Raciborska Platforma nie może przespać sprawy Opola i Rafako
Henryk Siedlaczek i Mirosław Lenk, poseł i prezydent z ramienia PO, powinni teraz działać w sprawie Elektrowni Opole i kontraktu Rafako. Opolscy działacze już zapowiadają interwencję u premiera Tuska, bo większościowym akcjonariuszem PGE jest skarb państwa i rząd ma tu dużo do powiedzenia.
Skoro można było zabiegać o pozostawienie w Raciborzu Śląskiego Oddziału Straży Granicznej, to teraz należy lobbować za opolską inwestycją, którą miało realizować konsorcjum Rafako. Rafako to znacznie większy pracodawca, jeden z głównym motorów napędowych Raciborza. Opolscy działacze PO, o czym piszemy TUTAJ, już zapowiadają interwencję u samego premiera Tuska.
Kiedy EDF rezygnował z budowy bloku w Rybniku, prezydent Adam Fudali dotarł aż do Brukseli, zabiegając o miejsca pracy w swoim mieście. Prezydent Mirosław Lenk żył ostatnio głównie problemem przeniesienia pomnika Arki Bożka. Teraz ma okazję, by skupić się na czymś znacznie poważniejszym - odkurzyć notes, zadzwonić do ludzi, którzy w PO coś znaczą, a którzy tak chętnie pokazują się publicznie w Raciborzu (premier Buzek, wiceminister Zdziebło, europoseł Marcinkiewicz). Nikomu nie trzeba przecież tłumaczyć, że Rafako to teraz najważniejsza dla Raciborza sprawa!
Rezygnacja z rozbudowy - jak pisze Nowa Trybuna Opolska - nie jest jeszcze przesądzona. We wtorek inwestycją ma się zająć rząd. Wniosek w tej sprawie złoży Janusz Piechociński, minister gospodarki.
Grzegorz Wawoczny
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany