Raciborskie mity, czyli jak mogło wyglądać centrum Raciborza w średniowieczu
Historia na weekend. Raciborzanie (i nie tylko oni) są przekonani, że rynek miasta był zawsze tej wielkości i miał zawsze taki kształt. Tak samo jest z drugim mitem: "przez miasto płynął akwedukt zbudowany przez Flamandów". Jednak było chyba inaczej. Rynek miał, pierwotnie, zupełnie inny kształt a kanał był czymś innym i z Flamandami miał niewiele wspólnego - pisze Christoph Sottor. Tekst ciekawy dla pasjonatów historii miasta, który na pewno rozpocznie ciekawą dyskusję.
Raciborskie mity: "nasz wielki rynek" i akwedukt przez miasto. Cz.1 - średniowieczny rynek i ratusze na rynku
Raciborzanie (i nie tylko oni) są przekonani, że rynek miasta był zawsze tej wielkości i miał zawsze taki kształt. Tak samo jest z drugim mitem: "przez miasto płynął akwedukt zbudowany przez Flamandów". Jednak było chyba inaczej. Rynek miał, pierwotnie, zupełnie inny kształt a kanał był czymś innym i z Flamandami miał niewiele wspólnego.
Praktycznie wszyscy historycy i ci którzy wypowiadali się o przeszłości miasta, czy to w czasach niemieckich czy polskich, uznawali powyższe "fakty historyczne" za niepodważalne i bezdyskusyjne. Jednak mam zupełnie inne poglądy na wielkość i kształt rynku oraz przebieg akweduktu przez miasto. Moje teorie "postawią na głowie" kawałek historii Raciborza.
cz.1 - średniowieczny rynek i ratusze na rynku.
O tym, że raciborski rynek mógł mieć inny kształt, to zapewne jeszcze nikt nie słyszał. Jaką wielkość i kształt ma rynek obecnie oraz jak wyglądał w czasach niemieckich i Habsburgów, to wie każdy. Rynek od końca XVI wieku do dzisiaj się nie powiększył ani nie pomniejszył. Jaką wielkość miał rynek wcześniej to właściwie nie wiadomo, ale jako że na rynku miały się znajdować aż trzy okazałe budowle: ratusz, sukiennice i Dom Kupców, wszyscy twierdzą, że musiał on mieć cały czas taką samą wielkość. W takim myśleniu jest jednak sporo raciborskiej megalomanii, która nie pozwala na myślenie, że mogło być inaczej. "Przecież Racibórz był stolicą wielkiego księstwa i jeden z książąt chciał nawet rządzić Polską a miasto było wielkim ośrodkiem handlowym!" - powiedzą miejscowi. W tych raciborskich poglądach na znaczenie miasta w historii, jest jednak sporo przesady. Księstwo raciborskie nie było ani wielkie, ani też Racibórz nie był takim wielkim ośrodkiem handlowym. Po podziale księstwa opolsko - raciborskiego w 1282 roku, księstwo raciborskie było coraz mniejsze i od XV wieku było najmniejszym z księstw śląskich.
Także co do wielkości rynku, ze względu na rangę miasta jako ośrodka handlowego, mają raciborzanie swoisty pogląd. "Racibórz był tak znaczącym miastem, że miał jeden z największych rynków na Śląsku. Prawie tak wielki jak ten we Wrocławiu." czy "raciborski Rynek był wówczas największym placem centralnym wszystkich miast Górnego Śląska."- powiedzą znawcy historii miasta. Muszę im jednak zaprzeczyć. Właśnie wtedy gdy Racibórz coś znaczył w polityce i jako ośrodek handlowy, główny plac targowy miasta był o wiele mniejszy i miał inny kształt. Racibórz nie był miastem wyjątkowym na Śląsku i także tu obowiązywały pewne zasady urbanistyczne, ustalone dla miast lokowanych na prawie niemieckim kolonizacji wschodniej.
Na całym Śląsku w końcu XII wieku i przez cały wiek XIII, w procesie przekształcania ośrodków grodowych w miejskie obowiązywał ten sam schemat. Wyznaczano kwadratowy rynek z ulicami wychodzącymi z narożników i na nim stawiano budynek zarządu miasta czyli ratusz. Kwartały miasta miały kształt szachownicy. Jedno pole pozostawało niezabudowane i tam lokowano plac targowy. Na rynku i na ulicach sąsiednich mogły być tylko i wyłącznie domy zajmujące się handlem lub oferujące usługi. Na rynku albo w jego bezpośrednim sąsiedztwie nie mogły się znajdować żadne inne budowle np. zamek, siedziby rycerskie, kościoły, klasztory czy cmentarze. Kościoły i klasztory lokowano zawsze pod samymi murami miasta. Jeżeli tak było na całym Śląsku, to dlaczego w Raciborzu miałoby być wszystko inaczej? Na to pytanie nie potrafiłby chyba odpowiedzieć żaden z raciborskich historyków, tych już nie żyjących (ks. A.Weltzel, G. Hyckel, M. Kutzner, R. Kincel) czy żyjących (P. Newerla, dr. N. Mika, G. Wawoczny), a także tych co zajmowali się Raciborzem spoza niego (K. Popiołek,W. Dziewulski, J. Kantyka, A. Barciak, M. Sepiał i wielu innych).
W Raciborzu miało być wszystko na opak. Wielki nieregularny plac, zbliżony kształtem do prostokąta. Chaotycznie rozplanowane ulice i na dodatek ten kościół z klasztorem i cmentarzem przylegającym do rynku. Widocznie żaden z historyków nie przyjrzał się dokładniej rynkowi i nie spróbował wpasować w raciborski rynek obowiązujący w średniowieczu układ urbanistyczny. Przede wszystkim kształt północnej strony rynku powinien wzbudzać wątpliwości, co do pierwotnego kształtu placu. Głównym argumentem na poparcie mojej teorii, jest przylegający do rynku kościół św. Jakuba i znajdujący się obok cmentarz. W średniowieczu było absolutnie wykluczone, żeby kościół i cmentarz przylegały do rynku!
Jeżeli przyjmiemy, że w Raciborzu obowiązywały te same zasady urbanistyczne co w innych miastach, to otrzymamy zupełnie inny kształt rynku i jego wielkość. Jeżeli przyłożymy kwadrat do rzutu rynku - jego południowej części, to zauważymy, że mamy teraz plac z którego odchodzą regularnie ulice, i że północna część musiała być zabudowana. Według mojej teorii, pierwotnie rynek miał kształt zbliżony do kwadratu. Północna strona placu znajdowała się na wysokości północnej strony ulicy Rzeźniczej (Fleischergasse) a ulica Odrzańska (Odergasse) dochodziła do tego miejsca (północno - zachodni narożnik rynku). W południowo - zachodnim narożniku rynku były dwie ulice: Długa (Langegasse), która pierwotnie dochodziła do rynku trochę bardziej na południe i ulica Różana (Rosengasse), która z czasem się przesunęła i już od ok. XVI wieku (może wcześniej) dochodzi do ulicy Długiej. Cała zachodnia pierzeja rynku, z czasem, przesunęła się stronę rynku. W późniejszych wiekach, całą zachodnią stronę zajęły bogate rody szlacheckie i mieszczańskie, które niewiele sobie robiły z granic działek. Tak doszło do zwężenia wlotu ul. Rzeźniczej na rynek. W południowo - wschodnim narożniku układ ulic pozostał nienaruszony od średniowiecza, to obecne ulice: Nowa (wtedy ul. Kramarska - Kraemergasse) i Mickiewicza (Kirchgasse albo Pfarrgasse). W północno - wschodnim narożniku dawny układ ulic zanikł całkowicie. Naprzeciwko ulicy Rzeźniczej, po przeciwnej stronie rynku, znajdowała się ulica prowadząca na wschód, w kierunku murów od strony Odry. Zniknęła ona pod koniec XVI wieku, gdy obok zbudowano nowy ratusz (będzie o tym niżej). Na północ prowadziła ulica do kościoła św. Jakuba i Bramy Odrzańskiej (wzdłuż bloku, który stoi w miejscu dawnego ratusza). Gdy lokowano Racibórz na prawie flamandzkim ok. 1207 roku - a nie 1217 - klasztoru dominikańskiego jeszcze nie było. Uliczka skręcała tam na północny- zachód i pod skosem łączyła się z Odrzańską, tam gdzie ta nowa budowla na rynku. Ten skos uliczki biegł wzdłuż muru klasztornego, za którym był cmentarz. Ok. 1700 roku właśnie na tym skosie postawiono budynek Odwachu. Uliczka była zaliczana do Dominikanergasse.
Północna część rynku była zabudowana. Kwartał zabudowy w południowej części miał kształt prostokąta, który krótszym bokiem sięgał połowy budynków pomiędzy ulicą Rzeźniczą i Chopina - prawdopodobnie był tam Dom Kupców. Po północnej stronie tego prostokąta, naprzeciwko ul. Odrzańskiej, zabudowa miała kształt nieforemnego trapezu. Część ulicy Odrzańskiej, znajdująca się na dzisiejszym rynku, też miała mały skos, który kończył się na dzisiejszym wlocie tej ulicy do rynku.
Zgodnie z zasadą "Ringu" nie było czegoś takiego jak rynek (od "Ring" wywodzi się polska nazwa "rynek"). Centralny plac z ratuszem był placem targowym (Marktplatz) a wokół niego był "Ring". Ulice które obiegały dookoła plac były częścią ulic wpadających do rynku. W Raciborzu na tym opisanym rynku, wg. mojej teorii, byłyby to: Odergasse - zachodnia strona rynku, Langegasse - południowa strona rynku, Kraemergasse (ul.Nowa)- wschodnia strona rynku i Fleischergasse - północna strona rynku.
Całość mojej teorii na temat kształtu rynku i jego wielkości w średniowieczu naniosłem na współczesne zdjęcie lotnicze. Zaznaczyłem tam także położenie pierwszego ratusza i sukiennic. Sukiennice wg. mnie znajdowały się w południowej części rynku. Miała być to kamienna budowla z murowanym sklepieniem (chyba sklepienie krzyżowe). Miała kształt hali z otwartymi ścianami z gotyckimi arkadami (murowane sukiennice są wzmiankowane w 1293 roku). Na północ od sukiennic, po zachodniej stronie rynku, znajdował się ratusz. Stał on przed dzisiejszym blokiem po zachodniej stronie rynku. Tym z Empik i kawiarnią. Wieża ratuszowa była po zachodniej stronie budynku (naprzeciwko Empik-u) a wejście po stronie wewnętrznej rynku. Przed ratuszem był plac na którego środku stał zapewne pręgierz. Sam budynek musiał być pierwotnie zbudowany jak Fachwerkhaus (szkielet drewniany a ściany wypełnione trzciną i oblepione gliną albo wypełnione kamieniem i otynkowane). Później był zbudowany albo z cegły albo z kamienia i w stylu gotyckim. Wielkością i formą przypominał budynek ratusza w Gliwicach (ten był też w stylu gotyckim, przebudowano go w XVIII wieku). Gotycki ratusz zbudowano prawdopodobnie ok. 1430 roku. Raciborska legenda miejska wspomina jakiegoś kowala Paschka, który miał zbudować kaplicę polską przy kościele farnym (1426 rok) i miał on też zbudować nowy ratusz, którego ściany chciał wyłożyć srebrnymi monetami.
W przeszłości Racibórz palił się wielokrotnie i doprowadzało to do licznych zmian w zabudowie miasta: Paweł Newerla w "Historii Raciborza i jego dzielnic" wymienia pożary miasta w latach (te wzmiankowane w źródłach): 1488, 1489, 1546, 1574, 1637, 1698, 1722 i 1776. Wielokrotnie paliła się też zabudowa rynku. Dwa pożary z XVI wieku były szczególnie ważne dla późniejszego kształtu rynku. Wg. Georga Hyckla ( "Geschichte der Stadt Ratibor. Das Mittelalter") raciborski ratusz spalił się w 1546 roku i już go nie odbudowano. W 1567 roku ("Urbarz dóbr zamkowych") ratusz miał się znajdować w północno - zachodnim narożniku rynku w domu wdowy po Gregoru Korytko przy Neuegasse (dawna Kraemergasse). Dom ten nie znajdował się obok kościoła św. Jakuba, jak przypuszczali raciborscy historycy (zażarta dyskusja prawie 20 lat temu pomiędzy R. Kinclem i P. Newerla). Zgodnie z moją teorią na temat wielkości i kształtu rynku, był to dom w miejscu dzisiejszej kawiarni. Neuegasse miała swój początek w tym miejscu.
W 1574 roku miał miejsce kolejny pożar miasta, który strawił całą zabudowę rynku. Spaliła się też północna strona rynku, która od tego czasu pozostała nie zabudowana. Dokładne powody nieodbudowania północnej strony rynku nie są znane. Być może były tam niejasne kwestie własnościowe, bo nie zbudowano tam nowego ratusza a gdy zdecydowano o budowie Odwachu, postawiono go na uliczce obok muru klasztornego. W tym samym pożarze z 1574 roku spalił się także nowy ratusz w domu Korytkowej. Z pożaru miasta ocalały chyba domy przy kościele św. Jakuba (Dominikanergasse), bo to tam przeniesiono ratusz. Według zapisu w księdze wieczystej ratusza, dom z przeznaczeniem na nowy ratusz przekazał miastu jakiś kowal.
Prawdopodobnie miasto dokupiło wtedy także sąsiednią kamienicę. Na rysunku mistrza ślusarskiego Bernharda Lachmanna z ok. 1820 - 1825 roku pokazującym ten stary ratusz, widać, że parter budynku to fragmenty dwóch gotyckich kamienic. Piętra obydwu kamienic później połączono i nakryto wspólnym dachem. Ściana szczytowa zwrócona była w stronę rynku. Od podwórza zbudowano także wieżę ratuszową. Taki ratusz widać na znanym miedziorycie z 1650 roku (chyba wydawnictwa Merian) pokazującym panoramę miasta (widok ten skopiował potem Friedrich Bernhard von Wernher ok. 1730 roku). W 1660 roku piętro ratusza zostało przebudowane w stylu barokowym. Przebudowano także dach. Teraz ściana szczytowa zwrócona była w stronę kościoła św. Jakuba. Ratuszowa wieża otrzymała wtedy barokowy hełm i z aniołem oraz herbem miasta na iglicy. Ok. 1790 roku na dachu dobudowano sygnaturkę a na ścianie zamontowano zegar. W tej formie przetrwał ratusz do 1825 roku, gdy został rozebrany. W latach 1825 - 1826 na tym samym miejscu zbudowano nowy ratusz, który spalił się w 1945 roku. Ratusza po wojnie już nie odbudowano.
Obok tej drugiej kamienicy tworzącej ratusz z lat 1574 - 1825, była ta uliczka prowadząca na wschód w stronę murów miasta. Po pożarze z 1574 roku, w miejscu tej uliczki postawiono dom. To ta wąska kamienica we wschodniej pierzei rynku.
Jeżeli ktoś uważa, że moja teoria jest niedorzeczna, to zapraszam do wycieczki po śląskich miastach, które lokowane były na prawie niemieckim pod koniec XII i w XIII wieku (w miastach lokowanych dopiero w XIV wieku już nie przestrzegano tej zasady kwadratowego rynku, np. Głogówek czy Biała). Zdecydowana większość z nich posiada rynek, którego kształt zbliżony jest do kwadratu a kościoły znajdują się pod samymi murami miasta a nie na rynku (oczywiście mury miejskie już dawno rozebrano, ale tam gdzie są kościoły obok były średniowieczne mury miast). Przykłady - Gliwice, Opole, Krapkowice, Leśnica (tu wzorem lokacyjnym był Racibórz), Ujazd, Pyskowice, Wodzisław, Prudnik, Otmuchów, Byczyna, Olesno, Lubliniec, Hulczyn. To przykłady tylko z Górnego Śląska. Są też miasta górnośląskie, które do 1945 roku miały kwadratowy rynek a w wyniku powojennych wyburzeń plac się powiększył (np. Strzelce Opolskie) i kościoły, które był kiedyś poza rynkiem są teraz przy nim, np. Koźle, Bytom, Nysa. Są też miasta które pierwotnie posiadały kwadratowy rynek a już wcześniej (podobnie jak w Raciborzu) doszło do jego powiększenia, np. Rybnik, Żory, Toszek, Pszczyna, Namysłów, Paczków, Bohumin, Tarnowskie Góry. Nawet taki Kraków, lokowany na prawie niemieckim miał mały kwadratowy rynek i to aż do II poł. XIV wieku. Zachował się plan miasta z czasów Kazimierza Wielkiego i tam ta część rynku przed kościołem Mariackim była zabudowana. Później powiększono rynek prawie czterokrotnie (ten malutki kościółek przy sukiennicach stał tam już przed wyznaczeniem rynku, Kraków przed lokacją miasta był zlepkiem kilkunastu osad i każda miała swój kościół i plac targowy).
W drugiej części artykułu zajmę się mitem o przepływającym przez miasto akwedukcie oraz wspomnę o lokacji miasta i dlaczego w przyszłym roku, miasto będzie obchodzić nie 800-lecie nadania praw miejskich a 810. rocznicę. Wzmianka o pewnej budowli miejskiej jest potwierdzeniem lokacji miasta 10 lat wcześniej. Ważną rolę odgrywa tu właśnie układ urbanistyczny miasta średniowiecznego kolonizacji wschodniej.
Christoph Sottor
Ikonografia do pobrania TUTAJ
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany