Reklama

Najnowsze wiadomości

Styl życia4 grudnia 201409:47

Szlak husarii – pomiędzy mitem a faktami

Szlak husarii – pomiędzy mitem a faktami - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Racibórz:

Przemarsz polskiej armii przez Śląsk w 1683 roku zostawił trwały ślad w źródłach historycznych. Do wydarzenia nawiązuje Szlak Husarii Polskiej, wiodący od Będzina do Krzanowic. Czy wiernie odtwarza przemarsz wojsk polskich?

Szlak Husarii Polskiej (czerwony pieszy oznakowany szlak turystyczny w województwie śląskim, kod SL, numer 26, długość 155,40 km) został opracowany w latach 1969-1970 przez ks. Jerzego Pawlika w z okazji 286. rocznicy przemarszu wojsk polskich, podążających z królem Janem III Sobieskim na czele na odsiecz Wiednia. Jego przebieg można znaleźć w Internecie pod adresem http://hiking.waymarkedtrails.org/pl/relation/2999913.

Na terenie ziemi raciborskiej autor wytyczył szlak przez unikalny, warty zwiedzenia rezerwat leśno-stawowy Łężczok, rozłożony na ponad 400 ha w starorzeczu Odry, w granicach administracyjnych gmin Racibórz oraz Nędza. Niedaleko ruin XVIII-wiecznego pałacyku wzniesionego przez cystersów rośnie tu także pomnikowy dąb szypułkowy, jak chce tradycja, zasadzony przez króla Jana III Sobieskiego. Dąb ten, to - co ciekawe - najstarsze i najgrubsze drzewo w Raciborzu, liczące sobie około 400 lat. Matematyka wskazuje więc, że polski monarcha z jego zasadzeniem nie miał nic wspólnego. Zachowane relacje z przemarszu armii koronnej pod Wiedeń wskazują ponadto, że osławiona husaria (według źródeł w sile 24 chorągwi, około 2,9 tysięcy konnych) przez groble rezerwatu również nie maszerowała.

Którędy zatem podążała polska ekspedycja wojenna? Wojska koronne zgromadziły się w Krakowie. 11 sierpnia 7-tysięczny korpus jazdy pod dowództwem hetmana Mikołaja Sieniawskiego (głównie lekka jazda i dragoni) ruszył na Bielsko-Cieszyn-Nowy Jiczyn-Ołomuniec. Reszta wojska, 14 sierpnia, wymaszerowała na Górny Śląsk, w kierunku na Racibórz. Korpus Eliasza Łąckiego szedł na Rybnik dwoma trasami - przez Pszczynę i Żory oraz Bieruń i Mikołów. Spod Rybnika wojska te udały się przez Lyski na miejsce koncentracji wyznaczone na Kobylich Polach. Pola te znajdowały się pomiędzy rozłożoną na wzniesieniu wsią Kobyla w gminie Kornowac a nieistniejącą już dziś osadą Budzin niedaleko Żytnej i Raszczyc w powiecie rybnickim. Na polach tych organizowane są w listopadzie gonitwy hubertusowe. Główne siły pod hetmanem Stanisławem Jabłonowskim szły z Krakowa na Chrzanów, Będzin, Czeladź, Bytom i Gliwice, gdzie nastąpiło połączenie z korpusem wielkopolskim. Po przeglądzie, 22 sierpnia, król wyprawił to wojsko w kierunku na Kobyle Pola, gdzie nastąpiło połączenie z korpusem Łąckiego. Całość wojsk można było ogarnąć wzrokiem ze wsi Kobyla.

Idące od strony Rybnika i Gliwic polskie wojsko (konnica, piechota, tabory) nie mogło skierować się na stary trakt z Rud na Racibórz przez Jankowice i Łężczok, bo nadłożyłoby sporo drogi. To przynajmniej kilka godzin marszu więcej i to w trudnym terenie. Podmokłe groble są miejscami grząskie, pełne błota, a życie uprzykrzają tu komary. Znacznie dogodniejsze w sierpniowe upały były leśne klepiska wiodące od Rud w stronę Lysek, Bogunic, Adamowic i Żytnej.

Topografię terenu doskonale obrazuje mapa Christiana Friedricha von Wrede - majora inżynierii, porucznika pruskiego i kartografa, który w latach 1747-1753 dokonał na zlecenie króla pruskiego Fryderyka II Wielkiego nowych pomiarów kartograficznych na Śląsku (bez części austriackiej). Wcześniej sporządzone mapy nie nadawały się do celów wojskowych. Tak powstał zawierający 195 arkuszy rękopiśmiennych w skali 1:33 333 atlas "Krieges-Carte von Schlesien", o około 70 lat młodszy od wyprawy wiedeńskiej, ale z pewnością pokazujący stan traktów z XVIII wieku. Na mapie widzimy słabo zalesione stawy Łężczoka, a wokół nich otwarty teren. Nie tylko krótsza, ale i łatwiejsza była marszruta w cieniu, lasami pomiędzy Rybnikiem, Rudami a Lyskami, gdzie więcej też było osad ułatwiających zaopatrzenie.

Ciągnąca od strony Rybnika i Gliwic armia wykorzystywała najdogodniejsze i najkrótsze drogi na Kobylskie Pola. Nieco inaczej wyglądał przejazd samego króla. 23 sierpnia wyruszył spod Gliwic, wieczorem docierając do opactwa cystersów w Rudach. Tu monarcha przenocował i rankiem 24 sierpnia wyruszył zachodnim skrajem lasów na Racibórz przez Jankowice, Szymocice i Markowice (wspomina o tym diariusz rotmistrza Kunaszowskiego). Najkrótsza droga z Szymocic do Markowic wiodła przez Bogunice. Chcąc iść przez Łężczok król musiałby sporo nadłożyć, odbijając np. w Adamowicach na Babice po to tylko, by przejechać groblami wzdłuż stawów. Nie miało to najmniejszego sensu, skoro na zamku wyczekiwano go niecierpliwie z obiadem fundowanym przez Oppersdorffów.

Jak wiemy, król po obiedzie na zamku popołudniem opuścił Racibórz na czele kilku chorągwi pancernych. Dziesięć godzin później, po północy 25 sierpnia, za królem ruszyła armia skoncentrowana na Kobylich Polach. Był to imponujący widok, bo sznur wojska liczył kilkanaście kilometrów. Wojsko szło przez Dębicz na Płonię, Bosacz, most zamkowy, przeszło Racibórz i na rozdrożu w rejonie dzisiejszego kościoła Matki Bożej podzieliło się na dwa korpusy - jeden poszedł na Studzienną, Bojanów, Krzanowice, Kobierzyce i Opawę, drugi - starym traktem - na Lekartów, Pietrowice Wielkie i Kietrz. Dodajmy, że przejście przez Racibórz trwało niemal cały dzień 25 sierpnia, od 2 w nocy do 20 wieczorem. 26 sierpnia przez Racibórz przeszło jeszcze pięć pułków piechoty, a tydzień później 8 tysięcy spóźnionych Litwinów.

Szlak Husarii Polskiej zatem, choć pokazuje ciekawe miejsca na ziemi raciborskiej, prawdzie historycznej nie odpowiada i to nie tylko na odcinku pomiędzy Rudami a Raciborzem, ale i poza dzisiejszą stolicą powiatu. Wiedzie bowiem przez Ocice, Żerdziny, Kornice, Pietrowice Wielkie, Pietraszyn na Krzanowice. Taka trasa oznaczałaby, że monarcha zamiast szybko podążać pod Wiedeń przez pół dnia zwiedzałby południową cześć ziemi raciborskiej w dorzeczu Cyny. Obecność wojsk polskich w Pietrowicach Wielkich i Krzanowicach trzeba tłumaczyć inaczej. Chcąc jak najszybciej dotrzeć do Opawy szły od Raciborza wspomnianymi dwoma trasami: na Pietrowice Wielkie oraz Bojanów, Krzanowice i Pietraszyn.

Grzegorz Wawoczny

Autor: ,

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Tagi:

Komentarze (0)

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Materiały RTK
Nasz Racibórz - Nasza ekologia
Dentica 24
ostrog.net
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 20.12.2024
20 grudnia 202410:11

Nasz Racibórz 20.12.2024

Nasz Racibórz 13.12.2024
12 grudnia 202421:45

Nasz Racibórz 13.12.2024

Nasz Racibórz 06.12.2024
5 grudnia 202421:06

Nasz Racibórz 06.12.2024

Nasz Racibórz 29.11.2024
28 listopada 202419:21

Nasz Racibórz 29.11.2024

Zobacz wszystkie
© 2024 Studio Margomedia Sp. z o.o.