Zbliża się Śmiergus: dajcie nam tego leniwego, ospałego, chcemy go otrzeźwić...
Ciekawym zwyczajem jest kultywowany wyłącznie w Krzyżanowicach „Śmiergus". W nocy z pierwszego na drugie Święto Wielkanocne młodzi chłopcy (kawalerowie), na których mówi się "kompacze", chodzą od domu do domu z okrzykami "Śmiergus" - pisze o tej mało znanej wielkanocnej tradycji Justyna Bindacz, krzyżanowiczanka, tegoroczna laureatka nagrody Mieszko, autorka książki "Krzyżanowice. Wioska, Lichnowscy, życie codzienne i zwyczaje".
W Wielkim Tygodniu kultywowane były kiedyś piękne zwyczaje, które już niestety powoli zanikają. W Wielki Czwartek wieczorem rodzina modliła się na klęczkach w ogrodzie koło domu na pamiątkę modlitwy Pana Jezusa w Ogrójcu. W Wielki Piątek o wschodzie słońca chodzono do pobliskiego rowu przydrożnego (krzipopa) zamoczyć nogi. Jeżeli takiego rowu nie było w pobliżu, to moczono nogi w drewnianym cebrzyku z wodą (grotek) przygotowanym przez gospodynie wieczorem poprzedniego dnia. Dzisiejsze rowy wykładane są betonowymi rurami i osłonięte chodnikami dla pieszych, cebrzyków już też się nie używa, bo się rozeschły i rozsypały, a nóg się już nie moczy, bo by się można było przeziębić. W Wielki Piątek i w Wielką Sobotę milkną dzwony kościelne. Chłopcy w południe chodzą po domach z kołatkami (klekotkami) zastępującymi bicie dzwonów. Otrzymują za to słodycze. Dawno temu chłopcy otrzymywali tylko suszone owoce od mieszkańców i byli z tego zadowoleni.
Ciekawym zwyczajem jest kultywowany wyłącznie w Krzyżanowicach „Śmiergus". W nocy z pierwszego na drugie Święto Wielkanocne młodzi chłopcy (kawalerowie), na których mówi się "kompacze", chodzą od domu do domu z okrzykami "Śmiergus". Pod domem wołają: „Dajcie nam tego leniwego, ospałego, chcemy go otrzeźwić". Po czym zabierają jajka z miski przygotowanej wieczorem przez gospodynię. „Bóg zapłać za śmiergus“ - to chórem wykrzyczane podziękowanie dla gospodyni. Uzbierane w ten sposób jajka są sprzedawane, a pieniądze są przeznaczone na potrzeby kościoła. Z pękniętych jajek kompacze smażą na koniec śmiergusa jajecznicę na śniadanie. Nie wiadomo jak stary jest ten obyczaj. Przetrwał dzięki przekazowi z pokolenia na pokolenie i nie został zarzucony. Ciekawostką jest to, że obchodzony on jest tylko w Krzyżanowicach. W Poniedziałek Wielkanocny chłopcy polewają wodą lub perfumami małe i duże dziewczyny. Dostają za to słodycze, na które mówi się „kruszonka".
Tekst stanowi fragment książki J. Bindacz pt. "Krzyżanowice. Wioska, Lichnowscy, życie codzienne i zwyczaje".
opr. red.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany