30 kilogramów temu...
– Kiedy weszłam na wagę, przeżyłam szok – 100 kilogramów, przecierałam oczy ze zdziwienia i z niedowierzaniem ważyłam się jeszcze trzy razy – mówi Anna, nasza 22-letnia czytelniczka. Przeczytaj historię raciborzanki, która w rok pozbyła się 30 kilogramów.
Nasz Racibórz: Schudłaś 30 kilogramów, co skłoniło Cię do podjęcia walki z nadwagą?
Anna: Zawsze unikałam wchodzenia na wagę, bo uznawałam, że nie ma sensu się stresować. Pewnego dnia postanowiłam jednak sprawdzić swoją masę i przeżyłam szok, dosłownie szok – 100 kilogramów. Na początku nie wierzyłam własnym oczom. Ważyłam się jeszcze trzy razy, a waga nie pokazała ani grama mniej. Byłam przerażona i zła na siebie, że doprowadziłam się do takiego stanu. Później postanowiłam, że tego tak nie zostawię i zaczęłam działać.
NR: Jak wygląda Twoja dieta?
A: Na początku stosowałam dietę kapuścianą, później zaczęłam wprowadzać do swojego jadłospisu owoce i chude mięso. W ten sposób, nawet nie wiem kiedy, schudłam pierwsze 15 kg. W późniejszym czasie sama ustalałam sobie dietę, a osiągane sukcesy tylko mnie motywowały i dodawały mi pewności siebie. Nie ukrywam, że olbrzymie wsparcie dawał mi mój narzeczony. Nie jadł przy mnie żadnych produktów z ,,zakazanej listy” i wspierał mnie psychicznie. Teraz mobilizuje mnie dodatkowo fakt, że za kilka miesięcy wychodzę za mąż, to daje mi siłę do dalszej walki.
NR: Jakich produktów unikasz w pożywieniu?
A: Przede wszystkim wyeliminowałam słodycze i fast foody. Kiedyś byłam miłośniczką kebabów, a teraz ani o nich nie pomyślę. Radykalnie zmieniłam swoje nawyki żywieniowe. Nauczyłam się jeść lekko, niskokaloryczne produkty i przede wszystkim regularnie. Skończyłam także z podjadaniem między posiłkami i objadaniem się wieczorami. Wszystkie tłuste przekąski typu chipsy czy paluszki poszły w niepamięć. Tak samo masło, tłuste mięsa i kaloryczne desery.
NR: A co z wysiłkiem fizycznym?
A: Ćwiczenia są dla mnie uzupełnieniem diety. Bez nich nie osiągnęłabym tak świetnych efektów. Rok temu chodziłam na siłownię. Teraz ćwiczę w domu szóstkę Weidera, uprawiam nordic walking i biegam. Ogólnie dużo się ruszam – zamieniłam auto na wygodne, sportowe buty.
NR: Jak zmieniło się twoje życie po schudnięciu?
A: 30 kilogramów temu byłam zakompleksioną i wiecznie zmęczoną dziewczyną. To niesamowite jak moje życie się odmieniło. Przede wszystkim mam lepsze samopoczucie, czuję się bardziej atrakcyjnie i kobieco. Dodatkowo kiedyś czułam się ociężale i ospale, ale wraz z utratą kilogramów problemy te minęły. Często zdarza się, że ktoś znajomy nie poznaje mnie na ulicy, to niesamowite.
NR: Masz jakieś rady dla tych którzy chcą zacząć odchudzanie?
A: Tak, trzeba uświadomić sobie, że odchudzanie zaczyna się w głowie. Najciężej jest podjąć decyzję i zrobić ten pierwszy krok. Należy także zdać sobie sprawę, że aby schudnąć należy całkowicie zmienić tryb życia. Nie liczmy na to, że jeśli chwilowo zmienimy swoje przyzwyczajenia, to osiągniemy idealną sylwetkę. Tak jak już mówiłam, należy zmienić wszystkie złe nawyki żywieniowe, bo jeśli postąpimy inaczej, szybko dopadnie nas efekt jojo. Mam nadzieję, że swoją opowieścią zmotywuję kogoś do odchudzania i pokażę, że chcieć znaczy móc.
Rozmawiała SaSze
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany