Raciborskie dania świąteczne
Charakterystyczne dla śląskiej kuchni są potrawy świąteczne, takie jak makowiec i siemieniotka. Na wigilijnym śląskim stole nie może zabraknąć potrawy sporządzonej z maku. Mak uważany był za symbol „tamtego” świata. Sprowadzał on na człowieka sen, przenosił go w „inny” świat. Dlatego maku używano najczęściej do sporządzenia potraw świątecznych i obrzędowych.
Niezliczone ziarnka maku miały powodować także obfitość w domu i zagrodzie. Na Śląsku z maku przygotowuje się do dnia dzisiejszego potrawę o nazwie makówka. Pół kilograma maku należy dokładnie wypłukać, ugotować i zemleć dwa razy przez maszynkę, dodać miód, cukier, rodzynki, orzechy i migdały. Ugotować pół litra mleka, dodać dwie łyżki masła, pół kilograma cukru oraz olejek migdałowy. Trzy bułki lub chałkę pokroić w plastry, nasączyć je ciepłym mlekiem i w salaterce układać warstwami bułkę i masę makową. Potrawa powinna stać kilka godzin i należy podawać ją dobrze schłodzoną. Wśród tradycyjnych, wigilijnych potraw śląskich występuje także siemieniotka. Potrawa ta popularna była na całym Śląsku. Historia siemieniotki według tradycji ludowej na Śląsku jest następująca: „Było to tak, że jak się Pan Jezus urodził, to w Betlejem razem się spotkali Żydzi i poganie, co tam mieszkali. Spotkali się i trzeba było potem coś zjeść, bo już zgłodnieli, jak mówili o tym narodzeniu, i się też zastanawiali, co z tego będzie. To wtedy ugotowali „siemieniotka” po raz pierwszy. Konopie co były potrzebne, to przynieśli Żydzi. No a krupy, to przynieśli ci poganie, i przez to nazywają się pogańskie. To przy tej siemienotce była ta ich wieczerza. To na pamiątka tego, że była w dniu Bożego Narodzenia, teraz sie jom też je na wilija”. Obecnie w Raciborskiem znana jest tylko z opowiadań starszych ludzi i coraz rzadziej występuje na wigilijnym stole. Siemię konopne parzono wrzątkiem, odcedzano i ubijano w stępie, aż odpadły łuski. Wówczas przepłukiwano je wodą i odrzucano, a wyciśnięty z nasion biały płyn (mleczko) gotowano i podprawiano mąką. Doprawiano ją solą bądź cukrem. Źródło: Julita Ćwikła – etnograf z Muzeum w Raciborzu
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany