Tajemnica świętego Jakuba od raciborskich rycerzy bożogrobców
Tym razem krótka historia spisana przez Georga Hyckla, a dotycząca pokazanej na zdjęciu fugury św. Jakuba, jedynej pamiątki po klasztorze bożogrobców w Raciborzu na Nowym Mieście.
- Kiedy w 1823 r. rozebrano stary kościół p.w. św. św. Piotra i Pawła, który stał w miejscu, gdzie obecnie znajduje się rondo przed miastem zamkowym, nie wiedziano, co zrobić z dużą figurą św. Jakuba i postanowiono wrzucić ją do Odry. Jednakże ani sześć koni nie mogło ruszyć posągu z miejsca. Świadkiem wydarzenia był bogaty gospodarz Schorf pochodzący z Płoni, który przejeżdżał nieopodal wozem zaprzęgniętym w dwa woły. Zapytał pracujących tam ludzi, co chcą z figurą św. Jakuba zrobić. Na to otrzymał odpowiedź, że zamierzają ją wrzucić do Odry, ale, niestety, konie nie mogą ruszyć jej z miejsca. Schorf zaproponował, aby jemu tę figurę ofiarowali, na co się robotnicy od razu zgodzili. Bez przeszkód załadowali figurę świętego na jego wóz, a woły ją bez przeszkód pociągnęły. Obecni bardzo się zdziwili tym faktem. Tam, gdzie sześć koni nie dało rady pociągnąć, teraz zrobiły to dwa woły. Ciągnęły wóz z taką łatwością, jak gdyby to była zabawka, a nie ciężar. Schorf zbudował obok swego domu kapliczkę i postawił w nim tę figurę. Kapliczka ta stoi do dziś przy ul. Rybnickiej 37, a św. Jakub już od ponad 100 lat chroni dom gospodarza i całą dzielnicę Płonia - pisze Georg Hyckel w wydanym w 1924 roku zbiorze pt. Was der Sagenborn rauscht. Sagen aus dem Stadt und Landkreise Ratibor (Co szumi w zdroju legend. Legendy ziemi raciborskiej).
Miasto zamkowe - autorowi chodzi o Nowe Miasto, dziś rejon ul. Nowomiejskiej
Czytaj także Przy zamku stał kiedyś Grób Pański na wzór jerozolimskiego, a przy pl. Mostowym klasztor bożogrobców
Komentarze (0)
Dodaj komentarz