Pomiędzy piknikiem a historią. Czy Piłsudski rzeczywiście był w Raciborzu?
Wczorajszy piknik powstańczy z inscenizacją przyjazdu marszałka Józefa Piłsudskiego do Raciborza niewiele miał wspólnego z historią, choć prezydent wyjaśnił mieszkańcom, że nawiązuje nim do wydarzeń z 1922 roku. Czytamy o tym w szkicu śp. dr. Ryszarda Kincla, byłego dyrektora raciborskiej książnicy.
Pobyt Józefa Piłsudskiego, ówczesnego Naczelnika Państwa na Górnym Śląsku w 1922 roku jest powszechnie znany; wiadomo też, że przebywał on wtenczas m.in. w Rybniku i Żorach. Ale fakt, że między pobytem w Rybniku a w Żorach marszałek przebywał na ziemi raciborskiej, przejeżdżał przez Kornowac, przechadzał się po Brzeziu nad Odrą, po dzisiejszej dzielnicy Raciborza, jest do tej pory mało znany.
Wojciech Janota opublikował w katowickim tygodniku Tak i Nie artykuł pod sensacyjnym tytułem Piłsudski pod pierzyną. Autor zrelacjonował w nim podróż marszałka po Górnym Śląsku na podstawie wspomnień gen. Jana Jacyny, a pod koniec artykułu pisał: - W poniedziałek 28 sierpnia wyjechano samochodami [z Katowic] na trasę ostatniego objazdu Górnego Śląska. [...] Podobny jak w innych miastach był przebieg uroczystości w Rybniku, dokąd przybyto w południe. Była więc msza przy ołtarzu polowym, dekoracja powstańców i zasłużonych, defilada, obiadu starosty. O 16.00 udano się do miejscowości Łukaszyna (taką nazwę wymienia J. Jacyna, jednak ani na dawniejszych, ani na współczesnych mapach nie znajdujemy takiej miejscowości. Chodzi być może o Lubomię). Piłsudski obserwował tu granicę polsko-niemiecką i teren, gdzie toczyły się walki w czasie III powstania śląskiego.
Generał Jacyna (adiutant marszałka) we wspomnieniach z górnośląskiej podróży zapisał miejscowość Łukaszyna, lecz chodzi z całą pewnością o Lukasynę, gdyż tak wtenczas nazywano w Raciborzu i okolicy część Brzezia ze znaną restauracją i kręgielnią, ulubione miejsce rekreacji mieszczaństwa raciborskiego, która po plebiscycie znalazła się w powiecie rybnickim w Polsce. Dziś ta część Brzezia nazywa się Dębicz. Lubomia jako miejsce pobytu marszałka nie może być brana pod uwagę. Tym bardziej, że znalazły się inne przekazy o pobycie Naczelnika Państwa w Brzeziu. Otóż tenże gen. Jacyna później opublikował wspomnienia pt. Wiosna (1918-1926), Warszawa 1931, których Wojciech Janota nie omówił. Z tego opracowania przytoczymy dwa fragmenty: - 11-tej w Rybniku była msza polowa, dekoracja odznaczonych powstańców, defilada, śniadanie w starostwie i wyjazd samochodami do Pszczyny. Jechałem z Naczelnikiem Państwa, był śliczny słoneczny dzień. W drodze zatrzymaliśmy się dwa razy, raz w Brzezinie, gdzie z pagórka widzieliśmy Odrę i granicę obu państwa - Czech i Niemiec.
Wspomniana Brzezina to oczywiście Brzezie, gdyż na dawnej polsko-niemieckiej granicy w tym rejonie nie było miejscowości o podobnej nazwie, skąd z pagórka można było oglądać Odrę, A za nią granicę niemiecko-czeską. Inną sprawą jest widzialność tej granicy z tamtego miejsca, ale ponieważ był śliczny słoneczny dzień, więc było to z pewnością możliwe, przecie z Brzezia w prostej linii do ówczesnej granicy niemiecko-czeskiej w Pietraszynie było niespełna dwadzieścia km. A krajobraz był piękny i płodny w patriotyczne rozmyślania marszałka i jego otoczenia: - Przed oczyma rozścielał się śliczny widok. Myśl leciała do przeżyć minionych, tej tak drogiej każdemu Polakowi połaci ziemi polskiej, która przez szereg wieków była pod jarzmem duchowem [?] bezwzględnego terroru niemieckiego. Miejscowy proboszcz opowiadał nam o tych katuszach i znęcaniach się przez niemieckich hakatystów nad tymi Ślązakami, którzy dążyli do połączenia się z Polską. (...).
Aliści wizyta marszałka nad granicą polsko-niemiecką na pewno nie była zapowiedziana; adiutant pisał nawet, że z pewną obawą jechano na Górny Śląsk, gdyż można było również oczekiwać ukrytych prowokacyjnych wystąpień wrogich nam elementów niemieckich. Pamiętajmy, że wojsko polskie przybyło do powiatu rybnickiego dopiero 4 lipca 1922 roku.
Oba przytoczone źródła gen. Jacyny potwierdza relacja dziennikarza obsługującego wizytę Józefa Piłsudskiego na Górnym Śląsku; otóż w wychodzącej w Katowicach Gazecie Robotniczej ukazała się 1 września 1922 roku relacja pt. Naczelnik Państwa w Rybniku i Pszczynie, gdzie czytamy m.in.: - Po obiedzie [w Rybniku] o godz. 4-tej udano się samochodami na granicę raciborską do Łukaszyny, gdzie z okien restauracji leśnej p. Naczelnik Państwa obserwował granicę polsko-niemiecką, pamiętną walkami z trzeciego powstania. Po krótkim postoju ruszono do Żor.
Nawet niemieckie źródło potwierdza wyjazd Józefa Piłsudskiego - pomiędzy pobytem w Rybniku a Żorach - na ziemię raciborską; w dzienniku Oberschlesicher Anzeiger dnia 31 sierpnia 1922 roku ukazała się informacja prasowa, gdzie m.in. pisano: - Po krótkim obiedzie u starosty [w Rybniku] i podróży inspekcyjnej przez powiat, Naczelnik Państwa o godz. 3 po południu pojechał do Pszczyny. Owa podróż inspekcyjna przez powiat, to właśnie przejazd do Brzezia.
Należałoby jeszcze objaśnić, gdzie stała owa restauracja leśna z okien której marszałek obserwował granicę polsko-niemiecką. Otóż była nią wtedy nadgraniczna restauracja U Mrozka, czyli powojenna Karczma Staropolska przy ul. Rybnickiej, nadal należąca wtedy do tej rodziny. Położona wśród starych lip, na skraju lasu, mogła się katowickiemu dziennikarzowi jako żywo skojarzyć z restauracją leśną.
Pamięć o pobycie Naczelnika w Brzeziu była przed wojną żywa, świadczy o tym fakt, że 13 lat później, po śmierci Piłsudskiego w 1935 roku, polska straż graniczna tuż obok szlabanu granicznego (do którego marszałek zapewne doszedł, bo znane jest jego upodobanie do bezpośrednich kontaktów z żołnierzami) posadziła lipę ku czci twórcy odrodzonej Polski. Wiemy o tym z ciekawej relacji mieszkańca Dębicza urodzonego w 1923 roku, przekazanej p. Florianowi Burkowi; pamięta on z lat szkolnych, iż strażnicy graniczni, tuż obok swojej budki, posadzili lipę ku czci i pamięci zmarłego marszałka. Drzewko mieli posadzić strażnicy Bartosiewicz i Śmiełowski; lipa stoi do dziś. Powinniśmy ją otoczyć opieką, wystarczy wokół niej postawić płotek i umieścić napis Lipa posadzona w 1935 roku przez Graniczną Straż na pamiątkę pobytu marszałka Piłsudskiego w 1922 roku w Dębiczu. Również na budynku Karczmy Staropolskiej należy umieścić tablicę pamiątkową: - Tu przebywał i stąd obserwował granicę polsko-niemiecką marszałek Józef Piłsudski 28 sierpnia 1922 roku.
Ryszard Kincel
Komentarze (0)
Dodaj komentarz