Dzień Kobiet i Mężczyzn w kole emerytów w Nędzy
Tradycyjnie już Eleonora Czekała, szefowa koła, zadbała o rozrywki. Dla gości wystąpili uczniowie szkoły w Nędzy, były drobne upominki z przymrużeniem oka dla panów, "Sto lat" od panów dla pań, a tym razem zorganizowano nawet konkurs gwary śląskiej. A od jakiegoś czasu każde emeryckie spotkanie rozpoczyna się specjalnie dla koła napisanym hymnem o Nędzy.
Ale to tylko miłe dodatki, bo najbardziej chodzi o spotkanie z drugim człowiekiem. I zawsze podkreśla to każdy z przybyłych. Na wczorajszym spotkaniu zjawiła się znów około setka mieszkańców.
Krystyna Lepczyńska z mężem mieszkają w Raciborzu, ale należą do koła emerytów w Nędzy. - Znamy się z Elą od lat, więc to zawsze też okazja, żeby się spotkać. Cokolwiek organizuje, zawsze chętnie przyjeżdżamy, bo ludzi już tu znamy, a imprezy są super. Tutaj nie trzeba grać kogoś, kim się nie jest. Tu jesteśmy jak w rodzinie - podkreśla pani Krystyna.
Irena Ponanta z Górek Śląskich do koła w Nędzy należy od dwóch lat i bardzo sobie chwali. - Dlaczego warto? Żeby nie siedzieć w domu, żeby być między ludźmi. To dla mnie super okazja do spotkania się z koleżankami, tym bardziej że nie do końca znam tutejsze środowisko, przeprowadziłam się tu z innej parafii - uśmiecha się pani Irena.
Na imprezach koła emerytów spotkać można przeważnie panie, ale panów też jest trochę. Wśród nich. m.in. Stanisław Wychowaniec z Nędzy. - Trzeba się trochę rozerwać przecież. Jest kawka, jest ciasteczko, spotkanie i rozmowa - chwali.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany