Ten problem dotyczy sporej rzeszy raciborzan
Strony zawierają umowę. Jedna z nich ją wypełnia, domagając się od drugiej płatności. Pojawia się problem z pieniędzmi. Dług zaczyna rosnąć, wierzyciel przypominać o spłacie, obie strony się denerwują, konto bankowe świeci pustkami. Cierpliwość ma jednak swoje granice i gdy polubowne rozwiązania nie przynoszą efektu, na drogę wchodzi sąd, który wydaje wyrok. Kilka tygodni później w mieszkaniu, zakładzie pracy pojawia się komornik i egzekwuje należności. Tak w skrócie wygląda proces windykacyjny. Komornicy w Raciborzu mają pełne ręce roboty. Jak działają?
W świetle przepisów windykacja oznacza zbiór czynności prowadzących do wykonania przez dłużnika zobowiązania jakie zaciągnął wobec wierzyciela. Postępowanie odbywa się etapowo, od prób słownego i pisemnego porozumienia się, aż do gromadzenia dowodów, przeprowadzenia sprawy sądowej, a w dalszej kolejności postępowania egzekucyjnego. Najczęściej dłużnik doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nie płaci i celowo zbywa swojego wierzyciela, przesuwając terminy spłaty. Bywają jednak sytuacje, gdy w grę wchodzi zwyczajne niedbalstwo, pomyłki w terminach lub, co gorsza, uzależnianie swojej sytuacji finansowej od innych. Tworzy się w ten sposób piramida finansowa, w której podmioty są zarówno dłużnikami, jak i wierzycielami i od uzyskania pieniędzy uzależniają spłaty długów.
Postępowanie polubowne
Załóżmy jednak, że dług powstały ze zobowiązania nie jest przypadkowy, a wynika z premedytacji i chęci uniknięcia zapłacenia za faktury lub wykonaną przez kogoś pracę. Wierzyciel w zależności od stopnia zadłużenia i krótkiego terminu spłaty na początku chce rozwiązać problem ugodowo, monitując nieuczciwego kontrahenta o obowiązku dopełnienia zobowiązania. „Na tym etapie postępowania kluczową sprawą jest uznanie na piśmie przez zobowiązanego tego, że dług istnieje. Następnie określa się sposoby spłaty, doprecyzowuje się termin, spłatę zobowiązania rozkłada się na raty. W ten sposób wierzyciel może mieć pewność zwrotu pieniędzy, a w najgorszym wypadku kartę przetargową do działań przed sądem” – tłumaczy Joanna Ułasiuk z Omega Kancelarie Prawne
Konieczność postępowania sądowego
Gdy dłużnik unika kontaktu, nie stosuje się do ponawianych wezwań do zapłaty, a kolejne monity nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, wtedy koniecznym jest wejście na drogę sądową. Celem postępowania sądowego jest bezwzględnie uzyskanie tytułu egzekucyjnego, stanowiącego podstawę do dalszego ubiegania się zwrot długu. „Należy pamiętać, że takie rozwiązanie jest możliwe tylko wtedy, jeśli nie upłynął okres przedawnienia roszczeń. W zależności od charakteru długu może on obowiązywać od 6 miesięcy (tak jak w przypadku zaciągnięcia i nieotrzymania kredytu lub pożyczki, do 10 lat (naprawienie szkody wyrządzonej przez pracownika z winy umyślnej, żądania zwrotu świadczenia nienależnego, wierzytelności potwierdzone orzeczeniem sądu)” – przestrzega Joanna Ułasiuk z Omega Kancelarie Prawne. Gdy upłynie termin przedawnienia można oczywiście dalej dochodzić takiej wierzytelności przed sądem. Sąd z urzędu nie bada kwestii przedawnienia. Najczęściej jednak dłużnicy są świadomi, iż ich dług uległ przedawnieniu. W sytuacji, gdy w toku procesu dłużnik podniesie zarzut przedawnienia powództwo jest oddalane, natomiast wierzyciel zobowiązywany jest do ponoszenia kosztów postępowania drugiej strony jako strona przegrywająca. Warto wskazać, iż każda czynność podjęta przez wierzyciela przed sądem lub organem zmierzająca do odzyskania wierzytelności przerywa bieg terminu przedawnienia. Wspomniane przerwanie biegu przedawnienia oznacza tyle, iż termin ten zaczyna biec na nowo.
Potrzebne dokumenty
W momencie przygotowywania się do postępowania sądowego dla wierzyciela najważniejszą sprawą jest zgromadzenie odpowiedniej dokumentacji, która potwierdzi nasze tezy o istnieniu długu i obowiązku jego spłaty. „Podstawową sprawą jest posiadanie szczegółowych informacji na piśmie o zobowiązaniu – podstawie zaistnienia długu, jego wysokości oraz zasadności” – wymienia Joanna Ułasiuk z Omega Kancelarie Prawne. Następne w kolejności są dokumenty o samym dłużniku – adres zamieszkania, prowadzona przez niego działalność, dane kontaktowe i jeśli to możliwe jego możliwości finansowe. „Na tej podstawie podmioty reprezentujące prawnie wierzycieli sporządzają i składają w sądzie pozew o wydanie nakazu zapłaty w trybie wykonawczym i nakazowym” – dodaje Joanna Ułasiuk z Omega Kancelarie Prawne.
Co potem?
Gdy orzeczeniem sądu zostanie uzyskany tytuł egzekucyjny wierzyciel powinien postarać się o uzyskanie klauzuli wykonalności. Odbywa się to co do zasady na wniosek wierzyciela. „Wyrok lub nakaz zapłaty opatrzone w klauzulę wykonalności, wraz z wnioskiem o wszczęcie egzekucji, zawierającym dane o dłużniku kierowane są do komornika. Egzekucji prowadzona przy jego udziale ma na celu odzyskanie wierzytelności niejako przymusowo” – mówi Joanna Ułasiuk z Omega Kancelarie Prawne. Najczęściej odbywa się to poprzez zajęcie rachunku bankowego, jednak uzależnione jest to od posiadania odpowiednich środków na koncie dłużnika. Innym sposobem jest egzekucja z wynagrodzenia o pracę. Należy pamiętać, iż wynagrodzenie z umowy o pracę podlega ochronie na zasadach określonych w Kodeksie Pracy. Sprowadza się to tego, iż pewne części wynagrodzenia wolne są od zajęcia i nie mogą być przez komornika egzekwowane. Inaczej rzecz się w przypadku umów cywilnoprawnych, tzw. „umów śmieciowych”. Wynagrodzenie otrzymywane z tytułu umowy o dzieło oraz umowy zlecenia nie podlega ochronie. A zatem do komornika przekazywane będzie pełne wynagrodzenie, bez jakichkolwiek pomniejszeń. Komornik może także zając ruchomości (pojazdy, meble, kosztowności) lub nieruchomości (domy, mieszkania, działki) należące do dłużnika. „Warto jednak pamiętać, że zanim dojdzie do egzekucji komorniczych mija długa droga i często przed podpisywaniem umowy z kontrahentami lepiej przeprowadzać wywiad gospodarczy. Warto ustalić czy płacą terminowo, czy nie zalegają ze realizacją zobowiązań. Dzięki temu zabezpieczamy się przed nieuczciwymi osobami, a nie narażać się na długotrwałe i kłopotliwe procesy sądowe” – podkreśla Joanna Ułasiuk z Omega Kancelarie Prawne.
red.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany