100 lat temu wybuchło udane III Powstanie Śląskie
W nocy z 2 na 3 maja 1921 r., po niekorzystnym dla Polski wyniku plebiscytu na Górnym Śląsku z marca, wybuchło III powstanie śląskie. Było ostatnim z trzech zbrojnych zrywów polskiej ludności na tym obszarze. Po ustaniu walk Rada Ambasadorów zdecydowała o korzystniejszym dla Polski podziale Śląska.
Przewidziany w Wersalu plebiscyt z 20 marca 1921 r. nie wypadł dla nas najlepiej. Łącznie za Niemcami opowiedziało się ponad 700 tys. osób (ok. 60 proc.), a za Polską ok. 480 tys. (ok. 40 proc.). Na tej podstawie powstał brytyjsko-włoski, niekorzystny dla Polski plan podziału spornego terytorium, pozostawiający po jej stronie jedynie powiaty rybnicki i pszczyński oraz skrawki katowickiego. Na taką sytuację była przygotowana polska konspiracja, funkcjonująca jako Dowództwo Obrony Plebiscytu oraz polityczny lider polskiej ludności Śląska, Wojciech Korfanty.
Na czele III powstania stanął właśnie Wojciech Korfanty. Walki trwały dwa miesiące, a najbardziej zacięte boje toczono o Górę Świętej Anny. Równolegle do działań zbrojnych prowadzone były zabiegi dyplomatyczne. Na nie liczył Korfanty, traktujący powstanie jako demonstrację zbrojną, argument w politycznych negocjacjach.
Państwo polskie formalnie odcinało się od powstania, żeby nie drażnić aliantów i nie sprowokować wojny polsko-niemieckiej. W rzeczywistości działania powstańcze były pod względem strategicznym przygotowane przez oficerów Wojska Polskiego, a Polacy spoza Górnego Śląska pełnili większość funkcji dowódczych. Już w czasie walk płynęły na Śląsk transporty ludzi i sprzętu.
5 lipca pod naciskiem aliantów zawarto rozejm. Trzy i pół miesiąca później, 20 października 1921 r., Rada Ambasadorów podjęła decyzję o podziale Górnego Śląska. Łącznie w powstaniu udział wzięło około 60 tys. Polaków. Z obszaru plebiscytowego, zamieszkanego przez ponad 2 mln ludzi, do Polski przyłączono 29 proc. terenu i 46 proc. ludności. W Polsce znalazły się m.in. Katowice, Świętochłowice, Królewska Huta (Chorzów), Rybnik, Tarnowskie Góry i Pszczyna.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz