Dlaczego żylaki na nogach wracają po wyleczeniu?
Żylaki kończyn dolnych dla wielu pacjentów stanowią przede wszystkim problem estetyczny. Szczególnie dla pań stanowią uciążliwy kłopot. Nogi z żylakami to źródło sporych kompleksów. Większość lekarzy zapewnia, że leczenie przez nich proponowane jest radykalne, a zabieg wykonują najlepiej. - Wznowy nie będzie – zapewniają. Mylą się prawie w połowie przypadków.
Leczenie żylaków z przyczyn kosmetycznych to spore wyzwanie i odpowiedzialność. Zawsze w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej pada pytanie: "czy po zabiegu już mi się to nie powtórzy?".
Najczęściej nie bierze się pod uwagę faktu, że żylaki nie są same w sobie chorobą, ale że są objawem choroby żył głębokich i niedokładnie jeszcze poznanych mechanizmów działania tkankowych czynników rozrostu naczyń. Usunięcie żylaków nie likwiduje w pełni ich przyczyn, a wydolnych w momencie zabiegu połączeń pomiędzy żyłami głębokimi a powierzchownymi jest całe mnóstwo i z biegiem czasu mogą się zepsuć.
Jestem zdania, że lekarz operujący żylaki powinien przed zabiegiem samodzielnie wykonać badanie USG doppler i na jego podstawie tzw. mapping żylny. Jest to oznakowanie w pozycji stojącej miejsc powstawania i przebiegu żylaków. Opieranie się o badanie wykonane przez diagnostę często pociąga za sobą pominięcie istotnych miejsc wymagających zaopatrzenia, takich jak niewydolna żyła odpiszczelowa dodatkowa, żyła udowo-podkolanowa, ujście i pień żyły odstrzałkowej czy tzw. żyły przeszywające uda i podudzia. Podczas klasycznego zabiegu w pozycji leżącej u znieczulonego pacjenta ocena tych struktur jest niemożliwa i skutkuje niedoszczętnością zabiegu.
Przyczyną większości żylaków jest przeciek żylny spowodowany niewydolnością zastawki żylnej ujścia żyły odpiszczelowej w pachwinie. Dlatego tzw. krosektomia, czyli zaopatrzenie chirurgiczne tego ujścia żylnego, jest najistotniejszym elementem zabiegu. Resztka żyły odpiszczelowej, zwana kikutem, jest istotnym elementem nawrotu żylaków. Przyczyną jest kontakt błony wewnętrznej żyły z tkankami. Sygnał, jaki daje błona wewnętrzna przeciętej żyły, jest pobudzeniem do odbudowy naczyń.
Tkankowe hormony odbudowy tworzą w kontakcie z kikutem sieć żył, które rozrastają się na obwód powodując wznowę żylaków, szczególnie w okolicy pachwiny i uda. Mniej wprawny chirurg obawia się dokładnego wypreparowania ujścia i pozostawia zbyt długi kikut żyły odpiszczelowej wraz z niepodwiązanymi obocznicami. Nadciśnienie żylne w kikucie rozszerza wstecznie pozostawione obocznice, które powodują wznowę żylaków.
Kolejnym elementem zabiegu jest usunięcie niewydolnego pnia żyły odpiszczelowej. W klasycznej operacji wykonuje się tzw. stripping. Polega on na wprowadzeniu do światła niewydolnego odcinka żyły strippera - cienkiej linki zakończonej oliwką metalową, przy pomocy której silnym szarpnięciem wyrywa się pień żylny z tkanek. Do pnia żyły odpiszczelowej na udzie uchodzą udowe żyły przeszywające, które stanowią połączenie głębokiej żyły udowej z powierzchowną odpiszczelową i w wielu sytuacjach również są niewydolne. To znaczy pompują krew z żył głębokich do powierzchownych powiększając żylaki. Wyrwanie żyły odpiszczelowej również w tym przypadku odsłania do tkanek przerwaną błonę wewnętrzną żył przeszywających z możliwością pobudzenia procesu nowotworzenia naczyń.
Jedną z częstszych przyczyn nawrotu żylaków w leczeniu techniką tradycyjną jest niezaopatrzenie ujścia i pnia tzw. żyły odstrzałkowej (inaczej odpiszczelowej mniejszej). Uchodzi ona w dole podkolanowym do żyły podkolanowej i biegnie pod powięzią mięśnia brzuchatego łydki od okolicy kostki bocznej. Żylaki tej żyły tworzą się na tylno-przyśrodkowej i tylno-bocznej powierzchni podudzia. Czasami żyła nie tworzy żylaków, a jej niewydolność jest przyczyną silnych bólów i obrzęków łydki. Łączy się również z perforatorami. Klasyczną operację w szpitalu wykonuje się z reguły w znieczuleniu podpajęczynówkowym. Znieczulony pacjent jest bezwładny od pasa w dół i odwrócenie go na stole operacyjnym na brzuch stanowi duży problem. Dlatego zaopatrzenie tej żyły pozostawia się na okres poźniejszy, wycinając tylko żylaki, lub w ogóle pomija się jej zaopatrzenie.
W Lecznicy od dawna stosujemy w leczeniu żylaków technikę laserową. Laser endowaskularny pod stałą kontrolą USG wprowadza się przez nakłucie do pni i ujść żylnych, a następnie zamyka się je światłem lasera bez wytwarzania ran. Nie ma więc kontaktu błony wewnętrznej przeciętego naczynia z okolicznymi tkankami i nowotworzenia naczyń. Płytkie znieczulenie dożylne i jednoczesne miejscowe umożliwia w każdej chwili zmianę pozycji pacjenta, ale również bezbólowy przebieg zabiegu. Pozwala ponadto na jednoczasowe zaopatrzenie wszystkich istotnych miejsc na obu kończynach jednocześnie. Pacjent sprawny opuszcza Lecznicę w godzinę po takim zabiegu. Dalsze leczenie odbywa się ambulatoryjnie.
Stanisław Płonka
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.