Mocne wejście Intro Festivalu - dostanie 50 tysięcy na mapping. Zgodę dali dziś radni
- Chcemy, żeby Intro Festival był wizytówką miasta i do 2020 roku zrobić z tego wydarzenie międzynarodowe. Mamy wspaniały zamek, na dziedzińcu którego połączymy stare z nowym - przeszłość z przyszłością. Połączymy przeszłość - historyczny dziedziniec zamku - z nowoczesnością - muzyką elektroniczną i mappingiem - opowiadał Odyseusz Olbiński, organizator imprezy. - W kulturze nie ma obecnie czegoś dla generacji "35 minus" - to młodzi ludzie, którzy działają na innych falach. W poprzednim festiwalu udział wzięło prawie 1,2 tys. ludzi, a była to impreza biletowana i zupełnie bez reklamy, promowaliśmy się tylko przez facebooka. Przyjechało wielu uczestników z innych miast, w tym po kilkudziesięciu z Wrocławia, Warszawy, Gliwic, Bielska-Białej, Katowic, Opola%u2026 Mamy doskonałe połączenie z aglomeracjami śląską i czeską - Ostrawą. Możemy ściągnąć masę ludzi - wyjaśniał Odyseusz Olbiński.
Formatem festiwalu jest muzyka elektroniczna. Jak wyjaśniał organizator, ludzie dziś nie chodzą na koncerty czy do dyskotek, w dużych miastach powstaje zupełnie nowa scena, nowe zjawisko artystyczne. Za pieniądze z miasta organizatorzy chcą stworzyć mapping na ścianach zamku - ogromne wizualizacje świetlne do muzyki. - To będzie zupełnie nowa jakość - przekonywał Olbiński.
Na obawy radnych, czy aby nie dojdzie do ekscesów uczestników festiwalu lub uszkodzenia zabytkowych elewacji organizatorzy uspokajali, iż targetem, czyli grupą docelową, do której adresowana jest impreza, są młodzi, wykształceni ludzie. - Większość z nich ma wyższe wykształcenie lub są studentami. To nie Woodstock, gdzie młodzi przyjeżdżają za pieniądze rodziców i szaleją. Tutaj trzeba zapłacić za bilet i uczestnicy płacą własnymi, zarobionymi przez siebie pieniędzmi - twierdzą organizatorzy. Mają też rozbudowane plany na przyszłość - między innymi rozszerzenie teatru działań o bulwary odrzańskie czy nawet zadaszone być może w przyszłości lodowisko.
W wizjach rozwijanych przed radnymi Intro Festival do 2020 roku, a być może z wsparciem miasta i wcześniej, ma się stać imprezą o międzynarodowej renomie, która ma wynieść Racibórz do grona tych miast, których nazwy automatycznie kojarzą się z konkretnym wydarzeniem artystycznym. W swoich przewidywaniach Odyseusz Olbiński pozwolił sobie nawet na analogię do Jarocina, który jako jedyny z wielu miast starających się otrzymał od województwa%u2026 obwodnicę, zapewne, jak spekuluje organizator, z powodu jego jednoznacznego skojarzenia z Woodstockiem. Być może będzie to przyczynkiem do łaskawszego spojrzenia województwa na budowę dróg do i wokół Raciborza%u2026
Intro Festival w zamyśle organizatorów wpisuje się w strategię rozwoju miasta i ma stać się prezentowanym w dokumencie wydarzeniem artystycznym o randze ogólnopolskiej. W przyszłości ma też być imprezą dwudniową, a potencjalny uczestnik wydarzenia spoza miasta zostawi tutaj średnio pięćset złotych.
Mimo obiekcji radnych dotyczących trybu dofinansowania festiwalu przez miasto - z pominięciem konkursu - rada miasta wyraziła zgodę na zmianę budżetu, a co za tym idzie, dofinansowanie Intro Festivalu kwotą 50 tys. zł. Gdyby festiwal dofinansowania nie dostał, odbyłby się i tak - fundusze zebrane przez organizatorów to 70 tysięcy, w tym wliczono pieniądze za bilety i od sponsorów, a także wiedzę i doświadczenie organizatorów. Pieniądze od miasta pozwolą na stworzenie na ścianach zamku, browaru i kaplicy kolorowego, niezwykłego mappingu.
Th
Wywiad z O. Olbińskim czytaj TUTAJ
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany