoleni z napisanej matury. Wczoraj pisali o relacjach Bylicy z córkami, na podstawie lektury Chłopi. Dziś test z angielskiego również nie sprawił im większej trudności, choć przyznali zgodnie, że łatwo nie było. Jeszcze w tym tygodniu czeka ich egzamin pisemny z geografii.
– Wczoraj dokonałam porównania Zosi i Telimeny, jestem zadowolona, bo myślę, że dobrze sobie poradziłam. Dziś było gorzej, szczególną trudność sprawiły mi pytania ze słuchu. Jednak część otwarta, czyli napisanie listu, pomoże mi nadrobić stracone punkty – mówiła z uśmiechem Weronika Pradela, tegoroczna maturzystka.
– Wczoraj pisałem na drugi temat, czyli z Pana Tadeusza. Myślę, że dobrze mi poszło. Bardzo zaciekawił mnie tekst o hipnozie, był lekki, interesujący, a co za tym idzie zrozumiały, bardzo dobrze się go czytało. Angielski poszedł mi kiepsko, teksty puszczane z płyty i niektóre pytania były niezrozumiałe, dlatego trochę się obawiam wyników. Był zdecydowanie trudniejszy niż próbny, aczkolwiek część otwarta poszła mi lepiej niż na próbnym – zdradził nam Mateusz Miensopust, maturzysta z technikum hotelarskiego.
– Trafiły mi się bardzo łatwe pytania, głównie udzielałam informacji. Do opisania miałam obrazek, na którym para zwiedzała muzeum. Myślę, że dobrze sobie poradziłam, ale stres robi swoje – powiedziała Ewa Mrowiec, absolwentka technikum gastronomicznego, zdająca dziś maturę ustną z j. niemieckiego.
Justyna Langer
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany