Skarbnica raciborskich legend. Strzyga z Raciborza
Czytanie na weekend. Przed wielu laty mieszkała w Raciborzu biedna, ale uczciwa kobieta imieniem Karolina. Jej największą radością było pomagać ubogim, jeszcze biedniejszym niż ona.
Kiedy ktoś zachorował i potrzebował opieki to zaraz pomyślano o Karolinie. Pielęgnowała osoby samotne, a kiedy zachorowały zapraszała je do swej małej, ubogiej izdebki i tam się nimi opiekowała. Jeżeli ta osoba umierała to Karolina chodziła od domu do domu żebrząc o jakiś grosz, by zmarłej sprawić godziwy pogrzeb. Za pomocną dłoń i serdeczność była lubiana w całej wiosce. Kiedy Karolina jako jedna z pierwszych zmarła na cholerę, wszyscy jej żałowali. A stało się to tak: Rok wcześniej przyszła do Karoliny jej rodzona siostra, prosząc o opiekę. Była to schorowana i samotna kobieta. Mimo dużej troskliwości siostra Karoliny jakiś czas później zmarła. Karolina postanowiła ją przygotować do pochówku i zaczęła ją rozbierać, by ją umyć. Nagle na ciele siostry zauważyła charakterystyczne znamię, że jej siostra jest strzygą. Ogarnęło ją wielkie zdumienie. Był to znak, że w ciągu roku lokalną ludność ogarnie straszna choroba – cholera. Śmierć zbierze duże żniwo i nie spocznie dopóki znamię na ciele strzygi w postaci nożyc całkiem nie zgnije. Był na to jeden środek zapobiegawczy. Należało zmarłej strzydze obciąć głowę. Wtedy też przez najbliższy rok nie może się nic złego ludziom przytrafić.
Biedna Karolina długo zastanawiała się, co robić. Z jednej strony wiedziała, że jej powinnością jest ucięcie siostrze głowy. Z drugiej jednak strony nie potrafiła tego uczynić ukochanej siostrze, nawet jeśli ta już nie żyła i nic nie czuła. Nic nie mówiąc ludziom, ułożyła zmarłą w trumnie, a po trzech dniach pochowała ją po chrześcijańsku. Kiedy to uczyniła nie zaznała spokoju. Z bólem czekała na dzień, kiedy strzyga zacznie spełniać swoje groźby. Kiedy minął rok Karolina poszła na jej grób. Przekonała się wówczas, że cholera zaczęła zbierać pierwsze plony. Umierali starzy i młodzi, kobiety i mężczyźni. Wtedy też Karolina zaczęła żałować, że nie ustrzegła ludzi przed klęską. Aby ulżyć chorym w niedoli zaczęła się nimi troskliwie opiekować. Liczyła w głębi duszy, że może te działania uratują jej podopiecznych. Strzyga się na to bardzo rozgniewała. Zaraziła swą siostrę, tak że zmarła na cholerę wcześniej niż ludzie, którymi się opiekowała. Pomór trwał do czasu, kiedy znamię na plecach strzygi nie zmieniło się w próchno. Po zakończeniu epidemii strzyga przestała wędrować po ziemi. Została wyzwolona i spoczywa spokojnie w swym grobie. Stąd na nagrobkach napis: Spoczywaj w spokoju.
Źródło: G. Hyckel, Was der Sagenborn rauscht. Sagen aus dem Stadt und Landkreise Ratibor (Co szumi w zdroju legend. Legendy ziemi raciborskiej), Ratibor 1924, w tłumaczeniu Patrycji Tkocz-Stefanowskiej
Komentarze (0)
Dodaj komentarz