Spotkanie z płatnerzem, czyli letnia akcja Zamkowe Zuchy 2017 na Zamku Piastowskim
W środowe przedpołudnie 9 sierpnia 2017 r. na dziedzińcu w miejscu byłej wozowni, tuż obok słodowni na Zamku Piastowskim w Raciborzu odbyło się kolejne spotkanie w ramach akcji Zamkowe Zuchy 2017. Tym razem było spotkanie z raciborskim płatnerzem, Robertem Stefanowskim. Zapraszamy do obejrzenia zdjęć.
Uczestnicy wzięli udział w warsztatach, podczas których mieli możliwość wykucia swojego inicjału bądź wzoru na mosiężnej blaszce, którą na zakończenie każdy chętny mógł zabrać ze sobą do domu na pamiątkę.
A już w najbliższy poniedziałek 14 sierpnia o godz. 10.00 zapraszamy na zajęcia integracyjne człowiek – koń, które poprowadzi Anna Izdebska z Gliwic, wstęp wolny. Specjalizuje się w tresurze i zajęciach z końmi. Dobra zabawa gwarantowana dla całej rodziny.
Program akcji Zamkowe Zuchy 2017:
14 sierpnia (poniedziałek) godz. 10.00-12.00
Zajęcia integracyjne człowiek – koń, które poprowadzi Anna Izdebska z Gliwic. Specjalizuje się w tresurze i zajęciach z końmi. Na koncie ma udział w licznych zawodach rangi mistrzowskiej, prezentacjach i pokazach, w tym hiszpańskiego stylu Doma vaquera, a także występ na… deskach teatru. Raciborzanie będą ją mogli obejrzeć przed południem 14 sierpnia na dziedzińcu Zamku Piastowskiego. Odbędą się tu zajęcia integracyjne człowiek – koń w ramach akcji Zamkowe Zuchy 2017.
- Moja przygoda z końmi zaczęła się w Krakowie. Tam po wielu zmianach i szukaniu swojego miejsca trafiłam pod skrzydła wspaniałego trenera Andrzeja Brehonia. To on nauczył mnie (już wtedy naturalnie) jak jeździć żeby jedno i drugie czuło się wspaniale. I tak przeszło nam kilka lat, czynnego uprawiania skoków przez przeszkody, wspólnych wieczorów na oglądaniu naszych jeździeckich zmagań na video...aż doszło do tego, że to trener wiózł mnie do ślubu a nie własny ojciec - mówi Anna Izdebska z Gliwic.
- Zawsze konie były gdzieś, ponad wszystkim. Niestety, brak możliwości (jeden koń, czas, małe dzieci) skłoniły mnie do zakończenia czynnego uprawiania skoków, zrobienia sobie małej przerwy..... I wtedy zobaczyłam jego... Elbasim stał na pastwisku w Kielnarowej i patrzył tymi swoimi dużymi oczami, a jego uszy stykały się do środka nadając mu jeszcze bardziej orientalny wyraz. Postanowiłam, że będzie mój i za dwa miesiące wiozłam go do stajni. Zaczęło się!!! Przywiozłam Elbasima na kurs do Steve'a Halfpenny i dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że nic o koniach nie wiem. Dlatego też dopiero wtedy zaczęłam się ich uczyć - dopowiada Anna Izdebska.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany