Nie ma zagrożeń dla PK. Nowy prezes z formuły otwartej
PK kieruje obecnie Elżbieta Nowara, do niedawna zastępca odwołanego 9 stycznia Krzysztofa Kowalewskiego. Dlaczego Kowalewski musiał odejść? - Dokonano oceny. Jego dalsza praca nie byłaby najlepsza dla spółki - oświadczył Mirosław Lenk na posesyjnej konferencji prasowej. O szczegółach mówić nie chciał. Kowalewskiego odwołano po zmianie składu rady nadzorczej PK. Prezydent pełni rolę zgromadzenia wspólników. Na szefa rady wybrał naczelnika magistrackiego wydziału rozwoju Rafała Jasińskiego. Poprzedni przewodniczący Rady, prezes Rafametu Longin Wons, zrezygnował. Nieoficjalnie wiadomo, że Kowalewskiego odwoływać nie chciał. Jasiński dylematów już nie miał.
Nowy prezes ma być wybrany w formule otwartej. A to oznacza, że do postępowania kwalifikacyjnego prowadzonego przez radę nadzorczą będą się mogli zgłaszać chętni do kierowania spółką, która obecnie obsługuje system gospodarki odpadami, jak również dba o czystość w mieście. Niedawno jednak przegrała przetarg na wywóz odpadów z gminy Nędza, a już w kwietniu będzie musiała stanąć do znacznie ważniejszego dla niej kolejnego przetargu na wywóz odpadów w Raciborzu. Czy w tej sytuacji przedłużający się brak nowego prezesa i jego wizji zarządzania firmą nie zaszkodzi jej interesom, tym bardziej, że Elżbieta Nowara, co prezydent przyznał na sesji, zamierza odejść na emeryturę? - Nie ma to znaczenia - odparł na konferencji Mirosław Lenk. Kilka tygodni wcześniej mówił, że jest spokojny o przyszłość PK, bo bez miejskiej spółki nikt w Raciborzu nie da rady obsłużyć systemu gospodarki odpadami. Kiedy jednak PK było podwykonawcą niemieckiego Toensmeiera, ratusz nie krył, że nie jest to zbyt opłacalne. Prezydent pytany o ewentualnych chętnych do fotela prezesa przyznał, że jak na razie pytali spadochroniarze, czyli samorządowcy, którym nie powiodło się w wyborach. - Takich kandydatów jednak nie chcę - dodał Lenk.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany