Praca w pogotowiu to nie film
Pracę mają bardzo odpowiedzialną, w końcu ratują ludzkie życie. Jest to praca stresująca, wymagająca poświęcenia. Często narażają swoje życie, by ratować życie i zdrowie innych. Praca ta daje im jednak nieporównywalną z niczym innym satysfakcję. O kim mowa? O pracownikach pogotowia ratunkowego.
Ogólna cisza, spokój, nagle słychać dzwoniący telefon. Dyspozytorka raciborskiego pogotowia szybko podnosi słuchawkę. Odbiera zgłoszenie. Nieprzytomny człowiek leży w parku, zderzyły się dwa samochody, kobieta dostała zawał, ktoś został ranny w pożarze... Sytuacji jest wiele. Teraz liczą się sekundy. To właśnie dyspozytor medyczny, doświadczona i kompetentna osoba potrafiąca interpretować wezwania podejmuje decyzje, który zespół wysłać do określonego przypadku.
Praca dyspozytora jest bardzo ważnym elementem pracy całego zespołu pogotowia ratunkowego. Jeżeli osoba z powiatu raciborskiego wybierze nr 999 lub 112 wzywając pomocy, wtedy sygnał ten trafi do jednej z dyspozytorek. - Dyspozytor medyczny to niezwykła osoba. Musi być to człowiek z dużym doświadczeniem, potrafiący interpretować wezwania osób, które często pod wpływem emocji niewłaściwie oceniają sytuację. To właśnie dyspozytor decyduje, który zespół ratunkowy ma wyjechać do danej osoby potrzebującej pomocy, który zespół najszybciej tam dotrze. Rozpatruje też czy na miejscu zdarzenia powinny pojawić się policja i straż pożarna, wtedy dyspozytor kontaktuje się również ze służbami współpracującymi z ratownictwem medycznym i powiadamia ich o zdarzeniu - powiedziała pielęgniarka oddziałowa raciborskiego pogotowia Danuta Pytlik. - Jedna z naszych dyspozytorek w 2011 roku otrzymała złoty medal, odznaczenie cywilne, nadany przez prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej za wzorową, rzetelną pracę i wyjątkowo sumiennie wykonywane obowiązki wynikające z pracy zawodowej w służbie państwa na stanowisku dyspozytora medycznego - dodała Danuta Pytlik.
Powiat raciborski dysponuje czterema ambulansami, dwa pojazdy to ambulanse specjalistyczne S, z minimum trzyosobową obsadą, w tym lekarz systemu, pielęgniarka systemu i ratownik medyczny pełniący jednocześnie rolę kierowcy. Dwa kolejne to zespoły podstawowe P. Załoga w ambulansie P składa się z co najmniej dwóch osób uprawnionych do wykonywania medycznych czynności ratunkowych są to ratownicy medyczni lub ratownik medyczny i pielęgniarka systemu. - Karetka S1 stacjonuje w Krzyżanowicach, S2 u nas w Raciborzu, P1 w Raciborzu, natomiast P2 w Kuźni Raciborskiej - wyjaśnił dr Piotr Sokołowski, szef pogotowia w Raciborzu. - Po otrzymaniu informacji od dyspozytora medycznego ambulans wyjeżdża zgodnie z kodem, K1, tryb pilny - wyjazd do minuty, K2 - do 2 minut, K3 - do 5 minut. Czas dotarcia jest opisany w ustawie. Sprzęt jaki mamy w ambulansach i na izbie przyjęć (w raciborskim szpitalu nie ma Szpitalnego Oddziału Ratunkowego (SOR), w ramach SOR-u działa Izba Przyjęć, która jest dostosowana do udzielenia pomocy osobom w stanach zagrożenia życia i zdrowia - przyp. red.) jest ze sobą kompatybilny. W ambulansie jest ten sam sprzęt jaki znajduje się w izbie przyjęć, nie musimy więc narażać pacjenta na zmianę aparatury itp. - wyjaśnił dr Sokołowski. Wyposażenie ambulansów jest narzucone przez NFZ i co jakiś czas pracownicy pogotowia weryfikują wyposażenie, na bieżąco śledzą wymogi pod tym względem.
Pogotowie ratunkowe w liczbach. W raciborskim pogotowiu pracuje 26 ratowników medycznych. 16 pielęgniarek systemu. 17 lekarzy. Dodatkowo każda z pielęgniarek pracujących w izbie przyjęć posiada kwalifikacje, by pracować w zespole wyjazdowym.
W naszym społeczeństwie krąży wiele stereotypów, jednym z nich jest ten, że kobieta w pogotowiu nie da sobie rady. Jaka jest opinia szefa raciborskich ratowników w tym temacie? - Często słyszy się, że kobieta w takim zawodzie nie da sobie rady, bo jest zbyt słaba. Na te stanowiska chętniej zatrudnia się mężczyzn, bo ci, teoretycznie, są w stanie więcej udźwignąć, lepiej sobie radzą. Ja tak nie uważam. Kobiety - ratownicy medyczni, bardzo dobrze sprawdzają się w tej pracy, są znakomitymi pracownikami. W naszym zespole jest wiele dziewcząt, które bardzo dobrze pełnią swoje obowiązki - powiedział dr Sokołowski. - W zawodzie ratownika medycznego ważne jest to, żeby kochać ten zawód, kochać to, co się robi. To jest prawdziwa pasja. I nie jest tak, jak na filmach. Często trzeba pojechać w okropne miejsca, trzeba zmierzyć się ze śmiercią, a za chwilę trzeba się otrząsnąć i żyć dalej, jechać na kolejne wezwanie. To nie jest łatwa praca, ale nasze środowisko pogotowia ratunkowego tworzy prawdziwą rodzinę. Ja kocham to co robię i wszyscy, którzy tutaj pracują kochają ten zawód. Mieszkańcy naszego powiatu mogą czuć się naprawdę bezpiecznie, nasza ekipa jest jedną z najlepszych w Polsce - podkreślał szef pogotowia.
- Obecnie jest o tyle lepiej, że z relacji naszych zespołów i z kart medycznych czynności ratunkowych wynika, że znaczna część społeczeństwa w powiecie raciborskim jest w stanie udzielić pierwszej pomocy potrzebującej osobie uruchamiając w ten sposób pierwszy element w ,,łańcuchu przeżycia". Widzimy to na miejscu zdarzenia. Jest to bardzo pozytywne zjawisko, że społeczeństwo ma większą świadomość na ten temat. Prowadzimy wiele szkoleń dla strażaków, policjantów, pracowników różnych zakładów pracy, uczniów, na temat udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej co ma na pewno ogromne znaczenie - podsumowała Danuta Pytlik.
Sisi
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany