Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych - finał w rytmie Luxtorpedy
1 marca o godz. 10.00 w DK „Strzecha” została otwarta piękna IPN-owska wystawa poświęcona śp. Danucie Siedzikównie, ps. Inka. Przybyli na tę uroczystość członkowie Klubu Gazety Polskiej, harcerze z ZHR oraz uczniowie kilku klas szkolnych (SMS oraz I LO) wysłuchali krótkiej prelekcji Marka Rapnickiego, który przybliżył los 18-letniej bohaterki zgładzonej w Gdańsku w kazamatach gdańskiego KBW. Następnie na sali widowiskowej dr Mirosław Sikora z katowickiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej wygłosił wykład o fenomenie Żołnierzy Wyklętych, którzy byli ewenementem w skali całej Europy.
2 marca zaprezentowano film Jerzego Zalewskiego pt. „Historia Roja” z 2016 roku, będącym filmową sagą ukazującą sytuację w „wyzwolonej” Polsce przy pomocy losu jednego konkretnego żołnierza. Bohaterski Rój jak w soczewce ukazuje dramat i opresję, w jakiej znaleźli się niezłomni obrońcy Ojczyzny. Cisza, jaka zapanowała po projekcji, świadczyła o tym, że fala krytyki, która przelała się nad filmem, niekoniecznie była sprawiedliwa.
Trzeci dzień obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych uczczono koncertem znanego w Polsce zespołu rockowego. Powodem zaproszenia Luxtorpedy nie było tylko ich brzmienie, lecz fakt, że muzycy w swej postawie oraz tekstach odwołują się do sprawdzonych wartości: wiary, męstwa i patriotyzmu.
Koncert prowadzony przez charyzmatycznego lidera, Roberta Friedricha, był znakomitym przykładem narracji z przesłaniem. Pamiętaj, kim jesteś! Dbaj o historię! Jeśli upadłeś, wstań i idź dalej! Nie mogło być inaczej: wieczór z Luxtorpedą przyciągnął do RDK rzeszę fanów rocka.
Zespół wystąpił w stałym składzie: Przemysław Frencel (wokal), Robert Drężek (gitara), Krzysztof Kmiecik (bas), Tomasz Krzyżaniak oraz oczywiście Robert Friedrich (gitara). Znakomite zgranie, charakterystyczne brzmienie gitar oraz heavy-metalowy puls starszym słuchaczom mogły przypominać kompozycje Black Sabbath, ale teksty, żarliwie wykrzyczane w ciemność sali, odnosiły się do młodego polskiego słuchacza. Kiedy w trakcie utworu śpiew wokalistów znacząco milknął, fani pod sceną kończyli bezbłędnie tekst. Między sceną a widownią przelatywała iskra pełnego porozumienia. Kulminacją niezwykle energetycznego koncertu stał się niewątpliwie „Hymn”, napisany kiedyś dla ludzi jeżdżących na wózkach. „Wiara, siła, męstwo to nasze zwycięstwo” - te słowa zawisły w przestrzeni i pozostały w sercach fanów. Sobotni koncert był prawdziwym spotkaniem pokoleń.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany