Bramy zamykano żeby motłoch nie mógł kraść!
Kartka z kalendarza. Cechy rzemieślnicze zobowiązano do posiadania drabiny strażackiej, po dwóch skórzanych kubłów na wodę, ręcznych sikawek i toporków. W razie wybuchu pożaru bramy miejskie były zamykane żeby motłoch nie mógł przeniknąć do miasta, aby kraść...
W kwietniu 1722 roku wydano nowe przepisy przeciwpożarowe. Przewidywały odtrąbienie z wieży miejskiej przy kolegiacie godzin i to przez całą dobę. W dzień pilnował tego dzwonnik kapituły, a w nocy czterech stróżów nocnych. Stróże byli zobowiązani stawić się o 20.45 przed ratuszem z bosakami i latarniami w stanie trzeźwym (!). O godzinie 21 odtrąbiono ciszę nocną, a trójka stróżów przechodziła z latarniami po ulicach wywołując godziny. Czwarty wygwizdywał przed ratuszem kwadranse. Wachmistrz miejski przy pomocy dwóch podkomendnych sprawdzał co kwartał, czy w poszczególnych domach kominy były wymiecione, nakładając na opornych karę 5 marek przeznaczanych na naprawę murów. Każdy dom musiał byś wyposażony w skórzany kubeł na wodę i w ręczną sikawkę. Cechy rzemieślnicze zobowiązano do posiadania drabiny strażackiej, po dwóch skórzanych kubłów na wodę, ręcznych sikawek i toporków. W razie wybuchu pożaru bramy miejskie były zamykane żeby motłoch nie mógł przeniknąć do miasta, aby kraść. Cechy zobowiązano do odczytania przepisów przeciwpożarowych swoim członkom co kwartał. Każdy cech otrzymał po jednym egzemplarzu sporządzonym w języku niemieckim i polskim.
za Paweł Newerla, Dzieje Raciborza i jego dzielnic
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany