RAFAKO: (Nie) Bezpieczne związki
Tlenki azotu stanowią dobrodziejstwo dla ludzkości. Jednocześnie mogą okazać się też cywilizacyjnym przekleństwem.
Trudno dziś wyobrazić sobie świat bez nitrogliceryny, zarówno w przemyśle, począwszy od noblowskiego wynalazku, po medycynę. Stosowana jest jako materiał wybuchowy oraz lek dla osób chorych na serce. Lecznicze właściwości nitrogliceryna zawdzięcza wchodzącemu w jej skład tlenkowi azotu, który działa rozkurczająco na naczynia krwionośne. To również dzięki niemu viagra stała się tak popularna i...skuteczna.
Rakietowe przyspieszenie
Sam azot w przyrodzie występuje w wielu związkach i konfiguracjach tlenków azotu. Jednym z bardziej znanych jest podtlenek azotu N2O. Zastosowanie znalazł wśród miłośników tuningowanych samochodów. Ze względu na właściwości utleniające przyspiesza spalanie paliwa, czego efektem jest natychmiastowe przyspieszenie prędkości pojazdu. Jest także używany jako utleniacz w paliwie do silników rakietowych.
Niebezpieczny podtlenek
Podtlenek azotu N2O stosowany jest również w medycynie, jako składnik znieczulający. W tej postaci znany jest także jako gaz rozweselający. Jednak po przyjrzeniu się bliżej jego działaniu, a szczególnie efektom ubocznym, do śmiechu raczej nikomu być nie powinno.
N2O w wersji laboratoryjnej jest bezpieczny, o ile nikt nie używa go w nadmiarze i długotrwale. Wówczas bowiem może doprowadzić do m.in. anemii, uszkodzenia szpiku kostnego lub narządów rodnych. W przemyśle jest jednym z produktów spalania paliwa, zarówno przez silniki samochodowe, jak i branżę energetyczną. W takiej postaci przyczynia się do powstawania „efektu cieplarnianego”, powodującego nieodwracalne zmiany klimatyczne na Ziemi.
Zatrucie tlenkami azotu, w zależności od stopnia natężenia i czasu przebywania pod jego wpływem, może powodować szereg dolegliwości, od kaszlu, bólu gardła i błony śluzowej nosa oraz oczu po duszności, zawroty głowy, choroby płuc czy podrażnienia skóry. W skrajnym przypadku może nawet doprowadzić do śmierci.
Tlenki azotu (NOx) powstałe na skutek procesu spalania paliwa w różnej postaci (węgiel, gaz ziemny, olej napędowy) do atmosfery przedostają się w spalinach. Są toksyczne i niebezpieczne dla człowieka oraz przyrody. Ich dopuszczalne roczne stężenie liczone jest w mikrogramach na metr sześcienny – milionowych częściach grama, czyli w śladowych wartościach. Po tlenkach siarki stanowią drugi składnik tzw. kwaśnych deszczów, groźnych nie tylko dla ludzi, ale także całej planety.
Cywilizacyjny paradoks
Jednak ich produkcja jak na razie jest nieunikniona. Wytwarzane są każdego dnia nie tylko przez miliony samochodów, lecz także przy niemal każdorazowym skorzystaniu z dobrodziejstw cywilizacji – telewizora, komputera, lodówki, włączeniu światła, radia – prądu (choć szacunkowo podobno nawet jedna czwarta ludności na świecie nie ma dostępu do niego dostępu). Jak na razie większość potrzebnej energii pochodzi z konwencjonalnych źródeł, czyli w wyniku spalenia węgla, ropy naftowej, gazu ziemnego w olbrzymich kotłach elektrowni i elektrociepłowni.
Czy więc paradoksem współczesnej cywilizacji opartej na przemyśle, rozwijającej się dzięki przemysłowi jest postęp ku....cywilizacyjnej zagładzie? Coraz więcej uwagi poświęca się potrzebie ograniczania zużycia energii konwencjonalnej, poprzez stosowanie energooszczędnych urządzeń czy też czerpania jej z alternatywnych źródeł, min. słońca lub wiatru.
Konwencjonalne olbrzymy
Jednak minie jeszcze sporo czasu, zanim energia będzie pozyskiwana jedynie z naturalnych zasobów. Wręcz przeciwnie, na całym świecie powstają coraz potężniejsze elektrownie i bloki energetyczne, zasilane pracą olbrzymich kotłów. Jednak obiekty te, choć osiągają coraz większą moc, są też coraz bardziej przyjazne środowisku. Dzieję się tak dzięki stosowaniu w nich rozwiązań technologicznych, mających na celu ochronę przyrody przed przedostawaniem się do atmosfery szkodliwych substancji.
Standardem w branży energetycznej niemalże na całym świecie, także w Polsce jest stosowanie instalacji odsiarczania spalin. Neutralizują one niebezpieczne tlenki siarki nawet w 95 procentach.
Pierwszy w Polsce
Nowością w Polsce jest natomiast instalacja eliminująca ze spalin szkodliwe tlenki azotu. Wraz z nowym kotłem przemysłowym powstaje na potrzeby PKN ORLEN S.A., producenta paliw. - Sam kocioł jest bardzo podobny do trzech innych, jakie kilka lat temu budowaliśmy dla tego klienta. Jeżeli natomiast chodzi o system odazotowania spalin, to po raz pierwszy jest on realizowany w Polsce. Takiego kotła nie ma w kraju żadna elektrownia czy elektrociepłownia. Do tej pory nikt czegoś takiego w Polsce nawet nie budował – mówi Wiesław Różacki, prezes zarządu i dyrektor generalny Fabryki Kotłów RAFAKO S.A. w Raciborzu. Jednocześnie przyznaje, że w Europie Zachodniej to norma obowiązująca już od kilkunastu lat.
Kontrakt na prawie 200 mln zł
- Do tej pory posługiwano się pierwotnymi metodami odazotowania spalin, czyli ograniczaniem ilości wytworzonych tlenków u źródła czyli w rejonie palników. Po raz pierwszy w Polsce zastosujemy w kotle katalityczny system wtórnej redukcji tlenków azotu tzw. DeNOx. Polega on na tym, że redukuje się ilość powstających tlenków w specjalnie do tego celu zbudowanej instalacji na wylocie spalin. Jest to w pełni nasza budowa, począwszy od etapu projektowego po uruchomienie obiektu. Oczywiście będziemy korzystali z wielu kooperantów, zarówno krajowych jak i zagranicznych, natomiast cała myśl techniczna, organizacja procesu, koordynacja prac leży w naszych kompetencjach – dodaje z dumą prezes Różacki.
Zgodnie z wymogami unijnymi do 2016 r. w tego typu instalacje będą musiały być wyposażone wszystkie polskie elektrownie spalające węgiel kamienny.
Wartość kontraktu, podpisanego w marcu wynosi 195 mln zł. Prace mają zostać zrealizowane w ciągu 41 miesięcy. Pierwszy etap projektu zakończy się na przełomie sierpnia i września. Od tego momentu rozpoczną się przygotowania do produkcji, która planowo ma ruszyć z początkiem przyszłego roku.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany