Pierwszy raciborski piorunochron i kilka faktów z dziejów ulicy Nowej
Kartka z kalendarza. W sierpniu 1802 roku dyrektor policji Blühdorn kazał na swoim domu przy ul. Nowej założyć pierwszy w Raciborzu piorunochron. W 1915 r. w zaledwie 26 domach przy tej ulicy było aż 35 telefonów. Budżet miasta na 1879 roku przewidywał na ulicy Nowej wymianę kocich łbów na kostkę granitową. Dziś Nowa zyskuje nowe oblicze, a Paweł Newerla przypomina historię tej ulicy.
Z Rynku w kierunku południowym biegnie ulica Nowa. Jest jedną z siedmiu wychodzących z Rynku. Pierwotnie kończyła się przy murach miejskich u zbiegu z ulicami Leczniczą i Basztową. Znacznie później niż Bramę Wielką czy Odrzańską, u zbiegu ulic Basztowej, Nowej i Leczniczej postawiono bramę ułatwiającą dojście do wsi Nowe Zagrody. Bramę nazywano Nową. Pierwsza wzmianka o niej pochodzi dopiero z 1351 roku.
Początek dzisiejszej ulicy Opawskiej otrzymał nazwę Troppauer Straße dopiero w 1844 roku. Wtedy nie było już bramy miejskiej. Dzisiejsza Opawska wcześniej była nazywana Długą (Lange Gasse) i znajdowała się w podraciborskiej wsi Nowe Zagrody, którą dopiero w 1860 roku włączono do miasta. Natomiast w kierunku Opawy opuszczało się miasto przez Bramę Wielką i jechało ulicą Mariańską, wówczas zwaną Opawską.
Początek ulicy Nowej, od Rynku do ulicy Solnej, nosił niegdyś nazwę Kramarskiej (Krämergasse). Z czasem cała ulica od Rynku do bramy przyjęła nazwę Nowej. Bierze się ona stąd, iż była późniejsza od innych, „nowa” właśnie. W latach 30. XX wieku zmieniono nazwę na Straße der SA. W 1945 roku przywrócono znowu historyczną nazwę Nowa. Przez wiele stuleci była to typowa ulica handlowa. Urbarz z 1567 roku nazywa ją Neue Gasse i wymienia tu 31 domów mieszkalnych zobowiązanych do płacenia czynszu. Nie ominęły jej klęski, głównie pożary. Źródła wymieniają wielki pożar, który 10 kwietnia 1489 roku wybuchł u browarnika Barthosska. Spłonęła wówczas duża część miasta wokół Bramy Nowej z częścią Nowego Targu i ulicy Solnej.
W 1915 roku w zaledwie 26 domach przy ul. Nowej było aż 35 telefonów. Wcześniej też zaliczała się do tzw. dobrych adresów. Kiedy pruski minister i rzeczywisty radca stanu, hrabia Georg Karl Heinrich von Hoym, 27 kwietnia 1783 roku pisał do króla Fryderyka II raport o Raciborzu, wytykał iż boczne ulice miasta nie są wybrukowane i w czasie opadów trudne do przebycia. Stwierdził, iż nie ma wieży do zainstalowania miejskiego zegara, co nie licuje z miastem mającym 2850 mieszkańców. Minister wymienia jako wybrukowane ulicę Nową, Kościelną, czyli Kapitulną do mieszkania generała, oraz Panieńską, przy której z kolei mieszkał dowódca miejscowego pułku oraz Rynek.
Budżet miasta na 1879 roku przewidywał na ulicy Nowej wymianę kocich łbów na kostkę granitową, bo ulica jest już skanalizowana. Trzeba jeszcze nadmienić, że w sierpniu 1802 roku dyrektor policji Blühdorn kazał na swoim domu założyć pierwszy w Raciborzu piorunochron. Jego dom mieścił się przy ulicy Nowej. Natomiast 4 lutego 1806 roku, również przy Nowej, zaczadziła się cała rodzina rzeźnika Wunscha. Był to pierwszy w Raciborzu przypadek zatrucia spowodowanego zastosowaniem nowego materiału opałowego - węgla kamiennego.
Wiernopoddańcze pochody i manifestacje ku czci cesarzy niemieckich przechodziły ulicą Nową. W latach 30. XX wieku maszerowały tu formacje SA i SS. Również po roku 1945, właśnie ulica Nowa i przyległy plac Długosza, były miejscem odbywania manifestacji i pochodów.
Nowa związana była także z rzemiosłem. Z dokumentu pochodzącego z 1377 roku wiadomo, iż u zbiegu ulicy Basztowej i Leczniczej znajdowały się ławy szewskie, na których rzemieślnicy sprzedawali swoje wyroby. Dopiero później ławy przeniesiono na dzisiejszą ulicę Szewską, którą w urbarzu z 1567 roku zwano jeszcze Gasse hinter der Pfarrkirche (ulicą za Kościołem Parafialnym). Wspomniano już o fabryce czekolady Sobtzicka. Protoplasta tego rodu, Feliks (1804–1869), w 1828 roku przy Nowej 15 uruchomił piekarnię. 2 października 1846 roku przebywał w Raciborzu król pruski Fryderyk Wilhelm IV. Podane na stół pieczywo Sobtzicka tak smakowało monarsze, że kazał sobie przedstawić piekarza, a po kilku dniach przesłał mu srebrne puzderko. Syn Feliksa, Franciszek, w 1852 roku otworzył przy Nowej 19 pierwszą raciborską cukiernię.
Po wybudowaniu w 1857 roku raciborskiej gazowni, 13 marca 1858 roku w mieście zapłonęły po raz pierwszy płomienie gazowe. Gdy w 1873 roku gazownia stała się własnością miasta, wprowadzono także gazowe oświetlenie uliczne. W latach 50. XX wieku niektóre boczne ulice były jeszcze oświetlane latarniami gazowymi. Zakładanie tego oświetlenia zaczęto od ulicy Nowej. Cytowany już Bernard Lachmann pisał, iż 160 płomieni oświetla miasto, co kosztowało magistrat 166 talarów 20 srebrnych groszy rocznie. W latach 80. XIX wieku na Nowej zainstalowano 10 lamp gazowych najnowszej konstrukcji, zdalnie zapalanych. Dwie z nich były zainstalowane przed budynkiem sądu. Ponadto Nową oświetlało 20 lamp prywatnych. Oświetlenie gazowe nie dawało takiego światła, jak obecne elektryczne lampy rtęciowe czy sodowe, ale było niewątpliwie nowością i stanowiło znaczny postęp w stosunku do poprzednio używanych lamp olejnych czy naftowych.
Paweł Newerla, Dzieje Raciborza i jego dzielnic
fot. ze zbiorów Henryka Sowika
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany