Sekcja karna dla buntowników w ZEW-ie. Racibórz w aktach CIA
To już dziesiąty odcinek serii pióra Pawła Newerli, tym razem poświęcony Zakładom Elektrod Węglowych, wówczas największej fabryce w Raciborzu. Amerykański wywiad interesował się Siemens-Plania Werke, jednym z kluczowych zakładów III Rzeszy pracującym dla armii.
- „Władze fabryczne mają sposoby na zamknięcie robotnikowi gęby, jeżeli się głośno skarży. Posyłają go bowiem do pracy w oddziale, w którym ugniata i miesza się różne masy chemiczne (koks, smoła, grafit itd.). Uchodzi ten oddział za oddział karny. Tu pracują bumelanci, dawni więźniowie, którzy po zwolnieniu z więzienia skierowani są do ZEW ze względu na stały brak pracowników w tych zakładach. Pracował tam np. za czasów informatora jakiś lekarz francuski, specjalista chorób kobiecych. Skazano go za stosowanie niedozwolonych zabiegów i po zwolnieniu przydzielono do ZEW. Mimo, iż umiał dbać o swoje zdrowie ‘po pół roku był gotowy’ i na jego błagania po odbyciu stażu skierowano go do pracy w laboratorium. Inni pracujący na tym oddziale wytrzymują najwyżej po kilka miesięcy i albo dostają się na inne oddziały, albo co się przeważnie dzieje, opuszczają fabrykę.” - czytamy w tekście Pawła Newerli.
Całość znajdziecie [TUTAJ]
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany