Astrohunters - z nimi odkryjesz Wszechświat na nowo
- Wydaje nam się, że rządzimy światem. Znając jednak prawdę o Układzie Słonecznym, zaczynamy rozumieć, że jesteśmy jedynie drobinką we Wszechświecie – mówią Dawid Barteczko i Michał Witek, znani szerzej jako Astrohunters. W ich przypadku wszystko zaczęło się od pasji do spoglądania w niebo. Teraz chcą zarażać nią innych, w szczególności najmłodszych, i popularyzować astronomię w taki sposób, w jaki sami chcieliby wiele lat temu o niej słuchać.
Własny kąt
Aby realizować swoją pasję potrzebowali odpowiedniego miejsca, najlepiej z dala od zgiełku miasta. Poszukiwania opłaciły się, ponieważ trafili na Zameczek do Czernicy, gdzie od pół roku działa ich AstroLab. Obserwatorium astronomiczne, jak wymieniają, spełnia wiele funkcji, a w skład obiektu wchodzi między innymi laboratorium badawcze, radiostacja satelitarna, rejestrator meteorów, pracownia astrofotograficzna, stacja meteorologiczna, sala multimedialna czy też nowość – symulator statku kosmicznego.
Pasja łączy ludzi
Ich drogi zeszły się wiele lat temu, na jednym z forów internetowych związanych z astronomią. - Dwóch miłośników tej tematyki w regionie to rzadka sytuacja, której aż żal byłoby nie wykorzystać. Nawiązałem kontakt z Michałem i tak rozpoczęła się najpierw wirtualna znajomość, a obecnie przyjaźń i wspólna działalność – wspomina Dawid Barteczko. Panowie przyznają, że najlepiej obserwować niebo w towarzystwie – szczególnie takim, które podziela tę pasję.
Zrealizowane marzenia
Już wiele lat temu marzyli o tym, aby w przyszłości móc opowiadać innym o swoich zainteresowaniach, spostrzeżeniach dotyczących Wszechświata i zachęcać do odnalezienia w życiu pasji. Z czasem zaczęli organizować wyjazdy czy pokazy nieba, przeprowadzać krótkie lekcje popularyzujące astronomię. – W końcu rzuciliśmy wszystko i postanowiliśmy zająć się tym zawodowo. Podjęliśmy spore ryzyko, ale dziś możemy powiedzieć, że było warto – przekonują.
Popularyzować a nie uczyć
Na każdym kroku podkreślają, że są astronomami-pasjonatami, którym zależy na popularyzowaniu tych niezwykle istotnych, ciekawych, ale i niszowych zagadnień. – Chcemy pokazać innym, głównie dzieciom i młodzieży, że są inne interesujące formy spędzania wolnego czasu niż telefon czy komputer. Zależy nam również na łączeniu ludzi poprzez pasję, spotykaniu się z nimi, rozmowach, wymianie doświadczeń i ocen – nie kryją. Jak twierdzą, jednym z przełomowych wydarzeń, które potwierdziły, że to, co robią, ma sens, była zorganizowana w 2015 roku na Hałdzie Szarlota obserwacja całkowitego zaćmienia księżyca. – Spędziliśmy ten czas z grupką fantastycznych ludzi. W trakcie otrzymaliśmy wiele wiadomości od osób, które zainspirowaliśmy do tego, aby spotkały się tej nocy ze znajomymi i wspólnie spoglądali w niebo – opowiadają założyciele Astrohunters.
Ciągły rozwój i praca
Z miesiąca na miesiąc poszerzają swoją ofertę, doskonalą umiejętności, zdobywają nową wiedzę, a także inwestują w coraz lepszy sprzęt. W ich głowach pojawia się mnóstwo pomysłów, które czekają na realizację. Astronomii poświęcają niemal każdą chwilę, a ich podstawowym celem jest przekazywanie informacji z tej dziedziny w sposób prosty i przystępny. Ma to szczególne znaczenie w przypadku zajęć w szkołach i spotkań z dziećmi oraz młodzieżą w obserwatorium. Wspierają ponadto firmy na różnego rodzaju targach czy wystawach, a także pojawiają się na piknikach plenerowych i nie tylko.
Duet idealny
Nie są naukowcami, wiedzy o astronomii nie nabyli na uniwersytecie, lecz, jak sami twierdzą, w prawdziwym życiu. Michał ma umysł humanistyczny, Dawid – ścisły. – Doskonale się uzupełniamy, każdy z nas jest dobry w swojej dziedzinie – mówią jednogłośnie twórcy Astrohunters. Twierdzą, że jeśli opowiada się komuś o czymś, co się naprawdę kocha, wzbudza się zaufanie. Kluczem do serc i umysłów odbiorców jest bowiem autentyczność.
Astronomię popularyzują również za pomocą fotografii. Tworzą personalizowane zdjęcia, na których przedstawiają daną okolicę głównie w nocnej szacie, z gwiazdami, Księżycem i innymi akcentami związanymi z Kosmosem. Nad niektórymi projektami pracują wiele miesięcy, a czasem aby wykonać jedno zdjęcie potrzeba kilku prób. Mimo to, czerpią satysfakcję z tego rodzaju doświadczeń, a efekty ich pracy robią niesamowite wrażenie na odbiorcach. – Dzięki astrofotografii poznaliśmy wiele znanych nam doskonale miejsc na nowo – oceniają z uśmiechem.
Osobiste planetarium
Są dumni ze swojego obserwatorium i szczęśliwi, że po, jak skrupulatnie wyliczyli, 9154 godzinach pracy nad powstaniem tego miejsca mogą udostępnić je innym. O sprzęcie, w tym dużych teleskopach zwierciadlanych systemu Newtona, teleskopie słonecznym Lunt czy lornetkach astronomicznych mogliby mówić godzinami. Zgromadzenie takiego „arsenału”, pozwalającego na poznanie świata galaktyk, gwiazd i mgławic zajęło lata i polegało w dużej mierze na eksperymentowaniu.
AstroLab w Czernicy to miejsce, w którym dzieją się cuda, a jedną z największych atrakcji jest stworzone przez Dawida i Michała unikalny sufit, na którym po włączeniu pojawia się ponad 900 gwiazd i nie tylko. – Stworzyliśmy własne planetarium. Można jednak zrobić mnóstwo zdjęć, nagrać filmik, napisać wiele, ale najlepiej zobaczyć wszystko, czym się zajmujemy na własne oczy – przekonują.
Dawid Barteczko
tel. 501 512 233
dawid@astrohunters.pl
Michał Witek
tel. 665 131 023
michal@astrohunters.pl
AstroLab
ul.Wolności 39
44-282 Czernica
Zapraszamy do odwiedzenia profilu facebookowego Astrohunters!
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.