Dziennikarz jest po to, aby przeszkadzać. Michał Ogórek w bibliotece
O walce z cenzurą, spotkaniu z Catherine Deneuve, procesie z Andrzejem Lepperem, przyjaźni z Ryszardem Kapuścińskim, ale przede wszystkim o swojej karierze dziennikarza opowiedział czytelnikom raciborskiej biblioteki Michał Ogórek – publicysta, satyryk i krytyk filmowy, jeden z najbardziej cenionych polskich dziennikarzy.
Swoją opowieść Michał Ogórek rozpoczął od lat studenckich. Podczas studiów - jak sam przyznaje - nauczył się tego, czego dobry dziennikarz robić nie powinien. Z tym bagażem doświadczeń podjął pracę w „Przeglądzie technicznym”, gdzie publikował teksty także Leszek Balcerowicz. Ogórek przyznaje, że nikt tekstów przyszłego ministra finansów nie rozumiał – na szczęście nie rozumiała także cenzura. Walka z cenzurą była dla Ogórka wydzieraniem kawałków swojej wolności. Mimo kłód rzucanych dziennikarzom pod nogi, prasa w PRL-u była na świetnym poziomie – można nawet zaryzykować stwierdzenie, że na lepszym niż teraz, gdy rynek zalewany jest przez kolejne tabloidowe tytuły.
- Pamiętam ze swojego życia zawodowego, że mnie przede wszystkim wyrzucano. Ale dziennikarz, który nigdy nie został wyrzucony, nie spełnia swojego zadania – mówił Ogórek. Dla niego istotą tego zawodu jest przeszkadzanie politykom, zadawanie pytań - także tych niewygodnych - oraz narażanie się innym, by dotrzeć do sedna sprawy.
Podczas spotkania nie zabrakło czasu na pytania czytelników oraz podpisywanie książek autorstwa Michała Ogórka.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany