Kapliczka na Grobli z nowym dachem. Miejsce upamiętnia powstańców
Zakończył się remont dachu kapliczki na Grobli w Markowicach. Powstała ona prawdopodobnie w połowie XIX w. przy ówczesnej drodze, którą zlikwidowano po wybudowaniu kanału Ulgi.
Według podania ustnego drogą tą szedł niegdyś zakonnik i został zamordowany lub zginął w inny sposób. Z powodu tego zdarzenia wzniesiono kapliczkę przydrożną. Nie wiadomo jakiego była powołania, nie zachowały się oryginalne obrazy ani figury. W szczycie kapliczki obecnie mieści się obraz Matki Bożej Częstochowskiej, podobnie wewnątrz. Dewocjonalia te są wtórne, kapliczka była często szabrowana z wyposażenia. Rodzina z sąsiedniego domu, opiekująca się od lat przedwojennych kapliczką, opowiada, że pamiętają jeszcze zgromadzone w niej drewniane figury i świeczniki pochodzące ze starego drewnianego kościoła w Markowicach. Kościół ten rozebrano w 1874 r. Na jego miejscu wzniesiono obecny, murowany. Można przypuszczać, że wezwanie kapliczki zostało zachowane, zmieniły się jedynie dewocjonalia. Jeśli zakonnik, z którym związana jest historia kapliczki pochodził z zakonu cystersów w Rudach Raciborskich to poświęcenie kapliczki Matce Bożej jest wysoko prawdopodobne. Zakon cysterski w Rudach został sekularyzowany w 1810 r. Podobnie jak w innych zakonach (w tym raciborski zakon dominikanów) większość tamtejszych zakonników zmuszono do opuszczenia budynków klasztoru. Na miejscu pozostało ich niewielu do obsługiwania parafii pw. Matki Bożej Pokornej.
Zarówno Markowice jak i Rudy Raciborskie stanowiły wówczas dobra książąt von Ratibor. Taka wersja wydarzeń datuje powstanie kapliczki nieco wcześniej niż połowa XIX w., tj. na czasy przed pruską kasacja zakonów, lub tuż po niej, czyli na koniec XVIII w. lub pocz. XIX w. Jeśli historia z zakonnikiem nie jest prawdziwa to wezwanie kapliczki mogło na przykład dotyczyć św. Jana Nepomucena (ze względu na usytuowanie budowli przy dawnej rzeczce Łęgoń – obecnie wąski ciek wodny) lub. św. Urbana (ze względu na otaczające ją pola uprawne).
Z obiektem związana jest historia, szczególnie warta przytoczenia w 100. rocznicę wybuchu powstań śląskich. W 1921 r. w kapliczce schowało się dwóch powstańców walczących za przyłączeniem tych ziem do Polski. Byli ostrzeliwani przez Niemców z cegielni przy ul. Rudzkiej. Powstańcy przeżyli, choć odnieśli obrażenia w postaci poparzeń. Według lokalnych przekazów jedna z kul wpadła do lufy ich broni powodując wybuch. Kapliczka została w części zniszczona. Wyremontowano ją staraniem rodziny Komor zamieszkującej w pobliżu. Za obrazem można przeczytać napis upamiętniający to wydarzenie: „Rok Powstania 1921. Zniszczona kapliczka Odnowiona Rok 1922 K. Komor” a także informacja zapisana poniżej, innym pismem, że kapliczka została cała odnowiona w 1959 r. staraniem Jerzego Komora”.
Ciekawym elementem tego obiektu są drewniane drzwi. Ze względu na sposób ich zamocowania ich wyjęcie wiązałoby się z rozbiórką części ścian lub sklepienia. Dzięki temu zachowały się na miejscu i stały się swoistym świadkiem losów tego obiektu. Są na nich wyryte rożne inicjały i daty, np.: „JP. 1916” a także prawdopodobnie dość wczesna data: „P. Ph 18 †19” z krzyżykiem, który umiejscowiony w takiej formie w dacie zwykle symbolizuje datę śmierci… Inicjały (prawdopodobnie) „P. Ph” powtarzają się w innych miejscach na drzwiach, pojawiają się także inne: „JW” czy „AB”.
Kapliczka jest usytuowana pomiędzy czterema lipami – wiek tych drzew jest orientacyjnie określany na ok. 80 lat. Lipy mogły zostać zasadzone po powstaniu, na pamiątkę tego wydarzenia. Ponadto warto odnotować, że od kilku lat przy kapliczce organizowane są nabożeństwa majowe. Kapliczki takie są bardzo ważnym elementem krajobrazu raciborszczyzny. Ta jest reliktem świadczącym o nieistniejącej już drodze z Raciborza do Rud Raciborskich oraz świadkiem interesujących lokalnych wydarzeń.
Kapliczka miała wtórne pokrycie z betonowej dachówki, za ciężkiej na prawdopodobnie starą już więźbę. Widać było wyraźne załamanie pokrycia dachu oraz zacieki na ścianach kapliczki. Dach groził zawaleniem do wewnątrz. 6 listopada zakończyły się prace wymiany dachu. Więźba okazała się mocno zdegradowana, ale udało się pobrać próbki do badań dendrochronologicznych, które mają być pomocne w wydatowaniu obiektu. O ich wynikach będziemy informować.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz