POZA CZASEM - Proto, ze mame Vas radi!

Nadszedł czerwiec – miesiąc, w którym temperatura na dworze znacząco rośnie. W końcu to miesiąc początkujący lato. Jednak nie wszystko poszło do góry. W Poza Czasem nastąpił znaczny spadek. Spadły ceny wielu specjałów. W dół poleciały między innymi ceny kaw, ciast i naleśników. Można śmiało powiedzieć, że kawiarnia przygotowała pod tym względem najlepszą ofertę na rynku.

Skąd ta obniżka, skoro wszystko w koło drożeje?

- Chcemy aby Raciborzanie zaczęli bywać w lokalach gastronomicznych – przede wszystkim w Kawiarni Poza Czasem – tak często, jak to tylko możliwe. Wzorem naszych bliskich sąsiadów – Czechów. Częstotliwość odwiedzin w lokalach za naszą południową granicą jest tak duża, że gastronomowie mogą oferować naprawdę atrakcyjnie niskie ceny. Od kilku miesięcy notujemy znaczący wzrost obrotów. Porównując analogicznie miesiące roku poprzedniego, mamy wzrost od kilkunastu do kilkudziesięciu procent. Dlatego byliśmy w stanie przygotować nową, jeszcze bardziej atrakcyjną ofertę.

Mam rozumieć, że ze względu na to, że wzrosły Panu obroty, obniżył Pan ceny, żeby mniej zarobić?!

- Idzie Pani złym tokiem myślenia. Kawiarnia nie jest oczywiście organizacją non profit. Musi zarabiać. Ale wzrost obrotów pozwolił przygotować nową, lepszą pod względem cenowym ofertę.

Liczy Pan, że ta obniżka jeszcze bardziej zwiększy obroty kawiarni?

- Mam taką nadzieję. Już w kilku pierwszych dniach obowiązywania nowego menu sporo naszych Gości stwierdziło, że w związku z obniżką będą do nas zaglądać częściej.

Czy w związku z tym, że na przykład kawa albo ciasta są tańsze, pogorszyła się ich jakość?

- Absolutnie nie. Ja wiem, że to jest typowe, polskie myślenie. Jest to również typowe polskie działanie. Wiele razy byłem w kawiarniach w różnych miejscach w Polsce. Faktycznie dało się zauważyć, że im więcej dany lokal miał gości, tym gorzej ich traktowano i to zarówno pod względem jakości oferowanych specjałów, jak i przede wszystkim pod względem jakości obsługi. W Poza Czasem, mimo redukcji cen, jakość pozostała na tym samym, najwyższym poziomie.

Nie tylko ceny są nowością w obowiązującym od niedawna menu.

- Tak to prawda. Przygotowaliśmy kilka nowych specjałów.
Po pierwsze mamy kolejny autorski deser – TiraCzasu. To niezwykłe połączenie lekkiego, waniliowego kremu ze świeżo mieloną kawą i bitą śmietaną. Mamy także w ofercie jeden z najbardziej znanych, francuskich deserów – Creme Brule oraz nowy sok ze świeżych owoców. Mamy nową kawę.

Czyli tradycyjnie w Poza Czasem – oferta na słodko.

- Tak. Jednak to nie wszystko i nie tylko na słodko. W ofercie mamy tosty oraz piadę – swego rodzaju zapiekanka na bazie ciasta do tortilli. Niedługo pojawią się tradycyjne piady na „świeżo”. Mamy także małą, ale popularną i lubianą zakąskę – chleb ze smalcem.

Czy Poza Czasem zaczyna przekształcać się w restaurację?

- Nie. Nadal priorytetem jest linia kawiarniana. Jednak otrzymywaliśmy od naszych Gości wyraźne sygnały, że chcieli by u nas móc zjeść coś nieco bardziej treściwego. Postanowiliśmy więc zareagować. Pierwszym krokiem było przygotowanie oferty naleśników na słodko. Jak się okazuje przyjęła się bardzo dobrze, a nasze naleśniki „Fitness” stały się hitem sezonu. Teraz, na letni sezon ogródkowy przygotowaliśmy kolejną odsłonę „bardziej treściwych specjałów”. Tym razem na słono.

Mam rozumieć, że Goście kawiarni Poza Czasem przychodzą na kawę i zamawiają tosty?

- Zdarza się też i tak. Ja nie jestem tym zaskoczony. Niemniej jednak nasze nowe zakąski są zamawiane przede wszystkim do zimnych napojów.

Na przykład do piwa?

- Tak. Oferujemy wszystkie lokalne rodzaje piwa. Dla tych, którym nasze miejscowe piwo nie przypadło do gustu, mamy alternatywę w postaci innych marek. Nasza oferta piwna również należy do najlepszych na rynku, beczkowe piwo jest u nas dostępne w cenie 4,50 zł.

Rozmawiała SaSze

Artykuł sponsorowany