Gbur, spryciarz i kasiarz. Po ułaskawieniu wolał pozostać w raciborskim więzieniu!
Po wyrzuceniu z kopalni. Stał się próżniakiem i złodziejem. Jego spryt i wrodzone cwaniactwo wraz z pewnymi zdolnościami aktorskimi, były mu bardzo pomocne w złodziejskim fachu - historię złoczyńcy Eliasza opisuje Paweł Newerla.
- Był nawet ministrantem i podczas corocznych pielgrzymek na Górę św. Anny nosił ciężką chorągiew św. Barbara, opiekunki górników. Po ukończeniu szkoły rozpoczął pracę w pobliskiej kopalni, gdzie pracował ciężko przez dziesięć godzin dziennie. Najpierw prowadził ślepe konie, które ciągnęły wózki w kopalnianych chodnikach. Później awansował na „szlepra”. Co sprowadziło go na złą drogę? Więcej w tekście Rozbójnik Eliasz i jego wyczyny.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz