G. Lenartowicz: sytuacja Rafako jest bardzo poważna
- Pokazują to ostatnie sprawozdania finansowe spółki i wypowiedzi zarządu, wskazujące na ryzyko upadłości i utraty płynności finansowej - pisze posłanka Gabriela Lenartowicz w odpowiedzi na stanowisko zarządu przesłane naszej redakcji.
Odpowiedź na komunikat zarządu Rafako - czytaj: Zarząd Rafako S.A. reaguje na wypowiedź posłanki Gabrieli Lenartowicz
W związku z opublikowaniem komunikatu zarządu Rafako S.A. pragnę przypomnieć, że moje oświadczenie było jedynie reakcją na medialną aktywność członków zarządu Rafako, przy jednoczesnym braku zaangażowania ze strony głównego akcjonariusza w ratowanie spółki.
Nie było zatem polemiką a stwierdzeniem twardych faktów w trosce o los Rafako, a wszystkie zamieszczone w moim oświadczeniu informacje są wynikiem merytorycznej analizy publicznie dostępnych danych publikowanych przez spółkę; w trybie raportów bieżących, sprawozdań finansowych, a także medialnych wypowiedzi władz Rafako, z którymi każdy może się zapoznać.
Nadal też podtrzymuję swoją ocenę bieżącej sytuacji spółki i przyczyn jej problemów. Niestety, w odpowiedzi Rafako trudno o jakiekolwiek konkretne informacje, egzystencjalnie ważne dla pracowników spółki. Nie ma też argumentów, które przemawiałyby za zaufaniem wszystkich interesariuszy procesu do władz spółki, że te dokładają wszelkich starań w celu ratowania Rafako.
A sytuacja jest bardzo poważna, co pokazują ostatnie sprawozdania finansowe spółki i wypowiedzi zarządu, wskazujące na ryzyko upadłości i utraty płynności finansowej. Zobowiązania spółki rosną i sięgają blisko miliarda złotych. Poziom kapitałów własnych spółki na przestrzeni raportowanych ostatnich dziewięciu miesięcy pogorszył się o ponad 100 mln zł, przekraczając kwotę 550 mln zł.
Obecnie nawet konwersje głównych wierzytelności Rafako, w tym 100 mln pomocy publicznej, o którą ubiega się spółka, nie wystarczą, by oddłużyć Rafako w stopniu pozwalającym na przywrócenie dodatnich kapitałów własnych. Wg ostatniego sprawozdania ta luka wynosi ok. 150 mln zł. By zatem uratować Rafako konieczne jest dokapitalizowanie spółki znaczącymi środkami finansowymi. Poszukiwanie skutecznego rozwiązania jest jednak odpowiedzialnością i zadaniem zarządu delegowanego przez głównego akcjonariusza.
Tymczasem niespójności i sprzeczności w decyzjach biznesowych i polityce informacyjnej zarządu Rafako muszą budzić uzasadniony niepokój tych, którym na sercu leży przyszłość Rafako i czynią wszystko by firmę uratować. (patrz *)
To dziś decyduje się przyszłość pracowników Rafako i ich rodzin, a także rozwój naszej społeczności lokalnej i regionalnej. Załoga spółki i mieszkańcy Raciborza zasługują na rzetelną i uczciwą komunikację ze strony władz spółki.
Wszak chodzi o los firmy, która funkcjonuje na rynku od ponad 70 lat i miała być liderem transformacji polskiej energetyki.
Tymczasem zamiast wyjaśnień, mamy do czynienia z insynuacjami i pomówieniami, które daleko wykraczają poza standardy profesjonalnej komunikacji zarządu z kluczowymi interesariuszami a nawet mogą być traktowane jako naruszenie dóbr osobistych.
Kibicowałam załodze Rafako przy pierwszej w Polsce „społecznej” prywatyzacji, gdzie inwestorem strategicznym była spółka pracowników Rafako, tak jak potem towarzyszyłam wielu sukcesom Rafako, ale też i kłopotom ostatnich lat.
Zapewniam więc, że nie pozwolę zapomnieć o raciborskiej firmie i w dalszym ciągu będę z determinacją podejmować wysiłki na rzecz rozwiązań, które będą korzystne zarówno dla Skarbu Państwa, jak i Rafako, jako ważnego filaru transformacji gospodarczej Śląska, ale w zgodzie z prawem i interesem społecznym.
* Nie kto inny, jak prezes Rafako kilka dni temu informował w mediach o tym, że upadłość spółki może stać się realna, jeżeli nie będzie pilnych decyzji o konwersjach wierzytelności. Dowiedzieliśmy się, że bez konwersji nie ma szans na pozyskanie inwestora, a ten nie pojawi się, jeśli spółka nie będzie oddłużona. To kontrastuje z wcześniejszymi komunikatami władz Rafako w sprawie konwersji wierzytelności i procesu inwestorskiego. Na początku czerwca Rada Nadzorcza spółki wskazywała, że zaproponowane przez prezesa Rafako rozwiązanie zmierzające do pozyskania zagranicznego inwestora jest realne i zobowiązał się, że uzgodni z potencjalnym inwestorem podpisanie listu intencyjnego. Jego zadaniem ma być doprowadzenie do konwersji zadłużenia spółki.
Jeżeli po kilku tygodniach, zamiast informacji o postępach w realizacji tych zobowiązań, podanych do publicznej wiadomości, słyszymy, że spółce grozi utrata płynności finansowej, to budzi uzasadniony niepokój. Tym bardziej, że w ciągu ostatniego roku główny akcjonariusz spółki wiele razy mógł podjąć decyzję o przeprowadzeniu bezwarunkowych konwersji wierzytelności, ale tego nie zrobił. Skoro konwersje są tak pilne, to dlaczego stosownych uchwał nie uwzględniono w porządku obraz walnego zgromadzenia akcjonariuszy, które odbyło się pod koniec czerwca. Kilka miesięcy wcześniej, pod koniec 2023 r. prezes Rafako określał konwersje zadłużenia jako „próbę wywłaszczenia akcjonariusza i wrogie przejęcie spółki”.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz