Mateusz Kłosek jak Elon Musk. Puls Biznesu o kosmicznych planach Eko-Okien
Największy dziennik biznesowy w Polsce publikuje dziś artykuł pt. Eko-Okna rosną jak na sterydach. Na zdjęciu Mateusz Kłosek i premier Mateusz Morawiecki podczas lipcowej wizyty szefa rządu w Kornicach.
Rozmówcą Bartłomieja Mayera jest Michał Maciejewski, dyrektor ds. handlu w kornickiej spółce, której od końca maja tego roku znów przewodzi Mateusz Kłosek, jej założyciel i właściciel, dwunasty w zestawieniu najbogatszych Polaków miesięcznika Forbes, z majątkiem szacowanym na 3,8 mld zł. Swojego szefa Maciejewski nazywa wizjonerem na miarę Jobsa, jednego z trzech założycieli Apple, czy Elona Muska, twórcy Tesli.
Ten drugi, poza Teslą twórca SpaceX, wydaje się dobrym punktem odniesienia, bo i plany Eko-Okien są kosmiczne. Jak można przeczytać w pb.pl, sięgają podwojenia mocy produkcyjnych dzięki nowym zakładom w Wodzisławiu Śląskim oraz Kędzierzynie-Koźlu, a także sprzedaż na poziomie miliarda złotych miesięcznie. To przesuwałoby Eko-Okna do grona 20 największych polskich firm, z obrotami na takim poziomie jak informatyczne Asseco czy Grupa Polsat.
Już 2021 r. spółka z Kornic zakończyła z wynikiem 2,8 mld zł sprzedaży (około 250 mln zł zysku), a cel na ten to ok. 4 mld zł. W ciągu dwóch lat Eko-Okna chcą zwiększyć produkcję z 9 do 18 tys. okien dziennie, a zatrudnienie z obecnych około 10 do 17 tys. ludzi.
Maciejewski dementuje pogłoski o sprzedaży Eko-Okien, choć dodaje, że Mateusz Kłosek ma intratne propozycje.
Rozwój firmy odbywa się dzięki kredytom i leasingom. Kondycja finansowa jest dobra, poziom zadłużenia bezpieczny. Nie ma problemów ze współpracą z bankami.
Wypowiadają się również eksperci. Wskazują, że plany Eko-Okien będą skonfrontowane z ochłodzeniem na rynku mieszkaniowym. Maleje liczba budów, zaciąganych kredytów hipotecznych i sprzedanych lokali. Problemem dla spółki może być niewystarczająca podaż surowców, głównie szkła czy drewna. Ich dostawcy nie zwiększają tak szybko mocy jak spółka spod Raciborza.
90 proc. sprzedaży Eko-Okien trafia na eksport, ale tak duże zwiększenie mocy może wymagać kreowania nowych rynków, m.in. w Ameryce Północnej czy np. Afryce. „Rozpychanie się łokciami” na obecnych może już nie wystarczyć. Mowa o konieczności maksymalizacji sprzedaży tak, by zachować zdolność spłacania kredytów, oraz dwukrotnym zwiększeniu kapitału obrotowego.
Materiał jest dostępny [TUTAJ]
Komentarze (0)
Dodaj komentarz